Niedawno czytałam w gazecie "Fakt" o nowym wynalazku polskiej uczonej...

Ten wynalazek to jakby "bateria słoneczna" (kryształy umieszczone na taśmie). Ten wynalazek umieszczony na dachu budynku pobiera światło słoneczne i przekształca energie świetlną w prąd. Być może za 50 lat odejdzie się od ogrzewania budynków przez spalanie węgla i drewna w piecach a bloki i wieżowce już nie będą ogrzewane gazem. Do czego będzie potrzebny gaz skoro energie można pobrać ze światła? Czy Rosja wtedy zbankrutuje skoro nie sprzeda gazu ? Może być tak że nawet ropa nikomu nie będzie potrzebna bo do napędu auta wystarczy bateria słoneczna umieszczona na dachu samochodu

Słońce nie świeci bezustannie przez cały rok.

Ten wynalazek ma do diabla i troche lat

wynalazki są blokowane głownie przez kołchoźnicze korporacje zarabiające krocie na przestarzałych technologiach działające w porozumieniu z państwowymi biurokratami dającymi im wszelkie przywileje sprzyjające monopolom dławiącym konkurencje, dlatego nie są skore do zmian

do wytwarzania prądu z paneli słonecznych nie potrzeba czystego niebieskiego nieba bez zadnej chmurki i żółciutkiego ultra jasno swiecącego słońca, ważne że jest po prostu jasno... ale to i tak nie ważne bo oni tego nie wprowadzą, lobby gazowo paliwowe do tego nie dopuści, stracili by grube miliardy bankructwo totalne a oni do tego nie dopuszczą, nawet te panele co teraz sie produkuje muszą spełniać jakieś tam "normy" czyli krótko mówiąc nie mogą być zbyt dobre, nie mogą być zbyt efektywne... Tak samo było z tzw. "zderzakiem Łągiewki" na czym to polega poczytajcie w necie są nawet filmiki ale w skrócie zderzak który wyłapuje energie z wypadku nie niszcząc auta, tylko cała energia "wbija" się jakby w małe silniczki które są umieszczone w zderzaku, jak jest wypadek/zderzenie to powstaj***ardzo wielka energia i gdzieś ją trzeba rozładować, zazwyczaj jest to po prostu rozpieprzony porozgniatany samochód, natomiast mając zderzak Łągiewki cała energia trafia na te silniczki które zaczynają się z ogromną prędkością kręcić i w ten sposób rozładowują energie a samochód nie ma żadnych uszkodzeń. Były nawet testy gdy uderzali w betonową ścianę z prędkościami 40, 50 a nawet 70km/h i auto jak nowe żadnych wgnieceń czy uszkodzeń, a normalnie to byłby skasowany. Łągiewka to wymyślił i opatentował, zaraz sie do niego zaczęły zgłaszać koncerny motoryzacyjne ale nie po to by wprowadzać to rozwiązanie w swoich autach ale by zamrozić ten projekt schować do szuflady... 9mln złotych mu proponowali, on patentu nie sprzedał bo wiedział że to zamrożą, umorzą i nic z tym nie będą robili... a dlaczego? dlatego ze gdyby takie coś wprowadzić to ludzie by znacznie mniej kupowali nowych aut (no bo te wypadkowe by nie ulegały uszkodzeniom), tak samo straciliby miliardy na cześciach zamiennych bo nie trzeba by było naprawiać uszkodzonych, wgniecionych rozwalonych aut, bo po prostu by sie tak nie uszkadzały, więc chcieli mu rzucić 9mln ale sami zaoszczędzili na tym grube miliardy bo tak byliby w plecy. Tak samo auto na powietrze już dawno zostało wymyślone i działa świetnie, koszty jazdy są wręcz śmieszne, a zasięg takich aut dochodzi nawet do 200km a potem wystarczy na stacji szybkiego ładowania uzupełnić zbiornik sprężonym powietrze co zajmuje 3 minuty. Nie wprowadzą tego tak samo jak aut na wodę bo by cały rynek naftowy gazowy zdechł i te grube gnoje nie zarobiliby już ani dolara. A w samochodach na wodę cepy wymyślają że zbiornik z wodorem może być niebezpieczny i dlatego nie wprowadzą, ale jakoś zbiornik z gazem LPG jest równie niebezpieczny i pozwalają jeździć :D wiadomo dlaczego... woda (z którego pozyskuje się wodór) jest darmowa a na gazie zarabiają miliardy... Tak samo grafen i polskie wynalazki np baterie nowoczesne które trzymają kilkanaście kilkadziesiąt razy więcej niż te standardowe montowane np w laptopach czy smartfonach. Też tego nie wprowadzą bo smartfon zamiast trzymac 5 godzin na oglądaniu video trzymałby 100 czy 200 godzin i znowu spadłyby obroty związane ze sprzedażą nowych baterii itp i znowu straciliby miliardy. Tak samo jest z żarówkami, te ledowe niby sie okresla że mają świecić 50tys godzin, ale to tylko pic bo też są tak ustawiane by za długo nie pochodziły a są znacznie droższe niż te tradycyjne żarowe. Ludzie już potrafią zrobić wieczne żarówki ale tego nie wprowadzą bo by wystarczyło kupić jedną i miałbyś ją na całe życie, a oni się zmówili i wszyscy producenci robią takie żarówki by paliły max 1000 godzin, po to by już za chwile się przepaliła i byś musiał kupić nową by oni mogli dalej kręcić mamone...

https://www.youtube.com/watch?v=3-qRhHCi710

polecam fajny dokument "s/p/i/s/e/k /ż/a/ró;w;k;o;wy" dzisiaj zresztą wszystko tak robią, wszystko ma okreslony czas działania a potem sie psuje, tak jest zaprojektowane/zaprogramowane byśmy musieli wciąż kupować nowe i nowe

Kiedyś może i była ;k;/o/;/m///;u/n/a ale /ra/d/;z;/i/e/c;k/ie czy P/R/L/o//w/s/k/ie sprzęty działają do dzisiaj bo kiedyś sie robiło dobry 's'p'r'z'ę''t który był na lata, a jak sie nawet popsuło to sie naprawiało. Dzisiaj robią tak aby sie nie opłacało naprawiać oraz robią tak by sp/r//z/ę/ty szybko się psuły, byśmy im dalej napędzali sprzedaż żarówka pali się max 1000 godzin drukarką można wydrukować max 1000 stron itd itd

opieranie swojej wiedzy na "fakcie" jest raczej słabym pomysłem, choć w tym wypadku jeszcze nie jest tak źle, o samym wynalazku przeczytacie tutaj: http://e4studio.pl/nowoczesnosc-na-co-dzien-czyli-trwale-baterie-sloneczne/ i tak jak zauważyłyście, to niestety nie ma na razie żadnej szansy na powodzenie, gdyż koncerny by utraciły za dużo i technologia jeszcze nie jest tak spopularyzowana

ciesze się że energia ze słońca jes coraz mocniej popularyzowana. z mężem staramy się zyć ekologicznie i też mamy panele słoneczne na dachu. odnawialne źródła energii powinny być jeszcze łatwiej dostępne niestety pewnie na to poczekamy. pocieszajace jest to ze jak my zrobiliśy to nagle sąsiedzi też zaczeli dzwonić do naszych wykonawców oze-biomar