Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja zona jest dziwna zeby nie powiedzieć glupia

Polecane posty

Gość gość

Czy tylko mi się taka trafiła czy wszystkie takie są. Brak u niej logiki, wyciągania wniosków, dziwi się ze jej działania mają skutki, nie umie tego połączyć itd. Dwa lata z rzędu popsula mi sylwestra. Poszła tam ze mną a cała noc przesiedziala z koleżankami na płotach. Nie dość ze zafundowalem nam ten bal to czułem się bardziej samotny niż jakbym siedział w domu. Później była zdziwiona kiedy następnego roku wolałem jechać z bratem na narty. Podobnie z jakimikolwiek innymi wyjsciami. Jak ja gdzieś zabiorę to ziewa o 22 albo ciągle gada co tam robi nasza córka. Po kilku takich wyjsciach już jej ze sobą nie biorę. Wolę iść z kolegą. Oczywiacie pewnie naskoczycie na mnie ze wychodzę sam i pewnie robię tam nie wiadomo co. Ale nie. Wręcz mam doła ze nie mam z kim wyjść i miło spędzić czas, a nie zamierzam sobie tego odmawiać tylko z powodu dziwnej żony. I oczywiscie pretensje że na wyjście z kolegą to mam ochotę a na wyjście z nią to nie. Nie rozumiem że noe chce patrzeć na jej ziewanie. Kolejna sprawa. Uważa chyba ze jako mąż to powinienem prawicy jej komplementy nawet jak nie ma powodu. Nieraz uwierzę się tak ze aż wstyd. Delikatnie jej mówię że wygląda do duupy. I wiecie co? Ona specjalnie tak się ubiera przez kilka dni i mówi że jej sie podoba i nie będę jej mówić w co ma się ubierać. Nie dość ze sama się pytała to jeszcze robi sobie źle tylko po to żeby zrobić mi na złość. O makijażu nie wspomnę. Jak nieraz wyskoczy jej jakiś pryszcz to wytapetuje cala twarz i bezszczelnie mi mówi ze cos mam z oczami po ona Noe ma tapety na twarzy. Nie wiem może w łazience nie widać tego ze ma kolor twarzy inny niż szyj. No i na koniec najlepsze z najlepszych. Z ostatnich dni. Wszyscy dookoła wiedza ze lubi sos czosnkowy. Nic w tym złego, jeden lubi to inny coś innego. W pracy mają obiady i zapewne do tych obiadów używa sosu czosnkowego. Przyszła któregoś dnia do domu i od drzwi wali czosnkiem. Mówię jej ze śmierdzi i żeby coś z tym zrobiła. I co? Dostałem opieedol ze się czepiam, że zawsze mi coś nie pasuje, że nic takiego nie jadła i ze jestem jebniety i żebym so leczył. Aż się człowiek przez chwilę zastanawia czy może coś z powonieniem mam, może mi się wydaje albo nagle zapach czosnku jest miły a ja jestem nie na czasie. No ale w końcu dochodzę do wniosku ze jednak czuję smród czosnku i nikt mi nie będzie mówił że to fajny zapach. Generalnie coraz częściej myślę że ona poprostu jest głupia, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziały gały co brały:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolor twarzy inny niż szyj ;) widuje się widuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli można domniemywać, że przed ślubem była mądra i w ogóle najlepsza z najlepszych bo się wszak z nią ożeniłeś a po ślubie, przy Tobie tak zgłupiała? :D no popatrz, jak to ślub zmienia ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłeś zakochany a miłość jest ślepa. Niektórych rzeczy się nie widzi. Malzenstwo to najlepszy okulista. Zresztą kobiety po slubie się zmieniają. Żadna panna nie pozwoliła być sobie na czosnkowy zapach z ust. A mężatką już może. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna ta twoja żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na imprezach ona plotku z kolezankami bo z Toba nie ma zadnych wspolnych tematow jedynie dziecko. Czyja to wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 2,5-3 lagacn nasz organizm uodparnia sie na substancje chemiczne,ktore wprawiaja nas w stan zakochania :-) wtedy to widzimy rzeczy jakimi sa a nie jakoe nam sie wydaja ,ze sa . ot i cala filozofia. Nie na darmo wiele zwiazkow rozpada sie po tym czasie bo wtedy najczesciej zapada decyzja- kochamy sie ze wszystkimi wadami,idziemy dalej czy mowimy sobie "baj". Autorze,przegapiles moment :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
latach *:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego też małżeństwo jest dla ludzi kochających się a nie dla zakochanych czyt. otumanionych hormonami :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady. Każdy by się odkochal w miloscnicce czosnku tudzież kobiecie która Noe wie po co jest Sylwester.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty autorze pewnie masz idealne uzebienie.jestez brunetem z trzydniowym zarostem,szczena kwadratowa,masz slicznego wacka czysciutkioego obrzezanego bez wiszacej smierdzacej skory,dlonie wypielegnowane i ciuche z najwyzszej polki proponuje nim zaczniesz ja obgadywac spojrz najpierw na siebie ..........,moze raz dla odminay wyjdz gdzies gdzie zona lubi a nie tylko zawsze tam gdzie ty,ona idzie a pozniej sie nudzi i wymawianie komus zlego gustu swiadczy tylko zle o tobie,czasem widzisz ze zle sie ubrala to rzuc sie z portfela albo raz dla odmiany zabierz ja do galerii handlowej .dzieki bogu ze jestm juz po rozwodzie ,moge sobie lezec do gory brzychem i nikt nie patrzy na mnie krzywym okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uśmiałam się z***biscie autorze, dziękuję. Będę miała dobry dzień, czego i Tobie życzę :) A żona...chyba z tych"zlapalam, zaobraczkowalam i mój ci on" ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Autora wątku. Wiesz jak czytam Twój post to odnoszę wrażenie jakbym czytał o swojej żonie. Więc pocieszę Cię , ze nie jesteś jedyny. Moja też oczekuje komplementów, a jak ją proszę, żeby coś zmieniła w swoim wygladzie to sie oburza i mówi, że inni (koleżanki) potrafią ja zaakceptować taką jak jest (sie!). Tęskni za spotkaniami ze znajomymi, a jak ich zaprosi to o 22 zaczyna się ziewanie, albo potrafi nawet przysnąć. Tęskni za rozmowami, ale rozkręca sie tylko w temacie: najnowsza oferta lokalnych dyskontów. Ciągle o czyms zapomina, jak jej to wytykam to ma pretensje, że traktuje ja jakby była nienormalna. A jak cos przegapi to ma pretensje, że jej nie przypomniałem, bo przeciez ona ma tyle spraw na głowie. Ech, życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzy dni nosi to samo, żeby ci zrobić na złość? A pierze przynajmniej te ubrania? Z poziomu waszych konfliktów wnioskuję, że jesteście oboje z jakiegoś marginesu, albo bardzo młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor. Nie wiem czy jesteśmy młodzi ok 35. Z tymi trzema dniami pod rząd to przesada poprostu bardzo często zakłada coś w czym wygląda okropnie i już na wstępie mówi że wiem ze mnie w tym nie lubisz ale ja lubię i tego nie zmienisz. Więc chyba na złość. Co do Pani która każe spojrzeć najpierw na siebie. Nie mam czarnych włosów i kwadratowej szczęki. Poza tym wszystko się zgadza, łącznie z obrzezaniem chociaż to sprawa była bardziej medyczna. (Nie wiedziałem ze to świadczy o zabraniu ;)). Co do zakupów w galerii to żebyś wiedziała ze zaciągania ja tam prawie siłą. Ale już wiemy że na siłę nic nie zdzialalm. Mam ja zabierać w miejsca gdzie ona lubi chodzić. Co niedziela, K...wa mecze się w takim miejscu. U teściowej ewentualnie innej jej rodziny. Ale w wątku główny problem był inny. Ze ona nie rozumiem że jak się źle z nią bawię to nie chce jej nigdzie brać. Jak ma gdzieś moje uwagi co do ubrania to nie prawie komplementów. Ona nie rozumie ze to wszystko ma swoje przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed ślubem była inna? Właściwie z obserwacji wiem, że wtedy każdy się próbuje pokazać z jak najlepszej strony, a gdy już jest po ślubie, to jakoś często przestaje zależeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ci sie trafila wyjatkowa franca i albo sie przyzwyczaisz albo musisz cos w swoim zyciu zmienic,moze za duzo milosci jej na poczatku dales i jej rozki urosy,moze odrobina zadrosci cos pomoze zamiast nadskakiwac pani to zacznij pomalu olewac,nie mow juz o zmianie (dziwna jaksa bo przewaznie kobieta lubi sie podobac swojemu mezowi) mimo ze ona nie dba o ciuchy ty nadal dbaj w czym wychodzisz,nie pros juz o sex (bo tu penie tez sie nie dogadujecie) na imprezie zamien czasem slowo z jakas ladniejsza kolezanka niech jej gul troche podskoczy niech znow zobaczy w tobie faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli żona prosi o komplementy, do do cholery powiedz jej coś miłego, znajdź co Ci się w mniej podoba, a nie dołuj, że źle wygląda! Od progu mówisz jej, że śmierdzi??? Albo, że źle się wymalowała, że źle wygląda? Człowieku! Nie tędy droga, Ty jej dodawaj skrzydeł, a nie rób na złość. Ona się stara, a Ty dajesz jasny komunikat: jesneś do d**y. Kiedy kwiat kwitnie? Gdy go podlewasz z troską wodą, nie ze złością jakimś jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Komentarze typu "widziały gały co brały" to napisane przez frustratów lub frustratki którzy są samotni czy nie wyszło w małżeństwie? Twoja kobieta kolego jest zwyczajnie głupia i nie ma zainteresowań, ziewa bo udaje znudzoną, złapie kuleżanki to już nie może się od nich oderwać, wie, że źle robi ale do tego się nie przyzna bo wyjdzie w swoich oczach na głupią czyli już wszyscy na globie bedą mieć ją za głupią. Może jest ładna to tylko tak może ci wynagrodzić głupote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałem metody żeby dodawać jej skrzydeł. Nawet komplementowalem jak nie do końca było za co. I jaki efekt. Ona z radoscia i uskrzydlona "leciala" w stronę kiepskiego ubioru, wizyt u mamusi jako największej atrakcji życia towarzyskiego itp. Oczywiście wtedy było jej miło i czuła się dobrze ale patrząc obiektywnie nie miała powodu. Widzicie na ulicy takie źle wyglądające kobiety ktore myślą ze sa super? To coś w tym rodzaju. Nawet wymyśliłem takie powiedzenie. Jak widzimy ewidentnie zaniedbana kobietę to twierdzę że pewnie mąż nie ma odwagi powiedzieć prawdy. Wzbudzić zazdrość. Czasem tak robię to słyszę tylko że chyba nie wiem co to znaczy życie z taką która dba tylko o swoją urodę. No nie wiem ale wiem jak wygląda życie u takiej co nie dba. Najbardziej mnie denerwuje to ze ona nie może załapać np. tego ze jakby ubierala się tak jak ja lubię to bym szczerze te komplementy mówił. Ze jakby umiała się zachować na balu to bym ja zabierał bardzo często itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żona moim zdaniem zachowuje się naturalnie, a że niedoskonała? A któż jest doskonały? :-) Autorow inatomiast baaardzo daleko .... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ma gust zwykłej wieśniary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co Ty? Jeśli z tym czosnkiem to prawda to wybacz ale to nię jest naturalne. Podobnie jak to ze należy dotrzymywac towarzystwa osobie z która się przyszło na bal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturalnie? Puszczanie bąków też jest naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ee pewnie ma za duzo obowiazkow dlatego jest zaniedban. Ja sama mam maloc zasu dla siebie pracuje jestem mama 2 letniego synka i naprawde wole sie wyspac godz dluzej niz sleczec przed lustrem robiac perfekcyjny makijaz i fryzure. Mam to w de jak wygladam bo jestem zmeczona a ciuchy tez wkladam te w ktorych mi najwygodniej bo wiesz mi za 2 latkiem nie da sie biegac na 12 cm szpilach w mini lekko zakrywajacej tylek i dekoldzie do pasa. Jedyne co robie dla siebie to chodze na fitness bardziej dla zdrowia psychicznego niz fizycznego gdzyz jesem szczuplejsza niz przed ciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:16 przez takie wpisy to ja się nigdy nie ozenie. Myślałem ze autorowi się trafił dziwny przypadek ale widzę że jest ich więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A napisz jakie to sa ubrania, ktore az tak Ci sie nie podobaja. I w co lubisz zeby sie ubierala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Naturalnie? Puszczanie bąków też jest naturalne. xxxxx oczywiście, ze naturalne jak najbardziej, zeby nie ten dech to czlowiek zdechł. Mojego meza pokochalam za to, miedzy innymi, ze nauczyl mnie, nie wstydzic reakcji organizmu przy sobie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×