Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odnosnie wesela przyjaciolki...

Polecane posty

Gość gość

Mieszkamy w Stanach. Oby dwie jestesmy Polkami. Ja przez kilka lat chorowalam i nie mam na ten moment stalej pracy, tylko pracuje na kontrakcie. Jestesmy od 11 roku zycia bardzo blisko ze soba, a nie poprosila mnie abym byla jedna z jej druhen. Akurat tak sie zlozylo, ze miedzy teraz a weselem mieszkam w tym samym miescie co ona, i bardzo duzo jej pomagam przy weselu. Na wieczorze panienskim nie bede, poniewaz bedzie na wyjezdzie i na ten moment nie stac mnie na to. Moja mama twierdzi, ze nie chciala mnie obarczac kosztami bycia druhna, poniewaz jest swiadoma tego, ze mam teraz na glowie szukanie stalej pracy, ale i tak troche mnie to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, może faktycznie nie chciała wpedzac Cię w koszta, nie mniej rozumiem. We wrześniu ubiegłego roku przeżyłam coś podobnego, aczkolwiek nie związanego ze swiadkowaniem. Moja przyjaciółka ( choć po wszystkim myślę o niej jak o dobrej znajomej z dzieciństwa ), zaprosiła mnie na swój ślub w charakterze gościa. Jasne, przyszłam.. Mieszkamy daleko od siebie, ale poswiecilam kawałek urlopu bo nie oplacaloby się jechać w rodzinne strony jedynie na weekend.. już w kościele zauważyłam, ze moje miejsce przy jej boku, zajęły już inne koleżanki, których nie znam. Pragnę być dobrze zrozumiana ( nie ucieszyła się, ze jestem, przeciwnie,zamiast jakiś uśmiech to udawała zajęta swoimi kolezankami) . Podczas imprezy z przypisanymi miejscami ani razu nie podeszła do stołu przy którym siedziałam z jej siostra i matka, a w trakcie tańca odmówiła mojemu mężowi, kiedy ten ja poprosił. Obskakiwaly ja jej nowe znajome, tworząc jakieś sacrum, do którego absolutnie nie można było się zbliżyć. Trudno... mimo to, idąc jej przykładem, jak ona na moim, tak i ja zadedykowalam piosenkę dla panny młodej. O matko i corko, jak to ja oburzylo.. dałam kopertę i oznajmilam,ze wracamy. Nawet nie padlo dzieki.. takze Twoja przyjaciółka jest naprawdę ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za odpowedz. Wow, to mialas naprawde nie smaczna sytuacje. Ja nie twierdze, ze moja przyjaciolka nie jest ok, ale widujemy sie teraz prawie codziennie - tak bedzie az do wesela, wiec wydaje mi sie, ze powinna cos na ten temat powiedziec. Nawet cos w stylu, "wiesz dlugo chorowalas, i szukasz stalej pracy, wiec nie widzac, ze bedziesz u nas w miescie nie poprosilam Cie o "druhnowanie" aby Cie nie wpedzac w koszta." Lub cos w tym stylu. A tak mam wrazenie, ze wstydzi sie tego tematu, gdy sie pojawia w kontekscie wesela. Jej narzeczony chcial mi przedstawic jak goscie beda usadzeni, ale ona powiedziala, ze to sie jeszcze zmieni. Na jej "weekend panienski" nie moge jechac, poniewaz jest to wyprawa do miasta oddalonego o 1.000 km i caly wyjazd bedzie sporo kosztowal, na co teraz mnie nie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może nie rozpoczyna tematu by właśnie nie urazić Cię bardziej i nie rzucić między oczy, że wybór podyktowaly jej pobudki finansowe. Możliwe, że też coś innego zdecydowało o odstawieniu Cię na boczny tor w organizacji i przebiegu wesela. Ta moja *przyjaciolka * również nie została moja swiadkowa, bo zwyczajnie bałam się, że wypije za dużo , jak miała to w zwyczaju i będzie kłopot. Z kolei jeśli oponę się jako gość, może wstydzić się sama za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z innej beczki... tylko proszę nie zrozum mnie źle... myślałam, że w Ameryce jest hm..inaczej. że nie istnieje pojęcie 'nie stać mnie'. Kilka razy obejrzałam jakieś programy o Stanach..może nie sielanka,ale absolutnie nie zmartwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sa stereotypy. Bylam przez kilka lat bardzo chora, i na utrzymaniu rodzicow. Zaczynam ponownie droge zawodowa od krotkich kontraktow, i po prostu mnie nie stac. Tak naprawde jest to w ogole dziwna sprawa. Zostalam zaproszona na ten wyjazd z 5 innymi jej kolezankami, z ktorych pewnie czesc bedzie druhnami. Myslalam, ze pojdzie polskim zwyczajem i nie bedzie miala druhien, tylko ewentualnie jedna swiadkowa. Dopiero wczoraj jak wybieralam z nia piosenki do roznych czesci wesela, na zaplanowanym grafiku, byla jakas mowa o druhnach. Ale byc moze osoba, ktora im to planuje z gory mysli, ze beda druhny. Byc moze ona ich nie planuje. Sama w koncu nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dowiedz sie podstępem czy druhny są czy po polsku jedna swiadkowa. Tylko pytając, nie używaj tonu oburzenia, a zwyczajnie jakbyś mówiła o czymś naturalnym. podstępnie zapytaj np przy wyborze muzyki, czy nie warto byłoby wnieść odrobinę polskiego i zrobić coś na zasadzie przyspiewek dla druhen. Oczywiście bez tych prostackich tekstów, ale wybrać dla nich piosenkę w stylu 'jesteś szalona'.. wtedy dowiesz się czy wybrała i ile, bo myślę, ze odniesie się do propozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tych 5 innych dziewczyny, tylko jedna jest polskiego pochodzenia (nawet chyba nie mowi po polsku), wiec to pytanie bedzie wydawac sie jej dziwne. Tutaj nie ma przyspiewek dla druhien. Jedynie jakies przemowienia, i opowiadania o jakis smiesznych historiach z przeszlosci. Te wesela sa w ogole dretwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo nie wiem... udaj, ze przejmuje Cię polska tradycja i zaproponuj by na weselu wystąpił kolor niebieski i rzuć niby przypadkiem, ze jeśli nie czuje potrzeby to może chociaż druhny ubiora się jakoś pomyślnie. Albo sukienka ciekawa i może taka dla druhen ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zapytaj o te przemówienia czy słyszała ich treść bo niby gdzieś tam druhna opowieściami wkurzyla pannę młoda.. ona z pewnością cos odpowie i dowiesz się czy są czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak juz lepiej, ale wydaje mi sie, ze powoli mi przechodzi rozgoryczenie, i zostawie ten temat w spokoju. I tak sie strasznie wynudze na tym weselu, poniewaz ide sama. Swoja droga, kupie jej jakis ladny prezent z okazji tego wyjazdy panienskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.s . Przyjaciółka nie pozwoliłaby Ci się nudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jej swieto, wiec bedzie zajeta soba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja wieloletnia przyjaciółka też wybrała na świadkową nowo poznaną koleżankę, a teraz nawet ze sobą nie rozmawiają. Nigdy nie marzyłam o takiej funkcji, a jednak troszkę kłuje taki wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie to samo czuje. Tez nie chcialabym bawic sie w to wszystko, ale troche boli to, ze nawet nie bede jedna z druhen. Przez ponad 20 lat jestesmy ze soba bardzo blisko na wszystkich etapach zycia. Tamte to sa glownie jej znajome ze studiow, ktorych nie widuje za czesto. Z tego powodu, mysle, ze ona znajac moja trudna sytuacje osobista chciala mi zaoszczedzic tego calego klopotu, i dlatego mnie o nic nie prosila. Ale swoja droga, i tak skoro teraz tutaj jestem prawie wszystko planujemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem sa znajomosci które w naszych oczach znaczą więcej niż dla innych . Kiedyś moja przyjaciółka (!tak o niej myślałam) zaprosiła mnie ustnie na swoje wesele informując jednocześnie ze mój były tez ma być ze swoją i ze ze względu na nią on powiedział ze ja albo on . Dodała ze on ma ich zawieźć swoim mercedesem i w sumie tyle . Oczywiście odpowiedziałam ze w takim razie ok nie przyjdę . Prezenty chętnie przyjęła a kiedy sie rozwodziła zapytała czy będę świadkiem w sadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ale tutaj jest taka sytuacja, ze my naprawde jestesmy ze soba bardzo blisko. Mieszkam teraz przez 3 miesiace w tym samym miescie co ona, i widujemy sie codziennie. Dlatego dziwi mnie ta cala sytaucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co sie dowiedzialam, wybierala osoby ktore sa w parze aby mogla poprosic oby dwie strony o druzbowanie. Wiec, juz teraz razem jej tok myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miał ktoś jeszcze jakieś przejścia odnośnie wesela przyjaciółki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×