Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta bez prawka też porażka, nie tylko facet

Polecane posty

Gość gość
Kobiety powinny miec prawo jazdy. Tego wymaga rownouprawnienie i feminizm. A do autora: nie ma facetow sa mezczyzni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem i nie mam prawka, natomiast potrafię zarobić sporo kasy, żona zadowolona, ma samochód, mamy dom, no i co z tego? Mam to gdzieś. Swoją drogą z takim tokiem myślenia mogę napisać , że porażką jest , kiedy ktoś zarabia mniej niż 10000 zł miesięcznie( jasne że tak nie myślę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała mieć. Ale raczej nie będę próbować. Mysle ze będę bardzo kiepskim kierowca i nie nadaje się do tego. Uważam sie za niestety dość tępą. Po co robic ze siebie głupka, chodzić, płacić i nie zdać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się boję bo nigdy wcześniej nie jeździłam, boję się że nie dam sobie rady...Z drugiej strony jak widzę jakie niemoty jeżdżą, zdają to sobie myślę, że szansa jest :) ...Boję się podjąć decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uwazalam sie za tepaka drogie kobiety. Zdalam za 6 razem. Ale co najwaznejsze odrazu kupilam stary samochod i jezdzilam. Najpierw siedzial kolo mnie maz po 3 tygodniach jechalam sama. Najwazniejsza jest praktyka,doswidczenie i tyle. Daletgo sie tak latwo nie poddajcie- i nie sluchajcie Ty co was gnoja. Egzamin ciezko zdac chcociazby z zasady ze za kazdy się płacisz wiec oni na Was zrabiają. Teraz majac male dziecko nie wyobrazma sobie jak moglabym nie miec prawka, jak zawiozlabym do przedszkola, lekarza itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawko mam od prawie 20 lat. Przydaje się, ale na co dzień nie używam auta. Wszędzie mam blisko pieszo. A autor chyba jakiś alkus skoro na grillu musi pić inaczej "patrzy jak mruk". Ja bez problemu zgadzam się byc kierowcą. Od kilku lat nie muszę, bo mąż przyznał się do alkoholizmu i rzucił picie. Za co go kocham jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za podbudowujace wpisy :) fajnie, że koleżanka wyżej miała wsparcie w mężu, Ja niestety nie mogę na nikogo liczyć...no i to dla mnie kolejny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×