Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekmed

Wstydze sie go

Polecane posty

Gość lekmed

Witam. Kilka miesięcy temu poznałam faceta. Jesteśmy po 30stce. Tomek od razu mi się spodobał. Nie będę tu wymieniać jego zalet bo wiele tego by było. Pochodzę z bogatej rodziny . Rodzice lekarze a ja również na brak pacjentów nie narzekam. Jako singielka po 30stce juz spotykająca się z Tomkiem, byłam często pytana czy mam kogoś(wiadomo...). Zawsze jednak odpowiadałam, ze chodz na randki i jak będzie coś pewnego to poinformuję. W środę teraz byłam w gabinecie mamy, na krótka wizytę. Mama od razu na mnie wysoczyła z pytaniem. ,,Co to za przystojniak u boku,którego widziała mnie już kolejny raz,,. Powiedziałam o Tomku,jak długo się spotykamy, że jest mądry,przystojny,wesoły,ze się świetnie dogadujemy. Podałam wiek,że mieszka sam,nie ma dzieci z inna. Na pytanie mamy o jego wykształcenie (średnie) i zawód(spawacz) sie zajaknełam i w efekcie nie powiedziałam. Mama naciskała i w końcu wykrztusiłam- bezrobotny. Tak wstydzę się tego , że jest spawaczem. Powiedziałam Tomkowi, ze mama już o nim wie. Tomek zawsze powtarzał, ze nasz związek to taki mezalians i zastanawia się czy będzie zaakceptowany przez moich rodziców. W związku z tym swoim przypuszczeniem zapytał, jak mama zareagowała na wieść, że jest spawaczem a nie powiedzmy lekarzem. I tu padło. Powiedziałam, że jesteś bezrobotny. Tomek od razu zrozumiał, że się go wstydzę przed rodzicami a po chwili niemiłej rozmowy wyszedł. Dziś mamy poniedziałek a ja się z nim od tego momentu jak wyszedł urażony nie widziałam, bo nie chciał. Rozmowa smsami też się nie klei. Pytanie mam do Was. Czy da się to naprawić, czy to już koniec, czy może Tomek jakieś dziwne akcje robi. Jak uważacie,bo ja już nie wiem co myśleć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd mi, że mamy takich lekarzy. Małostkowi i patrzący na pieniądze a nie na szczęście najbliższych. Mój tata inżynier i wykładowcą, mama prawniczka, jestem właścicielem agencji nieruchomości i zawsze rodzice mi mówili, że nie mam patrzeć na to kto ile zarabia i jakie ma wykształcenie tylko czy jest dobrym i kulturalnym człowiekiem. Mój pierwszy narzeczony był mechanikiem, miał warsztat samochodowy (niestety zginął w wypadku) rodzice zawsze nie wspierali. Zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×