Salon Zarmeba na Dworcowej

Chciałabym wszystkich ostrzec przed wizytą w salonie Zaremba w Bydgoszczy na Dworcowej. 6 maja odbył się mój ślub.Niektórzy przyjezdni goście poprosili mnie o umówienie do fryzjera. Kierując się renomą marki Zaremba umówiłam moją szwagierkę, która przyleciała aż z Meksyku oraz moją świadkową i kolejną przyjaciółkę do salonu przy ulicy Dworcowej. Zacznę od tego, że chciałam się spalić ze wstydu gdy okazało się, że moja szwagierka wróciwszy od fryzjera ...POSZŁA UMYĆ WŁOSY!!! A ja myślałam, że jej włosów nie można źle ułożyć! Kobieta po 50tce, która ma włosy za do wysokości brody. Widać zwykłe ułożenie na szczotce przerasta umiejętnośc***ani fryzjerek. Przejdę dalej. Moja świadkowa poprosiła o ułożenie na szczotce a pani fryzjerka nalegała ze zrobi loki. Gdy zobaczyłam ją w trakcie wyraziłam swoje niezadowolenie, gdyż wyglądało to źle, pani fryzjerka powiedziała, że będzie pięknie! Efekt? Moja przyjaciółka wstydziła się wyjść na ulicę! Prosta, stercząca jak daszek grzywka i loki ala afro do ramion. Przekomicznie. W salonie rozpętała się burza! Panie stwierdziły, że mogą poprawić. Przez półtora godziny wykonały katastrofalną pracę . Nie było czasu na poprawki gdyż moja przyjaciółka już była spóźniona do kosmetyczki. Efekt? Nieplanowany powrót do domu w nerwach i próba naprawienia tego co te panie jej zrobiły na głowie. Do kościoła moja świadkowa poszła...w kitce!!! Dzień po moja kolejna przyjaciółka mimo, że nalegałyśmy, żeby nie szła, uparła się bo przecież chce tylko umyć włosy i prostownicą zrobić lekkie loki. Po 40 minutach nadal siedziała z mokrą głową!!! Mimo, że pani wiedziała, że ma ona umówioną kosmetyczkę i na tak prosty zabieg zaplanowane miała tylko 1 godzinę. Dla niektórych byłoby to AŻ jedną godzinę. Podsumowując: Nie spotkałam się z takim partactwem jak w tym salonie! Było mi wstyd i właścicielce też powinno być. Szyldować swoim nazwiskiem takie partactwo to zwyczajne złodziejstwo. Nie polecam!