Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż wygarnął mi w sprzeczce, że za mało zarabiam a on jest obciążony

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wyglądała tak: byliśmy na weekend u moich rodziców, przyjechał niespodziewanie wujek, który zawsze do nas zagaduje, stara się być miły, porobi jaja, pożartuje. Mówię do mężą, żebyśmy poszli się chociaż przywitać, bo wiem że ma coś do zrobienia i nie będzie z nimi siedział. A on powiedział, że nie pójdzie nawet się przywitać bo go to wybije z rytmu i rozproszy! I 3 h przesiedział na górze w pokoju z;ewając z góry na dół przybyłych gości. Gdyby nie fakt, że za 3 h jechaliśmy do domu nawet by ich nie zobaczył i nie powiedział cześć, ani do widzenia, ani nic. A widzieli że samochód nasz stoi. Było mi wstyd za niego... wygarnęłam mu to, że ja nigdy tak nie robię przy jego bliskich, a on mi na to tekst z d...py: "Bo ty nie masz teraz nic do roboty teraz, wszystko na mojej głowie, ja tyle musze zarabiać bo ty mało wnosisz i jeszcze mi PRZESZKADZASZ coś robić!!" (jestem na zwolnieniu lek., rodzę za parę tygodni() i chyba jego zdaniem ja mu przeszkadzam coś robić BO POPROSIŁAM BY ZSZEDŁ SIĘ PRZYWITAĆ. Nie wiem, mam wrażenie, że wychowanie jego matki zaczyna w nim kiełkować, myślałam że jest inny. Jego matka zawsze prała mu mózg, że jej synkowie owszem mają zarabiać ale żony tez powinni mieć majętne by się za bardzo nie namęczyli i nie spinali. No cóż, chyba już wiem dlaczego teściowa mnie nie lubi, pochodzę ze wsi, rodzice są bez studiów, a ja po studiach nie zarabiam nawet połowy z tego co jej synkowie. Mąż do tej pory w ogóle się tak nie zachowywał a teraz zaczyna się rozkręcać, jak dostał podwyżkę w pracy to obrósł w piórka, do tego doszedł inny sukces i już się puszy...tego się bałam.. To co powiedział bardzo mnie boli bo nie powiedział tego po raz pierwszy, czuję że zaczyna myśleć jak mamusia. Co myślicie o tym wszystkim? Z tym że mąz jest niby obciążony to jest takie naciągane, bo on zawsze zarabiał sporo bo z góry wiadomo że w jego zawodzie mało się nie zarabia. I ile by nie siedział to dużo zarobi, obecnie pracuje na niecały etat a uważa że jest obciązony, tak mu mamausia naprała mózg. Mamusia oczywiście sama, nie ma męża, całe uwielbienie na synka kieruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to źle ulokowałaś uczucia :/ Wątpię aby udało ci się zmienić jego charakter lub odciąć od wpływu teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wiem...niestety. Źle ulokowałam z zuwagi na fakt, że mąż daje się robić mamusi, czy z uwagi na fakt, że uważa, że to że on więcej zarabia to i ja powinnam kokosy mieć bo jakże to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy może mieć gorszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie on pracuje a gdzie Ty, że tak Ci wygaduje? Przecież wiedział, że mniej zarabiasz i jesteś w ciąży. Chciał Tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak Cię traktuje na co dzień? Dlaczego się z nim związałaś? Co Cię w nim urzekło? Czasem ludzie w złości, z powodu zmęczenia lub frustracji, mówią różne rzeczy. Może po prostu nie lubi tego wujka? Może drażni go jego poczcie humoru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za wywiad, gdzie. Nie mam w zwyczaju pisać na kafeterii tak prywatnych szczegółów. On pracuje umysłowo i ja też. Ale w jego dziedzinie zarabia się dużo więcej niż w mojej. W mojej trzeba mieć niezłe szczęście i pomysł, którego na razie mi brakuje, by wybić się ponad przeciętną. A u niego to nawet jakby go wyrzucili z pracy, w co wątpię, to ma zaraz 10 kolejnych ofert w których może przebierać. On zajmuje się skomplikowaną dziedziną informatyki, w której mało jest specjalistów. Z dzieckiem to było tak, że on miał podejście : jak chcesz to możemy mieć teraz, ale za 3 lata tez by się nic nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urzekło mnie w nim to, że potrafił mnie słuchać, rozmawiać ze mną, obchodziło go co czuję, był inteligentny emocjonalnie, znał się na tym jak kobietę uszczęśliwić, starał się, wymyślał fajne wieczory, zależało mu. Był bardzo czuły i też była między nami wielka chemia niemalże od początku. Bardzo się sobie podobalismy z wyglądu i z charakterów. Po 3 latach widzę że jest inaczej, ja mu spowszedniałam, mam wrażenie że znudziłam się mu. Nie zagłębia się juz w to co u mnie, już nie potrafi mnie wysłuchać, zbywa mnie półsłówkami, ucieka w swoje zajęcia, skupia się głownie na sobie, nie stara się jak danwiej. Mam wrażenie że ja go kocham tak samo a on mnie juz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie pytam o adres pracy tylko ogólnie :O Możesz się przekwalifikować albo to zaakceptować, bo on raczej się nie zmieni. Wyobraź sobie jak mu płaczące dziecko będzie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:35 cóż, będzie musiał to przelknąć, dobrze wie jak zachowują się małe dzieci, bo ma takie w rodzinie, wiedział co robi, ja mu tego dziecka nie zrobiłam.... jak mu będzie przeszkadzał płacz dziecka to ma pecha, fdzieci mają to do siebie że płaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale burak skąd wy bierzecie takich facetów? na zasadzie pierwszy lepszy, byleby do ołtarza zaciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:40 nie był pierwszym lepszym, nie był mim pierwszym facetem i uwierz mi że nie zależało mi na ślubir aż tak. moja rodzina nas molestowała o ślub a ja uległam bo mąż i tak sie oświadczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież autorka napisała, że na początku był zupełnie inny. Ludzie się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może banalna odpowiedź, ale spróbuj z nim porozmawiać o tym co Cię martwi jeszcze raz, ale na spokojnie, bez wyrzutów. Jeśli masz oczy w mokrym miejscu (ja jak tylko zaczynam rozmowę o moich zmartwieniach, to ryczę), uprzedź go że się pewnie popłaczesz, ale że chcesz rzeczowo porozmawiać. Może on sobie nawet nie zdaje sprawy z tego, jakie krzywdzące są takie wypowiedzi. A co do wpływu mamusi, to niestety, tak to już jest, że się z domu wynosi nawet to, czego się samemu nie chce. Musisz się zdobyć na morze taktu, żeby mu dać do zrozumienia, że takie zachowania są niefajne, ale bez oskarżania kochanej mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A swoją drogą może naprawdę miał gorszy dzień i dużo stresu na głowie. A wtedy w kłótni się mówi rzeczy których się naprawdę nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:47 może masz rację, ale wiesz, on mi to powiedział już wiele razy gdy miałam jakieś "ale" co do tego jak spędzamy większość czasu. Większość czasu on poświęca na własny samorozwój. Nic innego nie liczy się tak bardzo jak jego samodoskonalenie się. Nawet 15 minut rozmowy czasem to dla niego za dużo. Odwiedzić brata w imieniny o też mu nie po drodze czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi zajechał mąż z takim tekstem, że jak chcesz to możemy mieć teraz dziecko to bym go pogoniła w diabły i żadnego dziecka bym sobie nie robiła z nim. Łaskę Ci zrobił, że Cię zapłodnił taka prawda... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×