Najświeższy sondaż o życiu uczuciowym i seksualnym Polaków

Wczoraj (3.06.2016 r.), na stronie TVN24.pl, pojawił się link dotyczący majowych badań nad życiem uczuciowym i seksualnym Polaków. Fraza (dla zainteresowanych tematem): "Dla ilu Polaków prawdziwa miłość, udawanie orgazmu, skok w bok? Badania dały odpowiedź". Niestety, nie mogę wkleić tutaj tego linku. Może ktoś podzieli się opinią, co sądzi o owych procentach?

dziwne, ze az tak duzy procent stwierdza, ze przezylo prawdziwa milosci w zyciu (74 proc. K i 65 proc. M) - też wydaje mi sie, ze wynika to z różnic w pojmowaniu między płciami czym jest ta "prawdziwa miłość". z drugiej strony napisano, ze grupa powyżej 60rż była w tym badaniu niedoreprezentowana z uwagi na ich mniejsza obecnosc sieci (a szczerze dla mnie wszelkie badania internetowe na grupie 1000osób nie są jakimś super wskaźnikiem). zaskakujące jest to, że aż 78 proc. Polek i 83proc. Polaków, gdyby miało dokonać ponownego wyboru to wybrali by ponownie swego dotychczasowego partnera. zatem na tle tego wszechobecnego psioczenia na konkubentow i malzonkow to moze szokowac. albo jednak ludzie boja sie zmian -nowosci i wybieraja stare, ale sprawdzone, albo rzeczywiscie wsrod internautow bylo wiecej mlodszych osob/lub tez osob w zwiazkach z malym przebiegiem - nie znużonych jeszcze partnerem. takie sa moje przemyslenia na ten temat, bo nie wierze ze az tyle Polaków jest zadowolonych ze swych partnerów - no chyba, ze dalej krepujemy się mówić prawde, ale jesli to był sondaż internetowy to raczej ten problem nie powinien miec miejsca. 18 proc. mężczyzn nie widzi nic złego w tym, że będąc w stałym związku komuś zdarza się mieć stosunki seksualne z inną partnerką lub partnerem. Jeśli chodzi o kobiety, to zgadza się z tym 7 proc. badanych. dziwne wyniki, wczesniejsze sondaze wskazywaly na bardzo wysoki odsetek zdradzajacych w parach - rzedu chyba 50/60 proc wsrod obu plci.

aha, nie dopisalam - jesli ludzie po 60rz mieli byc tu niedoreprezentowani to moze sie to odbijac na wyniku dot. prawdziwej milosci. wszak czesto w jesieni naszego zycia mozemy z perspektywy uplywu czasu okreslic co bylo a co nie prawdziwa miloscia. to co dla 40latka moze byc prawdziwa miloscia na etapie zycia na ktorym sie znajduje, okazac sie moze za 27 lat zupelnie bez wartosci - moze przeciez miec przez te nastepne 27 lat jeszcze lepszy jakosciowo zwiazek. chyba zbyt latwo Polacy uzywaja okreslen na wyrost. czyzby taki romantyczny naród?

Kobiety i tak sa bardziej rozwiazle niz mezczyzni.

watpie zeby zgodnie z prawda odpowiadali