Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziadkowie maja gdzies wnuka czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość gość

mieszkamy za granica, ale nie super daleko - 6,5 godz. samochodem lub pociagiem. dziecko ma 7 miesiecy, a moi rodzice odwiedzili nas 2 razy, my bylismy u nich raz. rzadko dzwonia, zazwyczaj to ja musze do nich dzwonic i prosic zeby wlaczyli skype'a i pogadali z wnukiem. na moje pytanie, czemu sami z siebie nie zadzwonia odpowiadaja ze nie wiedza jaki mam plan dnia wiec nie chca przeszkadzac. w rezultacie rozmawiamy gora raz na tydzien, bo a to ich nie ma w domu, a to goscie, a to sa na zakupach itp. mam wrazenie ze jakbym sie nie upominala, to by wcale nie dzwonili. niby mowia ze codziennie sprawdzaja emaila, bo czesto wysylam im filmiki z dzieckiem, twierdza ze za nim zesknia, a jednak nic z tego nie wynika. tesciowie za to mieszkaja na drugim koncu swiata i mimo roznicy czasu dzwonia prawie codziennie, chociaz na kilka minut. syn ich rozpoznaje i pamieta, moich rodzicow raczej malo. nie jestem z rodzicami w konflikcie, mamy dobre relacje (przynajmniej tak mi sie zawsze wydalawo), lubia mojego meza, ale mam wrazenie ze maja mnie i moje dziecko w doopie. czy moze ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzasz, bo u mnie prawie identycznie, aczkolwiek tu ci napiszą mądre głowy, że dziadkowie nie mają obowiązku interesować się wnukiem. My też za granicą. Niecałe dwie godziny lotu. Kiedyś wydawało mi się, że jest zachowane jakieś status quo w kontaktach. To były chyba tylko takie próby tłumaczenia sobie, że tak wyszło. Ja zawsze inicjowałam, dzwoniłam, opowiadałam. Z ich strony żadnej inicjatywy. Jeszcze matka troche bardziej, ale to były tylko zachowania by nie mieć wyrzutów sumienia. Problem był też taki, że chwilę po moim zajściu w ciąże, wpadła moja nieprzystosowana do dorosłego życia siostra. Musieli ją zacząć ciągnąć za uszy, załatwić jej młodszemu facetowi pracę, dostali od nich pół domu, utrzymanie. Ja poszłam w całkowitą odstawkę. W końcu gdy przejrzałam na oczy powiedziałam co myślę, obrazili się i kontakt się urwał. Ani kartki na urodziny dziecka, ani nic. Typowe betony, które nie przyjmują prawdy. Z teściami znowu przez lata było ok. Od dwóch lat teściowa ma inne priorytety, a są nimi spotkania rodzinne z siostrami. Dla wnuczka nie starcza już czasu ani urlopu. No ale trzeba grać przed rodziną jaka to super z niej babcia. Teść znów chętny zawsze do pomocy, ale trudny we współżyciu. Nie ma więc takiego kontaktu dziadek-wnuczek w starym stylu. Nie nadaje się by np został z nim sam. Więc ogólnie zdani jesteśmy na siebie. Przykre to. Prawda jest jednak taka, że gdyby miał być kontakt to my musielibyśmy ciągle o niego prosić i zabiegać. A bez szczerości intencji ze strony dziadków i babć nie ma to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko ma 7 miesiecy to jeszcze duzo sobie nie pogadaja chyba ze guguguguga <<< ten wpis tak z przymrozeniem oka wiec nie bierz tego do siebie ;-) A tak na serio to troche rozumiem, sama jestem zagranica z tym ze o wiele dalej -jakies minimum 15h podrozy samolotem no i wiadomo kontakt z dziadkami jest ograniczony, chociaz dziadkowie sie interesuja wnukiem. Szczegolnie moi rodzice pamietaja o urodzinach, prezentach itd odleglosc tu nie gra roli. Czesto dzwonia. Duzo rozmawiamy. Tata meza to juz mniej (zadzwoni raz na tydzien, zdarzy mu sie zapomniec o urodzinach, o prezentach to juz nie wspomne bo nie wysyla nic dla wnuka) . Ale to tez nie jest tak ze sie nie interesuje, po prostu taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że przesadzasz.. to nie jest odległość taka żeby jeździć do was raz w miesiącu.. byli dwa razy w ciagu 7 miesiecy wiec mysle ze to jest ok. co do telefonów jak dla mnie kontakt z rodzicami raz na tydzien jest wystarczajacy, denerwowałyby mnie codzienne telefony i ci zazdroszcze ze mama nie dzwoni do ciebie codziennie.. poza tym z niemowlakiem przez telefon to raczej ciezko.. a jak tak ci to wadzi to nie dzwon jakis czas zobaczysz czy i kiedy sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja co napisałam, że nas też mają gdzieś. Pisałaś, że widzieli go 2 razy w ciągu 7 miesiący - pozazdrościć. Moje dziecko ma 10 lat. Mój ojciec ostatni raz go widział jak mały miał z 4 lata. Ogólnie widział go u nas 2 razy w życiu. Daty urodzin nigdy nie pamiętał więc na jakieś życzenia nie było co liczyć. Moja mama z 4-5 razy i też ostatnie jak miał z 6 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z odwiedzaniem przesadzasz, 6,5 h to dla niektórych wyprawa, 2 razy w ok 6 mcy to spoko, ale brakiem zainteresowania to wg masz rację, przykre i dla mnie nie do pomyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiscie troche malo sie interesuja...ale moze tacy poprostu sa? Wczesniej moze tego nie zauwazalas, a teraz bardziej do tego przywiazujesz wage, bo sama masz dziecko. U mnie jest odwrotnie, bo moja mama interesuje sie az za bardzo. Z koleji rodzice mojego chlopaka sa tacy jak twoji, zadzwonia raz na 2 tygodnie, pogadaja 30min i koniec, bo zawsze sie gdzies spiesza. Powiem ci, ze i tak zle i tak nie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, dziekuje za opinie. chcialam tylko dodac, ze nie oczekuje od moich rodzicow comiesiecznych wizyt ani telefonu codziennie. chodzi mi o sam brak inicjatywy. zawsze wydawalo mi sie ze jestesmy zzyta rodzina. a w tym roku zapomnieli nawet o moich urodzinach, chociaz ja nad tym akurat plakac nie bede, tylko mi podejscia do dziecka zal. nigdy nie spodziewalam sie ze moi rodzice beda mieli wazniejsze rozrywki od spedzenia chwili na skype'ie zeby zobaczyc jak rozwija sie ich wnuk. przeciez on niemowlakiem wiecznie nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz. Poza tym sorry, ale co to za pogadanie przez telefon z 7 miesięcznym dzieckiem? Codziennie wysyłasz im filmiki, to dla mnie też przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mieszkam za granicą i to ja zawsze dzwonie do Polski. Miesięczny abonament na bezpłatne rozmowy do Polski kosztował mnie 4 euro i tak się utarlo że ja dzwonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze przesdzac autorko!!! moi rodzice mieszkaja 200 km od nas i sami wpadaja, ale meza rodzice mieszkaja 2 osiedla dalej i potrafia nie widywac dziecka np 2 miesiace, 2,5 miesiaca (dziecko ma niecaly rok)-maja swoje plany swoje hobby swoje zycie i nikomu to nie przeszkadza lubimy sie ale mam zawracac im głowe zeby pogapili sie na moje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odzywaj się do nich przez jakiś czas, może dwa tygodnie, miesiące, nie wysłaj filmików, zdjęcia dziecka, zobaczysz czy ono ich interesuje, czy tęsknią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam na odwrót teście mieszkają 20 min od nas w tym samym mieście i przychodzą odwiedzic wnuczkę moze kilka razy w roku. Moi rodzice przynajmniej raz w miesiącu są u nas. Ale ja nikogo nie bede przymuszać do kontaktów z córką. Niz moimi rodzicami córka jest bardziej związana emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mieszkam za granicą. Do rodziców mam tysiąc km. Jak córka się urodziła przyjechała mama na tydzień do pomocy. Następna wizyta jak miała 6 miesięcy i chrzest, rodzice i troje rodzeństwa. A rodzeństwa mam 6. Kolejna wizyta brata jak dziecko miało rok. Jak miała półtora przyjechała siostra z siostrzeńcem. Następne odwiedziny to moja mama po wielu wielu prosbach jak dziecko mialo 3 lata. Dzwonie tylko ja bo mam za darmo w abonamencie na stacjonarne do UE. Oni tylko z życzeniami urodzinowymi. Tata był tylko raz, na chrzcie, dwóch braci i jedna siostra wcale. Przykro mi i uważam że masz super sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radomka
a ja myslalam, ze to tylko u nas tak dziadkowie maja w nosie wnuki... chodzi o tesciow, mieszkaja 200km od nas, jak urodzil sie nasz syn, obecnie 7 lat, to jeszcze bylo w miare normalnie, potem stopniowo coraz mniej i rzadziej, potem corka, obecnie 4 lata, i ja to mozna na palcach policzyc, ile razy w ogole widzieli... maz do nich dzwoni w miare regularnie, kiedys probowali co nieco z dziecmi pogadac, ale od dawna zero, kompletne zero... sami nie zadzwonia nawet na urodziny, dodam, ze sa to ich jedyne wnuki i wiecej nie bedzie. Naszego domu, w ktorym mieszkamy rok, tez jeszcze nie widzieli. W swieta sa zajeci, albo choruja taktycznie, nas do siebie tez nie zapraszaja. Szkoda mi tylko meza, bo on nie ma oprocz nich prawie zadnej rodziny, no i dzieci, ktore maja tylko jednych dziadkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz. Jak na tak długą trasę, są często. Swoją drogą, moi mieszkają w tym samym mieście a nie wiem czy dwa razy do roku przyjeżdżają- bo oni pracują, są starsi, zmęczeni, nie czują się na siłach pchać do centrum (mimo że oni mobilni, a ja nie). Skoro regularnie piszesz, wysyłasz filmy i wiadmości, o co mają ciągle wypytywać? Rozmowa z rodzicami raz w tygodniu też jest jak najbardziej w normie, jak dla mnie. Bo właściwie czego oczekujesz? Że ktoś raz w miesiącu będzie robił taką trasę? Że rodzice codziennie czy co drugi dzień będą dzwonić? Że będą chcieli codziennie "rozmawiać" z niemowlęciem na skype? Jesteś dorosła i masz już swoją rodzinę, nic z tego o czym piszesz nie świadczy o braku zainteresowania z ich strony. A jeśli chcesz żeby dziecko ich poznawało, wystarczy zdjęcie mu pokazywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×