Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu matki tak szybko rezygnuja z karmienia piersia?

Polecane posty

Gość gość
Karmiłam piersią dwa tygodnie-o ile to jakims karmieniem mozna nazwać... Cycki wielkie i pełne az sie lało, dziecko wiecznie wrzeszczało bo złapać piersi nie potrafiło wiec używałam kapturków ktore mało pomogły ponieważ było tyle mleka ze uciekało z nich a dziecko sie krztusilo. Co chwile pobudki i karmienie. Dziękuj***ardzo za takie "więzi" z dzieckiem. Przeszłam na mm, corka ma 3 lata i antybiotyku na oczy nie widziała. Ja antybiotyków prawie wcale nie dostawałam jako dziecko i nie chorowałam a mama karmiła mnie mlekiem krowim :D Zyje, rogi mi nie wyrosły, nadwagi nie mam i nie miałam, skonczylam dobre studia i generalnie uczyłam sie dobrze. Nie żałuje ani chwili w podaniu mm. Ba! Do dzis pamietam ten piękny dzien! To było moje najlepsze karmienie ever! Od tamtego dnia wiedziałam ze chce jedynie aby mleko zniknęło z piersi-i tak sie po kilku dniach stało :D Mi to wisi czym kto karmi ale nie rozumiem po co sie bulwersujcie na te butelkowe i uważacie ze na miano matki nie zasługują-zle to o WAS świadczy i juz mozna współczuć dziecku ze taka matka wprowadza je w zycie i sieje nienawiść. Idź zadowolona z zycia kobieto nakarm kilkulatka bo bez mleka z cyca umrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cycki wielkie i pełne az sie lało, dziecko wiecznie wrzeszczało bo złapać piersi nie potrafiło wiec używałam kapturków ktore mało pomogły ponieważ było tyle mleka ze uciekało z nich a dziecko sie krztusilo. Co chwile pobudki i karmienie. xxxx to akurat jest najnormalniejsze w świecie. Miałam tak samo, dziecko się nauczyło, więc wymówka z doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to ich dzieci i ich piersi. Ja nikomu nie wypominam, że jak karmi piersią to... i milion powodów na nie. Poza tym kp nie jest w 100% idealne. Wdychasz spaliny, jesz warzywa i owoce pryskane nie wiadomo czym. Tak samo z mięsem - nie wiadomo czym karmione. A to wszystko i tak przedostaje się do pokarmu matki. No chyba, że ktoś mieszka w totalnej dziczy, bez cywilizacji oraz sam uprawia i hoduje swoje jedzonko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:48 Uhuh! Juz warczy jedna "mamusia". Ja nie potrzebuje usprawiedliwienia w Twoich czy innych oczach dla swojej decyzji ponieważ ja sie z nia zle nie czuje :D Pluj dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Firanella dziś Bo to ich dzieci i ich piersi. Ja nikomu nie wypominam, że jak karmi piersią to... i milion powodów na nie. Poza tym kp nie jest w 100% idealne. Wdychasz spaliny, jesz warzywa i owoce pryskane nie wiadomo czym. Tak samo z mięsem - nie wiadomo czym karmione. A to wszystko i tak przedostaje się do pokarmu matki. No chyba, że ktoś mieszka w totalnej dziczy, bez cywilizacji oraz sam uprawia i hoduje swoje jedzonko oczko.gif xxxx To samo można powiedzieć o krówce, która potem daje mleczko, z którego produkuje się mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama pluj, bo jesteś po prostu żałosna ze swoimi tezami z doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jezu, dajcie już spokój pseudo mamuśkom. Niech karmią te swoje dzieci chemią, potem niech podają jogurciki, słodkie soczki itp. Każdy wychowuje dziecko jak chce. Ktoś chce truć - niech truje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Firanella dziś Bo to ich dzieci i ich piersi. Ja nikomu nie wypominam, że jak karmi piersią to... i milion powodów na nie. Poza tym kp nie jest w 100% idealne. Wdychasz spaliny, jesz warzywa i owoce pryskane nie wiadomo czym. Tak samo z mięsem - nie wiadomo czym karmione. A to wszystko i tak przedostaje się do pokarmu matki. No chyba, że ktoś mieszka w totalnej dziczy, bez cywilizacji oraz sam uprawia i hoduje swoje jedzonko oczko.gif xxxx To samo można powiedzieć o krówce, która potem daje mleczko, z którego produkuje się mm. xxxx Ale ja wcale nie powiedziałam, że nie można tego samego o krówce powiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kwietniu 2007 roku grupa naukowców na zlecenie Amerykańskiej Agencji Badań i Jakości Opieki Zdrowotnej przeanalizowała 9000 różnych badań naukowych przeprowadzonych w latach od 1966 do 2006, traktujących temat karmienia dziecka mlekiem modyfikowanym jak i piersią. Badacze doszli do wniosków, że dzieci karmione formułą mają: – 72% więcej szans na poważne infekcje dolnych dróg oddechowych, takich jak zapalenie oskrzeli czy zapalenie płuc, – 64% więcej dzieci ma poważne problemy z układem pokarmowym, – od 23-50% więcej dzieci na mleku modyfikowanym zachoruje na zapalenie ucha wewnętrznego, – o 36% jest zwiększone ryzyko umieralności z powodu syndromu Nagłej Śmierci Łóżeczkowej, – 40% większe ryzyko zachorowania na cukrzyce pierwszego stopnia (regulowaną zastrzykami insuliny), – o 19% większe zagrożenie zachorowania na białaczkę Dodatkowo inne badania wykazały, że: – o 61% wzrasta śmiertelność dzieci karmionych wyłącznie mlekiem modyfikowanym w pierwszych trzech miesiącach życia (Chen i Rogan,, 2004), – o 60% wrasta prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę 2 typu (Steube, 2009), – dzieci karmione mlekiem modyfikowanym mają o 50% więcej szansy, że zachorują na astmę (AsthmaUK, 2012), – 30% więcej dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym będzie otyłych (Steube, 2009), – o 30% zwiększa się śmiertelność dzieci po wykluczeniu wypadków, chorób i SIDS (Steube, 2009), – dzieci karmione mlekiem modyfikowanym częściej chorują i są bardzo często hospitalizowane (Cunnigham i inni 1991).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te badania? to jakis zart. hahahahha gorszych glupot nie slyszałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde skoro dzieci kp są mądrzejsze od tych karmionych mm to w Afryce same geniusze żyją. Wpuszczać ich do Europy, masowo z wiosek sprowadzać i niech nam leki na raka i inne choroby wynajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37 Żałosna jestes i to bardzo w tym swoim zyciu skoro musisz rzucać sie na obce osoby w internetach zeby dowartościować sie i utwierdzić w przekonaniu ze dobrze robisz. Smutne...ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:37 Żałosna jestes i to bardzo w tym swoim zyciu skoro musisz rzucać sie na obce osoby w internetach zeby dowartościować sie i utwierdzić w przekonaniu ze dobrze robisz. Smutne...ale prawdziwe. xxxx To samo mogę powiedzieć o Tobie. Współczuje Twojemu dziecku, bo wygoda mamuśki jest ważniejsza od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zauważyłem, że na mleku matki dzieci mają niedowagę, znam przypadek, który skończył się anemią. xxx A ja zauważyłam, że to dzieci które dostają sztuczną mieszankę są po prostu często bardziej upasione niż powinny być. Może dlatego szczupłe dzieci karmione piersią wydają się przy nich za chude. A anemia nie wynika z faktu karmienia piersią a z błędów podczas rozszerzania diety dziecka albo niewłaściwej diety matki np. dieta wege bez odpowiedniej wiedzy, jak komponować posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak żartem są badania wykluczające autyzm po MMR. Wszystkie badania to kłamstwo! spalić je!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz czego współczuć-ma kochająca rodzine, wszystko co potrzebuje do zycia i dobre geny. Ty ratuj sie tym kp bo coz Ci wiecej zostało? A no nic skoro roztkliwiasz sie w internetach na temat cudzego karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak "wszystko co potrzebuje do życia", no bo na mm przecież dziecko nie umrze. Ale poza przeżyciem nic dobrego z tego nie dostanie, sztuczne witaminy, które mało się wchłaniają, mało wartości odżywczych. Ale Ty pewnie z tych co mają gdzieś dietę, co nie zwracają uwagę na to co je Twoja rodzina. W życiu mnie nie przekonasz, że wysoko przetworzone produkty są dobre, bo mm takie właśnie jest. Mleko krowie z olejem palmowym i sztucznymi witaminami. To jest coś, co zostało stworzone by być substytutem mleka kobiecego. I nie pisz mi, że się zdrowo odżywiacie, bo skoro od małego wciskasz w dziecko chemię to nie chcę wiedzieć co wciskasz w siebie i męża. I tyle mam do powiedzenia w tym temacie. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją rodzinkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, nie dajcie się zwariować. Teraz wszystko jest niezdrowe, podejrzewam, ze to całe karmienie piersią było zdrowe, ale w latach 80, jak w zywnposci nie było tyle konserwantów, które wszystkie trafiają przecież do mleka z piersi, więc pod wieloma względami, przez pogarszającą sie zywnosc, mleko sztuczne jest lepsze. \a te badania, jeśli to nie brednie, to tez musiały być robione przez jakiś czas, wiec zawsze sa w stosunku do dnia dzisiejszego, stare.. Nie ma sensu tak podchodzić do zycia, na tej zasadzie to wszystkie kobiety powinny mieć dzieci do 24 roku zycia, go statystycznie udowodniono- ze sa znacznie silniejsze, i wieksza ilość dozywa 100 lat niż wśród dzieci starszych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wciskam w siebie i meza a teraz w dziecko-to samo co inni ludzie na tej planecie. Warzywa z targu-nie z kosmosu, jaja rownież z targu albo od babci, Wyroby mleczne od ciotki ze wsi, mieso wsiowe albo ze sklepu mięsnego, owoce z targowiska albo sadu mamy. Żyjemy, mamy sie dobrze. Uprawiamy sporty. Nie hoduje kur, kaczek czy czegokolwiek zeby wiedzieć co takiego jem ale wybieram rozsądnie. Co do tego kto czym karmi dziecko-wiesz, ja nie mam pewności co do Twojego stylu życia i śmiem mocno wątpić w jego jakość. Wiele mam kp podaje słodkie kubusie, lubisie czy inne szajsy a nawet gotują na kostkach rosołowych. Same to jedza i sie nie zastanawiają nad tym. Twoje kp ma szanse lepszości pod warunkiem ze żyjesz w jakiejś dziczy z daleka od cywilizacji i żywisz sie tamtejszym jedzeniem. Jesli jednak żyjesz w cywilizacji tej samej co ja to bajki dzieciom na dobranoc opowiadaj o złocie z piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtrącę się, bo mnie szlag trafia jak Was czytam. Ostatnio oglądałam wywiad z jakąś panią profesor, która wypowiadała się, że nawet słaba dieta matki karmiącej nie powoduje, że mleko tak straci na wartości, że będzie gorsze od mm. Zawsze będzie lepsze bo ma kilkadziesiąt różnych substancji, bezcennych dla dziecka. A mm ma również wiele zanieczyszczeń, pestycydów, antybiotyków, którymi karmione jest bydło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo lubią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od razu karmiłam mm, bo nie chciałam sobie zniszczyć piersi i się męczyć teraz mój syn ma 4 lata i tylko raz zachorował, choć właściwie tylko się przeziębił, jest wesoły, mądry, żwawy, zdrowy, szczupły, a ja mam śliczne piersi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytalam calego waszego szczekania tylko iteresujace mnie posty.Nie uwazam sie za nadmatke, ani matke lepsza czy gorsza od karmiacych mm. Kazdy orze jak moze.Jestem ciekawa dlaczego MAJAC MOZLIWOSC wybieraja sztuczne. Owszem uwazam mm za duzo gorsze od mleka matki. A jak czytam posty ze "nie karmilam bo to oblesne" to mam wrazenie ze pisze to 14 latka ktora wpadla na dyskotece i psychicznie jest dzieckiem nienastawionym na macierzynstwo i karmienie. Wiem ile kosztuje mm. Czym tu sie szczycic? Ze wole wydac kase niz zapewnic dziecku zdrowy start w przyszlosc? Nie atakuje tych co sie staraly ale nie wyszlo. Ja poprostu nie rozumiem tych co nawet nie podjely staran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesli faktyczne wpadły/to chyba lepiej ze urodziły niz zabiły..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh... ja nie karmiła piersią a piersi mi się i tak zniszczyły po ciąży bo baardzo mi urosły. Karmienie nie ma tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam znajomych głównie farmaceutów i lekarzy. W ciągu ostatnich 2-3 lat posypało u nas hurtowo dziećmi. W moim kręgu zawodowym nie ma zwolenniczek mm. Na naprawdę sporą ilość dzieci, jakie się urodziły, tylko 1 jest na mm, bo po tygodniu jego mama stwierdziła, że ją cycki bolą od karmienia :/ Mimo iż nikt jej nigdy nie pytał, jak karmi dziecko ani tym bardziej nie komentował, to ona sama zaczynała rozmowy na ten temat, że na mm też można dziecko wykarmić, że ona sama jako dziecko piła mm i żyje. Jakby się chciała usprawiedliwić, mimo że nikt jej nic nie mówi i każdy ma w tyle, jak ona karmi swoje małe. Uważam, że każdy niech karmi jak chce, ale mówienie, jakie mm jest dobre dla dziecka czy wręcz lepsze od kp to czysta ignorancja. Wystarczy porównać skład mleka matki i mieszanki. Najlepsze mm nigdy nie dorówna mleku matki nawet w połowie, choćby ta miała kiepską dietę. Krowy, od których pochodzi mleko do mm też nie żyją na innej planecie i oddychają tym samym powietrzem. W dodatku na oczy nie widziały słońca ani trawy a do paszy dostają całą masę niezbyt fajnych dodatków, których pozostałości są w mm. Podobnie cała obróbka mleka krowiego, aby z takiego dostosowanego składem do cielęcia zrobić skład dla dziecka i jeszcze zrobić z niego proszek, też musi po sobie zostawić ślad w składzie. Ja sama karmię piersią i nie wyobrażam sobie z powodu własnego kaprysu podawać mm. Jednak koleżance, która tak wybrała, nic nie mówię, bo to nie moja brocha. Jej dziecko, jej sprawa. Nic mi do tego, że ktoś podaje dziecku mleko z proszku czy sam je rosół z kostki. Jednak są to produkty wysokoprzetworzone i nie można powiedzieć, że nie są, że czarne jest białe. Poza tym to, że moi wszyscy znajomi związani ze służbą zdrowia nie uznają mm za wspaniały pokarm, utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak reklamy mm nie mówią całej prawdy, bo nie jest ono takie super, jak je malują. Jeszcze co do diety, to ja zauważyłam, że mamy karmiące piersią jednak bardziej patrzą na to, co jedzą i czy jest to jedzenie dobrej jakości. I tu znów trzeba obalić mit, że przy kp trzeba sobie ciągle czegoś odmawiać. Nie trzeba. Większość dzieci nie ma żadnych alergii i można jeść wszystko: orzechy, cytrusy, czekoladę, truskawki, mleko, jaja i co kto ma ochotę. Jedynie alkohol odpada czy jakieś surowe mięcha, ale to żadne wyrzeczenie. Co do cieknących cycków przez pierwsze może 2 miesiące, to jest coś takiego jak wkładki laktacyjne, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do przedmówcy co się dziwi- a ja mam wrazenie, ze taka osoba jak ty to 14 latka... Albo po prostu głupia, co sadzi wszystkich ludzi po sobie. Przeciez ci napisali, ze im się to wydaje skrajnie obleśne, sporo kobiet od ssania ma orgazm sutkowy, i potem to mieć z własnym dzieckiem? OHYDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo są wygodnickie. Ale nam nic do tego. Każdy robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też cycki zniszczyła sama ciąża (mniejsza jędrność, rozstępy) a nie karmienie piersią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś do przedmówcy co się dziwi- a ja mam wrazenie, ze taka osoba jak ty to 14 latka... Albo po prostu głupia, co sadzi wszystkich ludzi po sobie. Przeciez ci napisali, ze im się to wydaje skrajnie obleśne, sporo kobiet od ssania ma orgazm sutkowy, i potem to mieć z własnym dzieckiem? OHYDA xxxx Należę do tych kobiet, które aby mieć orgazm potrzebują pieszczot piersi na równi z pieszczotami łechtaczki i uwielbiam, kiedy mąż ssie czy przygryza moje sutki. Sprawia mi to ogromną przyjemność erotyczną. Teraz karmię dziecko piersią już 9. miesiąc. Nigdy nie miałam orgazmu z dzieckiem dossanym do piersi. Co więcej, nie czuję podczas karmienia żadnej przyjemności erotycznej. Przez 2 miesiące czułam ból. Przez 2 tygodnie dość silny, potem coraz słabszy. Kiedy ból minął, piersi się zahartowały, nie czułam podczas karmienia właściwie nic. Czułam tylko, że dziecko zasysa i tyle. Naprawdę sposób ssania dziecka jest zupełnie inny niż ssanie przez mężczyznę. Jedno z drugim nie ma absolutnie nic wspólnego. Odruch ssania niemowlęcia w dorosłym życiu już po prostu nie istnieje i dlatego dorosłe ssanie jest inne pod kątem technicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×