Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy macie gdzie wracac do pracy po macierzynskim?

Polecane posty

Gość gość

Czy będziecie szukać nowego zajęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam. Żadna z kolezanek też nie ma gdzie. Ale jak szukałam pracy to była na zastępstwo bo jedna babka szła na macierzyński więc się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będę szukała nowej pracy . Tam gdzie pracowałam już nie mam po co wracać,nie chcą zatrudniać i kobiet posiadających dzieci.. I zrobili wielką łaskę że przedłużyli mi umowę do końca ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to możecie podziękować kobietą, które zaraz po teście przynoszą fałszywe l4... Ja pracowałam do 37 tc, pod koniec dostałam podwyżkę żeby mieć bodziec do powrotu, korzystałam z połowy przysługującego mi urlopu macierzyńskiego i miałam gdzie wrócić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teroetycznie mam umowę do 2020 roku ale podejrzewam, że jak wrócę to dostanę wypowiedzenie. W sumie to mi nie zalezy to praca w sklepie w dodatku w beznadziejnych godzinach i na nic nie mialam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny coś w tym jest ja też pracowałam długo , nie chodzilam na l4 przez 10 lat na szczęście nie bylo takiej potrzeby. Dobrego pracownika sie docenia a pracodawca to widzi. Teraz jestem w drugiej ciąży szef mi pogratulował i od razu zmienił stanowisko pracy na lżejsze ( pracuje fizycznie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamy - na czas mojej nieobecności była zatrudniona dziewczyna na zastępstwo, ona pracowała do piątku a ja od poniedziałku wróciłam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam gdzie wracać, do firmy, w której pracowałam dwa lata przed zajściem w ciąże. Pracowałam do 8 miesiaca praktycznie. Teraz młody ma 10 miechów, a ja 2 razy w tygodniu jestem w firmie, żeby im pomóc, bo rzeczywiście sporo pracy (plus staram się odpowiadać na część maili). W mojej firmie kobiety z dziecmi są mile widziane, nie ma problemów z powrotem, ale większość lubi swoją pracę i jest lojalna wobec pracodawcy (który naprawdę idzie na reke w wielu sprawach). Zadna po zobaczeniu 2 kresek nie rzuca l4. Był jeden taki przypadek, ale dziewczyna była po poronieniach i każdy rozumiał, że całą ciąże przelezy (nawet szef do niej regularnie dzwonił, pytając jak się czuje i zapewniając, ze na nią czekamy). Mysle, ze wiele zalezy od samych relacji na linii pracodawca-pracownik. Normalny szef nie pozbędzie się dobrego pracownika. Człowiek, który szanuje swoją pracę też nie będzie wykorzystywał ciąży do urlopu (nie mówię o oczywistych sytuacjach, kiedy już pierwsze tygodnie ciązy wymagaja zwolnienia!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* ale ze mnie analfabetka... "kobietom"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja normalnie wracam tyle że na zupełnie nowe stanowisko, bo firma się rozrasta i mój zastępca zostaje, a ja dostanę nowe obowiązki. Szef nie robił żadnych problemów w związku z ciążą. Gdybym wiedziała z góry, że nie będę miała gdzie wracać to nie planowałabym dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale sa kobiety, ktore nie chca wracac i nie rwa sobie z tego powodu wlosow z glowy. Ja mialam gdzie wrocic ale nie wrocilam. Do dzis nie pracuje, bo urodzilam kolejne dziecko i mam gdziec robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam i mam gdzie wracać, tyle, że nie chce. Po macierzyńskim idę na trochę na wychowawczy podczas którego będę szukac innej pracy. PO pierwszym macierzyńskim normalnie wróciłam. Nikt z powodu ciąży nie robił zadnych problemów. Tylko, że ja też nie zachorowałam na ciążę i nie poleciałam na l4 parę dni po stosunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chyba mam gdzie wracać bo umowę mam jeszcze na 3 lata ale nie wiem czy wrócę bo praca raczej do bani ;/ chyba pójdę na wychowawczy i zacznę szukać czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wracam tam, gdzie pracowałam. Mój zawód jest wybitnie sfeminizowany a w dodatku w kontakcie z zakaźnie chorymi i na pracodawcy nie robi wrazenia ani L4 na 9 miesięcy, ani roczny macierzyński, ani wychowawczy. Jest na moim miejscu dziewczyna na zastępstwo. Żadna z moich koleżanek nie dostała wypowiedzenia po powrocie do pracy. U nas rotacja kobiet to normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wracam bo się sprawdziłam i pracodawca czeka na mnie. Muszę wrócić choć najchętniej bym z dzieckiem została. Niestety mamy kredyt i z jednej pensji nie damy rady. Myślałam o drugim dziecku rok po roku Ale jestem po cesarce i bezpieczniej będzie jak poczekam jeszcze ze dwa lata zwłaszcza że ciąża była problemowa i leżąca praktycznie do końca ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie , no raczej sama siebie nie zwolnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Za to możecie podziękować kobietą, które zaraz po teście przynoszą fałszywe l4... Ja pracowałam do 37 tc, pod koniec dostałam podwyżkę żeby mieć bodziec do powrotu, korzystałam z połowy przysługującego mi urlopu macierzyńskiego i miałam gdzie wrócić... x dokładnie. przyszłam do nowej pracy jako kierownik działu i 4 laski były na l4 w ciąży. żadna z nich już nie pracuje. sorry, ale ja uważam, że z niewolnika nie ma pracownika i jak ktoś tak bardzo nie cierpi swojej pracy, że bierze l4 na kilka miesięcy, to dla mnie jako pracownik jest on bezwartościowy. w okresie bożonarodzeniowym przyszły, tryskające zdrowiem, odebrać bon świąteczny i jeszcze pytane o samopoczucie mówiły, ze czują się świetnie (bez komentarza dla ich inteligencji). ostatnio kolejna pracownica zaszła w ciążę. w porządku dziewczyna, sama ją zatrudniałam. powiedziałam jej, że jak faktycznie będzie się źle czuła, to niech idzie na zwolnienie. na razie jest wszystko ok i przychodzi do pracy bo wie, że jest potrzebna i że bez niej byłoby ciężko. uważam, że szacunek powinien być w dwie strony i takie relacje wypracowałam sobie z moimi ludźmi. i to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Mam gdzie wracać, do firmy, w której pracowałam dwa lata przed zajściem w ciąże. Pracowałam do 8 miesiaca praktycznie. Teraz młody ma 10 miechów, a ja 2 razy w tygodniu jestem w firmie, żeby im pomóc, bo rzeczywiście sporo pracy (plus staram się odpowiadać na część maili). W mojej firmie kobiety z dziecmi są mile widziane, nie ma problemów z powrotem, ale większość lubi swoją pracę i jest lojalna wobec pracodawcy (który naprawdę idzie na reke w wielu sprawach). Zadna po zobaczeniu 2 kresek nie rzuca l4. Był jeden taki przypadek, ale dziewczyna była po poronieniach i każdy rozumiał, że całą ciąże przelezy (nawet szef do niej regularnie dzwonił, pytając jak się czuje i zapewniając, ze na nią czekamy). Mysle, ze wiele zalezy od samych relacji na linii pracodawca-pracownik. Normalny szef nie pozbędzie się dobrego pracownika. Człowiek, który szanuje swoją pracę też nie będzie wykorzystywał ciąży do urlopu (nie mówię o oczywistych sytuacjach, kiedy już pierwsze tygodnie ciązy wymagaja zwolnienia!) x absolutnie się z tobą zgadzam. i piszę z perspektywy przełożonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy to jest różnie. Jak pracownica jest dobra to szef to docenia i dziewczyna ma gdzie wracać. Jak taka jedna ma dwie lewe ręce do roboty i trzeba ciągle po niej poprawiać no to sorry, musi szukać sobie innej pracy. U nas z uwagi na charakter pracy l4 dostaje się od początku ciąży. Szef nie ma z tym problemu bo jest dobrym człowiekiem poza tym sam ma trójkę i wie jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie wracam po 9ciu miesiącach macierzyńskiego, pracowałam w ciąży do konca 8go miesiąca. W poprzedniej ciąży tez tak pracowałam i wróciłam po 6ciu miesiącach. Pracuje tam 8 lat i od dawna dzwonią i proszą żebym wczesniej wrocila do pracy, z tym ze ja nie wracam na pelen etat bo nie chce, ale lubię swoja pracę i szanuje przełożonych, tak jak oni mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×