Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ubrana dziecięce zostałam zjechana i uznana za dziadówkę

Polecane posty

Gość gość

Kupiłam do wyprawki ubranka pepco, textil itp takie na rozmiarówkę od 56 do 68 i zostałam zjechana przez siostrę, że to szmaty, dziadostwo itp. Jak zobaczyła body na krótki rękaw zwykłe białe za 4,99 to stwierdziła że zachowuje się jak dziad, kupując takie szmaty,że jak mogę oszczędzać na dziecku, że potem nikomu tego już nie oddam, bo się nie bedzie nadawało do niczego itp. Ale mi się te rzeczy podobają, może jakość nie bedzie powalała ale potem nie bedzie mi szkoda wyrzucić takich tanich ubranek jak dziecko wyrosnie, czy się zabrudzą od kupki itp. Może ja mam jakieś dziwne podejście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz normalne podejscie i co to za argument ze nawet nikomu nie oddasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektòre rzeczy z tych sklepòw wcale nie są złej jakości i sama tam kupuje rzeczy dla dziecka, ale mam koleżankę, ktòra też mi tak dogadywała i wychodziłam przy niej na dziadòwę. Śmieszyło mnie to tylko bardzo i nadal kupuje tańsze rzeczy, bo dziecko szybko wyrasta z takich ciuszkòw. Wòzek też mam tańszy, bo droższy nie jest mi wcale potrzebny. Niektòrzy wydaje mi się, że chcą się przed innymi pokazać, czego to nie ma ich dziecko. Ja nie mam takiej potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjmy dla siebie, nie dla innych. Większość ludzi niestety żyje "pod innych". Myślą w stylu: A co sąsiad powie, co koleżanka powie, a może nas obgada itp. itd. Ludzie pewni siebie nie zadają sobie takich pytań. Zyją w zgodzie ze sobą i nie przejmują się innymi. Natomiast osoby z obniżonym poczuciem własnej wartości starają się "przypodobać" innym i żyć według wartości innych ludzi. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co się przejmować, jeśli podobają Ci się takie ubranka, to nikomu nic do tego. Ja miałam sporo markowych ubranek - nowych i używanych, które dostawałam w prezencie, ale od czasu do czasu kupowałam coś w Tesco, Pepco itp. Robisz bardzo rozsądnie, po co wydawać dużo na ciuszki, które zaraz będą za małe? Sama miałam sporo rzeczy, których synek nie zdążył założyć albo których nie dało się doprać. To tylko ubrania, a nie miara wartości człowieka czy ocena Ciebie, jaką jesteś matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze tu piszą. Zresztą kto zawsze nosil i kupowal tylko nowe markowe ciuchy niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja sobie i corce czesto i na ciuchach cos kupuje... I jakos zyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kupiłabym maleńkiemu dziecku niczego, co zostało wyprodukowane w chinach i okolicach. Nie mówię, że w Pepco są same szmaty, pewnie da radę znaleźć tam też jakieś niezłe jakościowo ciuszki. Niestety naczytałam się wystarczająco dużo o różnych szkodliwych substancjach, którymi te ciuszki są nasączane, barwniki też nie są bezpieczne. Skóra dziecka dojrzewa przez 2-3 lata i do tego czasu nie stanowi bariery dla toksyn, które zwyczajnie przez nią są wchłaniane do organizmu. Z tego samego powodu nie kupuję w droższych sieciówkach, dla których szyje się w Chinach. Wolę polskie ubranka z certyfikatami potwierdzającymi przebadanie na obecność (a właściwie nieobecność) substancji toksycznych dla dziecka. Jak się dobrze poszuka, wcale nie trzeba kupować drogo a wiele polskich ubranek jest świetnej jakości. Jasne, że czasem coś się zniszczy już po kilku praniach, ale zdecydowana większość nadaje się do odłożenia dla drugiego dziecka. Wolę dać za ubranko kilka zł więcej i nie truć go chińskimi chemikaliami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojemu dziecku tez coś czasem kupie w pepco i coś Wam powiem. Siostra mojego męża ma baaaardzo dużo kasy, mieszka za granicą i dostałam od niej w spadku ubranka firm takich jak dolce &gabbana, baby dior, Gucci itp. Same oryginały oczywiście i coś Wam powiem. Takie same szmaty jakościowo jak z pepco, niektóre nawet gorsze. Niektóre były z matkami i po paru praniach niektóre były gorsze niż te z pepco. Także nie kieruj się metka bo tylko za to się tak naprawdę głównie płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj siostry co to za argument że nawet nikomu nie oddasz potem tych ubrań. Czy to jakiś jest jakiś ogólnopolski przymus dawania komuś ubrań no i czy ta osoba która takie ubrania od kogoś przyjmuje to sama nie "oszczędza na dziecku" ? Dlaczego ta siostra tej osoby nie zjedzie. Poza tym to nie jest jej sprawa. Z doświadczenia wiem że ubrania dziecięce są bardzo drogie i szybko się niszczą, również te drogie niestety. Także bzdury ta siostra wygaduje. Jedyne co można by się zastanawiać to jak sie mają sztuczne tkaniny w kontakcie ze skórą ale to już inny temat bo droższe ubrania tez nie musza być super jakości szczególnie że tyle sie mówi o tych sieciówkach które ponoć wyzyskują ludzi by szyli tanie szmaty a sprzedają je drogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:53 podaj te polskie firmy chętnie obejrze te ubranka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka1
Nie rozumiem co obchodzi Twoją siostrę jakie ciuszki kupujesz swojemu dziecku.Ja nie kupuje używanych rzeczy ponieważ mija babcia ma bzika na punkcie moich dzieci i kupuje ciuchy z najwyższej półki.Często wybieram a babcia płaci i ubiera prawnuczki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 14:53 podaj te polskie firmy chętnie obejrze te ubranka xxx Nie będę robić nikomu darmowej reklamy, bo mnie żadna z firm nie opłaciła. Jest Internet, można sobie poszukać. Powiem tylko, że mam w mieście kilka niewielkich butików dziecięcych, gdzie sprzedają wyłącznie polskie ubranka różnych firm, więc jest wybór. Omijam zarówno chińskie centra jak i galerie handlowe. Ubranka w tych butikach jedne są lepsze i po wielu praniach nie zmieniają koloru ani kształtu a inne gorsze. Trzeba przetestować i się przekonać samemu, które są najlepsze. Dla mnie jest ważne, że ubranka są ze 100% bawełny, bo nie akceptuję nawet 1% poliestrów i innych sztuczydeł. Bawełna bawełnie nierówna, więc zawsze takie ubranka macam przed kupnem. Daje to jakiś obraz jakości tkaniny. Ważne są dla mnie certyfikaty Oeko-tex, Bezpieczny dla Dziecka, PZH itp. Polskie ubranka, które ja kupuję są zwykle cenowo droższe niż chińszczyzna z Pepco, ale tańsze niż chińszczyzna z galeriowych sieciówek. Co do ubranek od projektantów, to też uważam, że płaci się za metkę. Co prawda nie widziałam akurat dziecięcych, ale widzę to w ciuchach dla dorosłych. Jakość często nie powala a cena owszem. No i też zwykle szyje się je gdzieś w krajach trzeciego świata. Bez przesady, że znów tyle się wydaje na ubranka dziecięce. Przez te pierwsze rozmiary dzieci tak szybko przeskakują, że wcale nie potrzeba ich jakichś wielkich ilości. Lepiej kupić mniej ubranek, ale pewniejszych i włączyć pranie kilka razy w tygodniu niż nakupić mnóstwo ubrań niewiadomego pochodzenia, żeby włączać pralkę nie częściej niż raz na tydzień. Znam osoby, które mają tyle ubranek, że niektórych nigdy nie zdążyli dziecku założyć. Dla mnie to głupota tak trwonić pieniądze na coś, co się nigdy nie przydało. Moje dziecko to nie celebryta, że nie może 2 razy tego samego bodziaka założyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do postu wyżej. Dodam, że mimo iż sama kupuję polskie ubranka, to nie interesuje mnie, jak inni ubierają swoje dzieci. Jak moje znajome kupują w sieciówkach czy Pepcach to ich sprawa. Nie komentuję, nie oceniam i w ogóle mnie to nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze możesz sprawić, że tanie rzeczy z sieciówek będą wyglądały oryginalnie i wyjątkowo. Ja zasięgam po inspiracje proponowane przez firmę KUKA. ( https://ku-ka.pl/pl/ ) Dzięki nim mogłam nadrukować na różne tkaniny własne wzory. Ożywiłam stare poduszki w mieszkaniu i szare ubrania w garderobie. :) POLECAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat w Pepco jest dobra bawełna z Indii, nie z Chin. Czytajcie metki. Autorko, kupuj po swojemu, dla swojego dziecka, a nie dlatego, że masz to potem komuś oddać. To Twoje rzeczy, mozesz je wywalic po zużyciu. Nic nikomu do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kupuje w lumpeksach, bo taka "zjechana" bawełna jest zdrowsza, od tej, nowej z prestiżowych sklepów. A jak sie mnie koleżanki pytają skąd mam takie fajnie ubrania, z duma przyznaje, ze z drugiej reki. I jakoś nie uważam, zeby moje dziecko było czy ja gorsze, bo ma takie ubraka. Wystarczy troche chęci i czasu, zeby poszperac w lumpekach, a można takie skarby wyszukać, ze waszym znajomym szczęka opadnie, i to za grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, co do lumpekow to dodam, ze ubranka są od zary,gap po next i innne znane firmy. Nieznane tez sie znajda, ważne zeby tkanina była dorba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz "problem". Dzieci szybciutko wyrastają z ciuszków i bucików. Po co się "chwalisz" komukolwiek gdzie kupujesz? Jesteś mamą i ...zakładam że natyle dorosłą osobą że nie musisz się nikomu tłumaczyć? Weź nie gadaj głupot! Jak siostrzyczka potrafi "lepiej" to niech ona kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy durne jesteście pewnie siostra autorki planuje dziecko i liczyla na markowe ciuszki a dostanie pepco haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się akurat składa, ze chińskie markety, textile i inne tego typu sklepy powoli dobijają z cenami do "normalnych" sieciówek. Ostatnio mój mąż kupował krótkie spodenki. W chińskim markecie 69 zeta. W H&M podobne za 39 zł. Dla dziecka spodenki to samo - 39 zł u chińczyka i w HiM. T-shirty dla córki - 20-30 zeta u chińczyka. Tyle samo w HiM, 5-10-15, Carry czy innej podobnej cenowo sieciówce. A przynajmniej ładne, nie-różowe i lepszej jakości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz siostrze że jak tak wielce chce innym dawać ciuchy po dziecku to sama w ten sposób robi z innych dziadów i to jeszcze większych niż tych kupujących w Pepco. Oczywiście wg jej systemu wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×