Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mowie jak jest

Skąd ten głupi pęd do antybiotyków

Polecane posty

Gość gość
"Dostałaś receptę na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo jak się choroba potoczy."- nie, dostałam receptę z zaleceniem żeby leki wykupić od razu i pierwszą dawkę dać jeszcze tego samego dnia. Nie w razie jakby się pogorszyło. A gdyby nie to że synek rok wcześniej też miał zapalenie oskrzeli i miałam już jakieś informacje od naszego pediatry, to bym pewnie ten lek podała. Bo w dzieciństwie sama miałam każde zapalenie oskrzeli, krtani, gardła "leczone" antybiotykiem i sama za pierwszym razem byłam zdziwiona że większość zapaleń oskrzeli to wirusówki, a i przy chorobach bakteryjnych nie zawsze antybiotyki są konieczne. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz że w tym konkretnym przypadku to zakażenie wirusowe? A nawet jeśli wirusowe rano to skąd będziesz wiedziała czy wieczorem nie zejdzie na płuca nadkażone bakteryjnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o 14:27. Nie uważam, aby podawanie antybiotyków od czasu do czasu rujnowało odporność. Owszem znam przypadek, właśnie w latach 90-tych, gdzie dziecko leczone non stop antybiotykami, ale to tak rzeczywiście jeden po drugim wylądowało w szpitalu z nadal nie zdiagnozowanym właściwie zapaleniem płuc i rzeczywistym osłabieniem odporności. Ale to była skrajna sytuacja. Mój syn brał antybiotyk kilka razy, może w niektórych przypadkach niesłusznie, tego nie wiem, chociażby w przypadku wspomnianej anginy. Niemniej nie wpłynęło to w żaden negatywny sposób, nie wpada z choroby w chorobę itd. Ale potwierdzam, że w ramach opieki nocnej i świątecznej przepisują leki często bez ładu i składu, dlatego unikam takich miejsc. Dopóki nie wydarzy się nic naprawdę alarmującego uważam, że lepiej przeczekać i udać się do lekarza, który zna dziecko i historię jego chorób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a skąd wiesz że w tym konkretnym przypadku to zakażenie wirusowe? A nawet jeśli wirusowe rano to skąd będziesz wiedziała czy wieczorem nie zejdzie na płuca nadkażone bakteryjnie?"- nie wiem. Nie jestem fachowcem, a i fachowiec jak widać niekoniecznie się typem infekcji interesuje. Lekarz najwyraźniej też nie wie, albo ma to gdzieś. Nie proponowała żadnych innych metod leczenia. Czy zejdzie na płuca? Moja siostrzenica dwukrotnie miała antybiotyk na zapalenie oskrzeli, i skończyło się zapaleniem płuc. Moja pediatra twierdzi że osłabiona odporność po antybiotykach też może prowokować inne choroby. Po prostu w głowie mi się nie mieści dawanie dziecku antybiotyku zapobiegawczo. Bo być może to infekcja bakteryjna (nawet jeśli bardziej jest prawdopodobny wirus), albo być może bakteryjna się pojawi. Nie podam dziecku antybiotyku bez uzasadnienia- żadnego leku nie podam bez uzasadnienia. Nie jestem jakąś fanatyczną przeciwniczką leków, dziecko szczepię, dwukrotnie na duszności pdoawałam sterydy co do których mam podobne zdanie jak do antybiotyków. Ale była potrzeba. Gdyby jakiś lekarz stwierdził że już przy katarze i lekkim kaszlu mam dziecku te sterydy pakować bo być może będzie skurcz oskrzeli, też bym nie potraktowała powaznie takiej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Antybiotyki to nie są złe leki. Wiele z nich ratuje ludzkie życie. Odkrycie penicyliny było ogromnym postępem w medycynie a dalszy rozwój antybiotykoterapii spowodował, że dawniej śmiertelne choroby stały się łatwe do wyleczenia i nie stanowiły już żadnego zagrożenia dla życia. Złą sławę antybiotyki mają przez ich niewłaściwe stosowanie. Nie chodzi tylko o to, że są przepisywane za często i niejednokrotnie bez potrzeby. Problemem jest też niewłaściwe ich stosowanie. Złe dobranie antybiotyku, niedostosowanie dawek, które są nieskuteczne lub zbyt toksyczne, pomijanie dawek przez pacjentów, nie podawanie leków w określonych odstępach czasu, bo np. wypadałoby obudzić się w nocy na tabletkę, zbyt wczesne przerwanie kuracji przy niedoleczonej infekcji. Nie będę już nawet pisała o tym, że wiele osób wyrzuca resztki leków do śmietnika zamiast oddać je do utylizacji w aptece a część substancji wydostaje się do środowiska np. z moczem. To wszystko powoduje coraz większą lekooporność bakterii. Przez nieodpowiednie stosowanie i narastanie lekooporności bakterii mamy już w obiegu szczepy odporne na wszystkie dostępne leki i przy infekcji nimi pozostaje co najwyżej modlitwa. A trzeba dodać, że postęp w antybiotykoterapii bardzo w ostatnich latach wyhamował i właściwie nie powstają nowe antybiotyki. W tym wyścigu zbrojeń bakterie mają się coraz lepiej. Jeśli ludzie nie zaczną się zastanawiać nad tym, co łykają i czy jest to konieczne, może się okazać, że niedługo antybiotyki wyjdą całkiem z użycia, bo zwyczajnie przestaną działać a ludzie będą masowo umierali na błahe infekcje. Dlatego antybiotykom nie mówię nie, ale uważam, że KAŻDE użycie musi być uzasadnione a nie "na wszelki wypadek" czy "dla spokoju sumienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helio33
Też nie jestem zwolenniczką antybiotyków, lekarze przepisują bo pomagają, cóż z tego, że długofalowo szkodzą :/ moje dzieciaki zanim wezmę do lekarza leczę najpierw sama, podaję sok z lipy, w razie gorączki ibum w syropie bądź czopkach http://ibum.pl/produkty/, na katar i kaszel robimy inhalacje, pozwalam oglądać bajki do woli, żeby maluch poleżał w łóżku. Na noc smarujemy się maścią albo spirytusem. Można tak się wyleczyć, może nie zawsze, ale często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U Nas to samo - lekarka jakby mogła to przepisywałaby antybiotyki nawet na zwykłe przeziebienie. Ostatnio sie z nia nawet o to pokłóciła. Ech czas zmienić lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antybiotyki osłabiają florę fizjologiczna organizmu dlatego nie powinno sie ich przepisywać na byle katar http://www.laroche-posay.pl/s%C5%82owniczek-urody/F/Flora-fizjologiczna-gl140-w3523.aspx?type=defAlpha&idList=140&value=3523 . Niestety lekarze czasem nie biorą pod uwagę ich szkodliwego działania jeśli stosuje się je za często :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako dziecko chorowalam jak juz to na angine. Zawsze bylam leczona antybiotykiem. Teraz choruj***ardzo rzadko, raz na dwa lata. Moje dziecko ostatnio mialo zapalenie oskrzeli, dostalo antybiotyk, lekarz powiedzial, ze to nie jest zarazliwe. Pytalam, bo jestem w ciazy. Wiec sama nie wiem. W zeszlym roku corka miala dwa razy zapalenie oskrzeli, w styczniu i w pazdzierniku, nie wiem, czy to duzo, nie wiem czy na pewno to bylo zap oskrz, bo dziecko nie goraczkowalo, mialo paskudny kaszel i zapchany nos. Bardziej niz ten nieszczesny antybiityk przerazaja mnie te reklamowane syropki, ktore nagminnie sa zapisywane przy okazji kazdej infekcji czy zapalenia, tj. Clemastinum, neosine albo groprinosin, supremin a wczesniej pulneo... po co tyle na raz? Dlaczego reklamowane cuda a nie tansze zamienniki? Moje dziecko ma prawie 9 lat a flegaminke tez drozsza w syropie, chociaz dziecko od kilku lat bez problemu lyka tabletki. Nawet lekarz nie zapyta, zapisuje jak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giraffeta
No jak to skąd. Każda matka chce wyleczyć swoje dziecko . To nie jest głupie, nic nie robiąc też możesz zaszkodzić. A jak juz jest antybiotyk to warto stosować probiotyk. Ja swojej córuni podaję zawsze active florę, która nie tylko wspomaga antybiotykoterapię ale też wzmacnia organizm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaOlinki
Ja już nie biore ani dziecku bez potrzeby nie dam antybiotyku. Po długich poszukiwaniach znalazłam testy CRP z krwi z palca https://labhome.pl/produkt/test-crp/ Od ubiegłego roku te same które robili lekarze mozna kupic w apatece i w internecie. Mają 4 zakresy stężeń od 8 do ponad 100mg/l. Jestem bardzo zadowolona, teraz jak coś sie zaczyna dziać to sama robie dziecku test i idąc do lekarza mam już jakieś rozeznanie a nie od razu antybiotyk na wszystko! Od 5 miesiaca zycia moja córcia miała podawane antybiotyki, nie chce myślec jak to na nia dział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt, niektóre matki swoje dziecko szprycuja antybiotykiem min.2 razy w roku...chyba nie czytaja ulotek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Antybiotyki niczego nie leczą, antybiotyki powoli zabijają, jeżeli ktoś podaje antybiotyk dziecku zabija własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×