Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kubek herbaty

Mam meza, kocham go, ale czuje sie samotna.

Polecane posty

Gosc 14:00, moze o lecie? Moze usiadziemy na lace, na zielonej tawie, bedziemy patrzec sie w chmury i opowiadac o naszych najpiekniejszych chwilach? Taka chwila beztroski jest bezcenna;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heu1
Ehm, problem (nie problem) polega na tym, że dla mnie każda chwila jest (w miarę) szczęśliwa. Nawet te z pozoru niepomyślne w gruncie rzeczy są dobre. Na trawie siadałam ostatni raz jak miałam dziesięć lat, patrzyłam na łąki żółte od mleczu, widziałam jak pod wiatrem trawa się kładzie, jakby to były fale morskie. I pamiętam cień rzucany na łąki przez chmury. Gdy szło się nad jezioro, kupowało się oranżadę w kiosku ruchu... a, i jeszcze stokrotki pamiętam, wzdłuż drogi polnej rosły (teraz już jej nie ma) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 latek
u nas żona też coś 'próbował ' ,sugerowała ,inicjowała ,ale to za mało.ja też nie widziałem że zmierzamy ku katastrofie ,myślałem że jakoś to będzie ,że z czasem będzie lepiej .musisz podjąć radykalne kroki i to na serio ,a nie kolejne ględzenie że jest ci źle.MUSI doznać wstrząsu ,aby zrozumiał że potrzebne są zmiany w nim samym i w tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heu1, to moge tylko pozazdroscic;-) Lubie do dzis letnia lake, spacery po niej, ten jej zielony zapach. Chociaz przez chwile usiasc wsrod traw i ogrzac sie w sloncu- to pomaga zapomniec sie choc na chwile. Pieknie musialo byc nad tym jeziorem. I te stokrotki... uwielbiam! A takich drog ciagle niestety ubywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 latek, jakbym slyszala meza... On ciagle twierdzi, ze przeciez nic takiego sie nie dzieje, ale ja czuje i widze, ze jest inaczej. Ale co moglabym jeszcze zrobic? Moze umialbys mi cos ze swojego doswiadczenia doradzic? Bylabym Ci wdzieczna za kilka wskazowek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heu1
Jezioro wciąż jest - tamtego czasu nie i tu jest pies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 latek
ja do zmian dojrzałem dopiero po separacji ,gdy zrozumiałem że to naprawdę koniec.ale było już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po tej 2giej stronie, żona w kółko opowiada to samo, wyciąga mnie stale na te jej romantyczne spacery do zrzygania się, jeszcze wpadła na to, że będzie mnie nagradzać seksem za dobre sprawowanie. W pracy ludzie delikatnie mówiąc nieuprzejmi to człowiek robi się taki, że ma dosyć ludzi i ich zachcianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heu1, nie ma tamtego czasu i my tez inni jestesmy. Jezioro, mimo tylu burz i wysokich fal, jest chyba bardziej obojetne wzgledem uplywu czasu niz my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kubek herbaty dziś Heu1, nie ma tamtego czasu i my tez inni jestesmy. Jezioro, mimo tylu burz i wysokich fal, jest chyba bardziej obojetne wzgledem uplywu czasu niz my. x Ja tam nie wiem ;) wody jakby wciąż mniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc 14:56, tyle, ze ja staram sie mu nie narzucac. Probuje cos zmienic, zaproponowac, ale w rozsadnych granicach. Sa dni, niekiedy tygodnie, gdzie nasze wieczory wygladaja identycznie: on z komputerem, a ja z komputerem lub (najczesciej) ksiazka. To tez ma swoj urok, pod warunkiem, ze nie jest tak dzien w dzien... Moj maz ma super prace, super wspolpracownikow. Raczej nie ma tam wiele stresu. Hmm... seks jako nagroda?;-) Takiej "taryfikacji" zaslug meza jeszcze nigdy nie wprowadzilam:-D Tobie wspolczuje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu ale to właśnie kobietom brakuje tego "czegoś" i wtedy myślą o skoku w bok a proza życia dopada każdego jedni sobie z nią radzą lepiej inni gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze wody troche ubylo, moze inne juz odbija sie w nim niebo, ale polozenie pozostalo bez zmian:-) A my wciaz zmieniamy miejsca. I przemijamy szybciej niz ono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heu1
A to niewątpliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopadła cię melancholia moja droga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heu1
gość dziś x Raz w życiu wystarczy przeżyć "to coś", żeby pamięć pozostała na zawsze, właśnie jako dobre wspomnienie. I już to chyba jest dobre. I nie ważne (może dla innych ważne!?), jaki był i jest wynik "tego czegoś". A to już sprawa naszego zdrowego rozeznania, by w chwilach gorszych, w życiu tu i teraz, być jednak, mimo wszystko i na szczęście, konsekwentnym w decyzjach, które się podjęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heu1, no wlasnie. Trzeba byc konsekwentnym w decyzjach. Zdecydowalam sie na zycie z moim mezem, wiec nie chce psuc tego zwiazku zdrada, nie chce nikogo oklamywac. Pragne jedynie by nasz zwiazek zyl, a nie tylko wegetowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie seksie problem, nie w pracy, to może maz jest uzależniony od tego kompa? zresztą, aby się dobrze bawic, nie trzeba z domu wychodzić. Ja i mój maz raz na jakiś czas wysylamy dziecko na noc do koleżanki a sami robimy sobie woeczorek-najpierw kolacja, potem oglądamy jakiś film, pijemy wino/piwo, wlaczamy muzyke, tańczymy razem albo ja tancze (jakiś striptiz) i się kochamy. Potrafimy tak do 4-5 nad ranem. Po takiej nocy przez następne dni mimo trudow pracy mój maz ma rozmarzone, zakochane spojrzenie. Dodatkowo w codzien wysylamy sobie pikantne sms-y, czasem jakas fotke, prowadzimy flirt przez telefon. Gdyby nie to, to tez zjadłaby nas proza zycia, My tęsknimy za sobą, bo pracujemy na rozne zmiany,razem wolne mamy bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zbyt duzo zlych slow uslyszalam z jego ust i nie oddaje juz jemu mojego ciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko znudzilas sie jemu. To naturalne. Jedynie kochanek by cie przywrócił do zycia bo widze ze twoj maz nigdy tego nie uczyni. Te komputerowce kanapowce tak maja. Niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:19 bo jestescie jeszcze mlodzi, pisalas ze masz male dziecko :) pozniej niewiadomo co bedzie, kazdy ma kryzys. Mnie do zycia przywrócił kochanek. Poczulam sie wazna dla kogos i potrzebna . A on nawet tego nie zauwazyl ze mam kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc 20:24, no wlasnie mam takie uczucie, ze mu sie znudzilam:-( Uwazam jednak ze zdrada nie jest dobrym rozwiazaniem naszego problemu. Nie chce go oszukiwac, tak jak i sama nie chce byc oklamywana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×