Od mojego chlopaka znajomi sie odwracaja i to przeze mnie

Jestem młodą osobą. miewam różne problemy, jednak jeśli chodzi o ukochaną mi osobę bardzo chciałabym jej pomóc, jednak nie wiem jak.problem jest taki, ze chlopak****al z kolegami kontakt. spotykaja sie tylko w szkole, poza szkola zero kontaktu, bo jak twierdzi chlopak woli przebywać ze mną. Tamtych szlag trafia. Ma porblemy w szkole, ucieka z lekcji (zapewne przez slabe kontakty ze znajomymi, ale i tak nie chce ich poprawiać), moze nie zdać. Tlumaczylam mu miliony razy by chociaz raz z nimi wyszedl, ale on naprawdę jest na nie i nie da mu sie przemowić do rozsądku. Co do jego uciekania tez juz to przerabialismy pareset razy, ale bez skutku. Jego znajomi mnie nienawidzą, bo niby nie pozwalam mu sie spotykać ze znajomymi, nienawidzą też jego, bo on nie chce z nimi sie spotykać. Boję, się, że tak jak zresztą piszą będzie bójka. Martwię się o chłopaka, dla mnie wszelkiego rodzaju bijatyki itp sa niedopuszczalnym, wręcz brutalnym rozwiązaniem! Chlopak jest w technikum. Jesteśmy ze sobą od 2 lat i jego znajomi bardzo nas lubili, ale od kilku miesiecy właśnie wszystko się zmieniło. Proszę Was o pomoc kochane forumowiczki! jestem młoda, niedoświadczona i aksolutnie brak mi pojęcia co robić w takiej sytuacji. widzę, że on cierpi, ale stara się udawać, że mu na nich nie zależy.

Po co niszczysz sobie zycie z takim nieudacznikiem... Ktos kto nie chce wyjsc z bagna, to go nie wyciagnoesz, ewentualnie on cie w nie wciagnie. Ten chłopak to patologia, zeby zanidbywac szkole? W dzisiejszych czasach? Trzeba byc naprawde tłukiem? Chcesz z takim facetem miec kiedys dzieci? Masakra...

Piszesz, że to się dzieje od kilku miesięcy, co się dokładnie stało? Co spowodowało jego zachowanie? Możemy tutaj gdybać, ale to tylko on wie, dlaczego nie chce z nimi utrzymywać kontaktu. Może chodzi o narkotyki, jakies przekręty? Namawiają go do czegoś, czego nie chce zrobić?

Dokładnie tak. Jego towarzystwo pali pije i filtruje z innymi dziewczynami będąc w związku . kiedyś mieli super relacje... Ale przez przypadek znalazłam kartkę jak pisał z kolega w taki sposób, ze serce mi pękło. Dowiedziałam się o nim samych najgorszych rzeczy. On oczywiście się wyrzekal wszystkiego i mówił , ze pisał na żarty, ale kto normalny żartuje o tak poważnych rzeczach w dodatku o takich które obiecywał, ze nigdy nikomu nie powie. Miał to być nasz sekret a tu lipa. Po tym się z nim rozstalam. Wrocilismy do siebie bo błagał i płakał. Kocham go, ale to juz nie to samo. Dalam mu szanse, ale czy warto po tym jak przez prawie cale dwa lata ukrywał i kłamał jaki jest naprawdę? Myslalam, ze jest tym wyjątkowym. Zawiodlam się. Myślę , ze to przez to oddalił się od towarzystwa , ale nie jestem pewna czy to dobrze