Zrozumiałam, że chę być kurą domową

mieszkać w domu poza miastem, miec 2-3 dzieci, sadzić kwiatki i pielić grządki z warzywami w ogródku. Pochodzę ze wsi i chyba tu jest właśnie moje miejsce. A ja teraz mieszkam prawie w centrum warszawy na szarym blokowisku w 45 m klicie wziętej rok temu na kredyt na 30 lat i pracuję od 3 lat na dobrym stanowisku w korporacji z pensją 5 tys. Smieszne jest to wszystko, tak po prostu w jednej chwili coś we mnie pękło i całe to dążenie do niezależności, ciągłego doskonalenia, rozwoju zawodowego, ambicji przestało mieć dla mnie znaczenie. Nie jestem wypalona pracą, bo naprawdę ją lubię, pracuję ze swietnymi ludzmi, nie czuję się nią jakos szczególnie obciążona psychicznie. Po prostu poczułam jakis bezsens swojego życia, że jest ono sztuczne, nadmuchane, że nie jestem tu sobą. Oszalałam, czy mam chwilowy kryzys i mi przejdzie? Dodam, że jestem w wieku, w którym wielu ludzi pewnie dopiero wkracza powoli w dorosłość i samodzielność, a ja juz jestem na etapie wypalenia życiowego. Mam 26 lat, nawet jeszcze nieskończone. Mam na koncie dobre studia, na 3 roku zaczełam pracować w zawodzie i jakoś tak gładko przyszedł mi rozwój zawodowy i kasa. Zaryzykować i rzucić wszystko w cholerę?

nie. posiedzisz 3 lata na wsi i bedziesz miala ochote podciac sobie zyly motyką. wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.

Popracuj do 40 i się wynies na wieś. Na wsi nie znajdziesz pracy za taka kase

inflacja i coraz wyższe podatki obniżają siłę nabywczą pieniądza te 5 tysiaków za 5 lat będzie warte połowy tego co teraz

mogłabym sprzedać mieszkanie i resztę po spłacie kredytu przeznaczyć na otworzenie firmy w branży mojego męża w miasteczku, z którego pochodzimy. Jak to mówią, człowiek ze wsi wyjedzie ale wieś z człowieka nigdy :) Spróbowałam dużego miasta, nauki, kariery - było fajnie jako jakiś etap w życiu ale chyba nie mogę już dłużej udawać przed sobą, że daje mi to szczęście w zyciu, bo tak mówią w mediach

Można być kurą domową, ale trzeba jakoś się zabezpieczyć na wypadek rozwodu, albo innego nieszczęścia. Obok moich rodziców jest dom na sprzedaż, bo kura domowa nie pomyślała o tym, teraz nie ma z czego żyć i utrzymać tego domu, w wieku 50+ znaleźć pracę będzie ciężko :-(