Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 mies.do porodu, a mnie zaczyna coś brać. Dół,obniżony nastrój, a chciałam sama

Polecane posty

Gość gość

Ciąża nie była wpadką, zdecydowaliśmy że ok, teraz się staramy. I udało się od razu. Przez pierwsze miesiące byłam mega szczęśliwa, właściwie to do niedawna. Jakoś tak mniej więcej około 27 tygodnia zaczęły się stany obniżonego nastroju, dołki, myślenie, że choć mam wielkie szczęście, którego chciałam, to przecież co ja zrobię za jakiś czas, mąż pracuje, a ja co, nie wrócę do pracy? Będę się zastanawiać czy dziecko zostawić z jakąś opiekunką, obcą kobietą? Ale może nie tyle o to chodzi, co o to, że mam po prostu ostatnio jakieś doły...mam nadzieję że nie dostanę tej depresji o której tyle się pisze w kontekście porodu i okresu po porodzie. Od jakiegoś czasu siedzę w domu, musiałam iść na zwolnienie. Pierwsze tyg.były super, odetchnęłam, bo miałam bardzo napiętą i nieprzyjemną atmosfere w pracy, wszyscy się tam nienawidzią, obgadują jedna drugą, szefowa nadaje nam kolejne zadania oczywiście nie dając nam podwyżek i premii, zresztą nie wrócę już na pewno do tego miejsca, za dużo mnie to kosztowało psychicznie. Jak poradzić sobie z dołami, które miewam? Sama nie wiem, o co chodzi. Czuję, że jestem taka...kura domowa. Bo siedzę tylko w domu. Czy to media wyprały mi mózg? Czuję, że może nie jestem już tak piękna i atrakcyjna dla męża, szczerze mówiąc zazdroszczę mu że on rano wstaje i idzie do pracy, ja przez rok minimum mogę zapomnieć o rozwoju. Kocham dziecko i bardzo chciałam je mieć, ale im bliżej porodu tym więcej strachu. Nie mam tu nikogo prócz męża. Rodzina jest bardzo daleko. Mama pracuje, teściowa....cóż, teściowej nie mam życzliwej, więc nawet nie chcę by mi pomagała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hormony Hormony buzują :) jak urodzi się dzidzia to minie bo niebedzie czasu na nic :) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie doły to ja miewam okresowo od 16 roku życia obojętnie czy z dzieckiem czy bez. Najczęściej same po prostu mijają. Najlepiej to za wiele nie myśleć o życiu i tyle. Starać się zajmować tym co jest do zrobienia tu i teraz, dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodzisz dziecko to jak tak strasznie ci źle siedzieć w domu to przeciez możesz na spokojnie rozglądać się za jakąś robotą choćby na pół etatu. Nikt cie nie zmusza do siedzenia z dzieckiem, a te 3 miesiące macierzyńskiego po porodzie to chyba nie taki znów dramat. Zlituj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale najgorzej że ja póki nie ma dziecka to nie mam za bardzo o czym myśleć, a na nauce czegoś nowego nawet jak próbuję się skupić, to myśli totalnie mi się rozjeżdżają. Może macie rację, że to hormony. A do osoby tuż nade mną: ja też nie jestem wesołkiem, a nawet leczyłam się na depresję przez 8 miesięcy 2 lata temu, więc tym baredziej wiem, że mam skłonności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak urodzisz dziecko to możesz być lekko przyszokowana nowym że tam powiem ciężarem, ale to jest taki okres przystosowawczy który jest normalnym procesem podobnie jak ktoś sie np. uczy prowadzić samochód. Potem nawykniesz do nowej sytuacji i organizacyjnie będziesz sobie z automatu radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, mam taką nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli już liczyłaś się na depresję, to niestety ale jesteś w grupie ryzyka w temacie depresji poporodowej. To nie znaczy, że ona musi wystąpić, oby nie. Myślę, że teraz, kiedy jeszcze jesteś przed porodem, powinnaś odwiedzić psychiatrę, który Cię leczył wcześniej i już zna Twoją historię choroby. Może jakaś psychoterapia zapobiegawczo by pomogła. Ogólnie w końcówce ciąży nawet wesołym kobietom zdarzają się chwile zwątpienie a po porodzie bywa bardzo ciężko, ale Ty musisz się szczególnie pilnować że swoimi skłonnościami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, muszę się pilnować. W razie czego mam kontakt do lekarza, który wyciągnął mnie z depresji. Tylko to nie jest takie proste. Jeśli uzna, że potrzeba mi włączyć znów jakiś łagodny antydepresant, to nie będę mogła np. karmić. A ja bardzo chcę. No ale liczę, że obejdzie się bez depresji, oby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana każda lub większość doświadcza podobnych uczuć, staraj się relaksować, spędzać czas w sposób który dostarczy Ci przyjemności. Jakiś dobry film , książka, słuchaj muzyki, wyjdź na kawę z jakąś koleżanką, coś co odwróci myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:12 tu gdzie teraz mieszkamy nie mam ani jednej koleżanki, w sumie nie miałam gdzie poznać. Od razu jak się tu przeprowadziliśmy to praca, praca, nikogo nowego. koleżanki zostały daleko... jedynie facebook mi daje jakiś kontakt z nimi, gadam z kuzynką która jest za granicą i z koleżanką która jest jakieś 300 km ode mnie niestety. a w pracy miałam takie "koleżanki" jak ospisałam w pierwszym poście, tak że nie ma z kim gadać. Ze szwageirką jestem na dystans bo bardzo obgaduje do mnie teściową a potem tam łazi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam tak jak Ty. Około 25 tc zaczęły sie takie dołki.. To chyba normalne. Przeszło samo. Teraz 37 tc i nie moge sie porodu doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×