Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto płaci w związku

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny jak to jest w waszych związkach, kto płaci za kino, kolację, wspólne wyjścia itp. Mój facet na początku związku bardzo chętnie za wszystko płacil, twierdził, że nigdy nie pozwoli aby kobieta za niego płaciła, dodam że wcale nie oczekiwałam i nie wymagałam częstych wyjść na kolacje itp. Od jakiegoś czasu sytuacja się zmianiła, co prawda ma teraz mniej kasy ale jasno mi sugeruje że powinnam uczesniczyć w wydatkach. Powiedział cyt. ,, że go doje ,, bo on wydaje mnóstwo kasy na dojazdy do mnie, i każde spotkanie ze mną go sporo kosztuje (miał na myśli paliwo 20 zł ) Masakra każdy weekend staram się go ugościć jak mogę, gotuję, podstawiam pod nos, proponuje wyjscie na rowery, spacer, spędzanie czasu, które nic nie kosztuje a on w kłutni stwierdza że go na mnie nie stac. Niedawno wyjechaliśmy na wakacje, płaciliśmy każdy za siebie dorzuciłam sie do paliwa również połowe, ale pech chciał że w drodze powrotnej popsuło sie auto, doszedł koszt holowania, widze po jego zachowaniu że mnie za to obwinia bo to ja chcialam jechać, mysle że liczył również że dorzuce sie do tej lawety. Dodam że miał kase na wyjazd, noclegów szukał tylko ekskluzywnych, kiedy ja proponowałam cos tańszego oburzał sie. Troche chaotycznie opisałam, ale nie mam z kim pogadac bo wstyd, chociaż wyrzuciłam to z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc tak Powinnaś się do wszystkiego dorzucać, zwłaszcza, że ma problemy z kasą. Z grzeczności wypadałoby się do tej lawety wyrzucić, ale powinnaś mu zwrócic uwagę, że jednak to on chciał drogie noclegi. No i może powinnaś też jeździc do niego, może na zmianę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że chciałam więcej do niego jeżdzić, to usłyszałam że remont i nie ma warunków na nocowanie u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacił za ciebie na początku, żeby cię do siebie przekonać. Teraz najwidoczniej uważa, że już cię zdobył i ma prawo rozliczać cię z każdej złotówki, którą wydał "na ciebie". Może mieć mniej pieniędzy, ale 20zł mu szkoda na dojazd? Za to na pewno chętnie się u ciebie stołuje przez cały weekend. Skoro już się tak zachowuje, a nawet nie mieszkacie razem, to co będzie np. po ślubie, kiedy pieniądze będą wspólne? Zastanów się, czy chcesz spędzić życie z kalkulatorem i ołówkiem i kłócić się o każdy grosz. Tym bardziej, że on nie bierze pod uwagę twojego zdania i możliwości finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przystopuj troszkę te spotkania , powoli zaczyna sie rutyna i foch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu pogadaj z nim, wylicz mu te wszystkie punkty. To nie Twoja wina, że on nie ma kasy i odrzuca wszystkie propozycje poprawienia sytuacji z Twojej strony. I jedzenie też nie jest za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem w związku albo się płaci na przemian, albo każdy za siebie, albo ma się wspólną kasę - wyjątkiem są sytuacje, kiedy jedna strona jest biedna, a druga doskonale sytuowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie nie jest mu szkoda, bo chetnie wpadnie choć na godzinę, żeby sie tylko przytulić, tylko po co mi to wygaduje. Sam nie zacznie nigdy tylko w sytuacji jakiegos sporu. Jestem samotną matką, zarabiam dobrze, i tez nie dobrze, to też mi to wygaduje ile zarabiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli facet nawet w kłotni w emocjach mówi że jego na ciebie nie stać, to o czym ty jeszcze chcesz rozmawiać? Ja swojego pogoniłam jak mi kazał za paliwo zapłacić jak byłam chora z gorączką i trzeba było mnie do lekarza zawieźć.Jak wyzdrowiałam to go spakowałam i wystawiłam graty za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie płaciłam za nic Teraz też mąż wszystko sponsoruje Ja swoją pensje odkładam lub wydaje na przyjemności A teraz może zacząć się na mnie najazd hunow za to że jestem pasozytem co mi kompletnie wisi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to jasne, że on będzie jeździł do niej. Wyda parę groszy na paliwo, a będzie miał żarcie pod nos podstawiane przez dwa dni. Cwaniaczek nieźle się ustawił. I z jakiej racji autorka ma dorzucać się do kosztów holowania samochodu, skoro nie z jej winy auto się zepsuło? Padłoby tak czy siak. Może jeszcze w ramach przeprosin całą naprawę ma sfinansować? Ja tam zawsze trzymałam się z daleka od takich dziadów. Nigdy nie było dla mnie problemem za coś zapłacić, ale nie będzie mnie facet co do grosza rozliczał i wypominał, ile wydał na paliwo/kino/kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja, kiedy to ja jeździłam do niego, potrafił mega zapelnić lodówkę, dla mnie. Mało co z tego zjadłam, jak to kobieta. Ale też miałam kiedyś wygadane że jeszcze wiecej go kosztuje kiedy to ja jestem u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym jest dobrym ciepłym czlowiekiem, ale wczoraj kiedy usłyszałam że go doje nie wytrzymałam i powiedziałam ze jest po ***je ***y ! dobrze mu tak !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym jest dobrym ciepłym czlowiekiem, ale wczoraj kiedy usłyszałam że go doje nie wytrzymałam i powiedziałam ze jest po ***je ***y ! dobrze mu tak !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×