Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zaczynam odczuwać niechęc do mojej kolezanki za to jak jej sie w zyciu udalo

Polecane posty

Gość gość

-trafila na dobrego męza, kasiastego on jej zalatwił prace, lekka, biurową, ale w zasadzie odbiera tylko telefon i siedzi na internecie -sama mi mówiła, w biurze ma super warunki, klimatyzacja, moze wychodzić wczęsniej-niebo -rodzice wciąz jej dokładają- chociaż ona ma pieniedzy workami to jeszcze od rodziców ciągnie, wyprawka do szkoły dla dziecka-babcia da, kolonie- babcia da, a co ona robi z pieniedzmi? kosmetyczka, solarium, wakacje zagraniczne i planują kupić mieszkanie na wynajem, bo dom juz maja serio zle sie sie z nią czuję sama nie mam męza ani dzieci dobiegam 30 mi sie nie udalo pracuje w markecie, nie mialam znajomosci, nikt mi nic nie załatwił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję , a skończyłaś studia? a ona skończyła studia jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak czasem mam, nawet jak człowiek nie chce być zazdrosny to czasem się nie da... koleżanka nie może Ci załatwić pracy zawsze to latwiej po znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:43 to weź do niej nie pisz, zerwij kontakt, zrobisz jej tym przysługę. Zawistne baby trzeba odcinać jak chorą gałąź z drzewa. Tylko jej zaszkodzisz. Sorry resory masz peszek w życiu, zadawaj się tylko z podobnymi sobie, poczujesz się lepiej :) Oj jaka to wielka prawda, że wiele kobiet potrafi się kolegowac tylko z tymi co mają tak samo jak one a najlepiej gorzej, bo wtedy awsze ego rośnie. Głupie soooki. Odczuwaj se tę niechęć ale z dala od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu z nią trzymała i próbowała poprosić o pomoc, zależy jaki ma charakter i czy jest faktycznie dobrą koleżankę ale może faktycznie mogłaby ci pomóc z pracą? Zazdrość jest bez sensu, nic z tego nie masz tylko się dołujesz. Czasem wystarczy poprosić i masz pomoc, nie wstydź się, to nic nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd się biorą takie wredne idiotki jak ta z 13:48?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:51 co, prawda boli? To ty jesteś wredna. Czy ty nie widzisz, co ty piszesz? Mogłabyś mieć niechęc do niej, gdyby stała się wyniosła lub przechwalała się. Sama miałam znajomą, która wszystko miała lepsze ode mnie swego czasu, ale nie miałam problemu kolegować się z nią. W pewnyum momencie ona zaczela sie wywyższać, patrzeć na mnie z góry, wtedy TAK, wtedy można powiedzieć że się ma niechęć/. Ale ty masz niechęć za żywota, choc ona ci nie daje do zrozumienia że jest lepsza. A może daje? no to mów jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-pracy mi nie załatwi za dobrze tam mają, u niej w biurze, dopiero miejsce dla niej się zwolniło jak inna odeszła na emeryture, nikt miejsca nie zwolni -narzekam czasami na prace, a ona na to- życie to nie bajka;/ szkoda, że jej zycie to akurat bajka -jestesmy koleżankami ze studiów, zaczynałyśmy identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam koleżankę, która wiedziała jak pragnę mieć dziecko, ale nie miałam możliwości bo nie mieliśmy wtedy kasy ani studiów skonczonych, ani zawodu zdobytego. I co zrobiła? Na spotkanie ze mną jak była w ciąży to bez przerwy gładziła się po brzuchu, patrzyła czy ja patrzę że ona w ciąży, ciuciała do brzucha co chwilę moim zdaniem cpecjalnie. to ja mogłam mieć niechęć chyba, co nie? A Twoja znajoma co robi, przechwala się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, ja też poluzowałam relacje z taką szczęśliwą koleżanką. Ona nigdy na nic sama nie zapracowała, ma mega kasiatych rodziców, dom, przez okres kiedy jej facet zakładał firmę byli długo na ich utrzymaniu, teraz firma przynosi zyski. Ale ja odczuwam do niej niechęć nie dlatego, że jej się udało, ale dlatego, że ona wychodzi z założenia, że wszystko jest takie łatwe. A nigdy nie pracowała, nigdy jej na nic nie brakowało, a wymądrza się tak jakby wszystkie rozumy pozjadała. My z mężem mamy sytuację ogólnie całkiem spoko, ale na wszystko zapracowaliśmy sami. Nikt nam w niczym nie pomagał, nikt nam nic nie dał, wszystko co mamy zawdzięczamy sobie i wiemy ile trudu nas to kosztowało. Wiemy jak się spłaca wysokie raty, wiemy, że czasem z czegoś trzeba zrezygnować i szanujemy to co mamy. A jak słyszę te jej pieprzenie, że oni biedni muszą zapłacić podatek (jako firma) i to tyle kasy idzie, to nie mam sił z nią dyskutować. Ona wiecznie nieubezpieczona, nie pracuje (bo składki za wysokie) kasy mają sporo, ale po co opłacać. Jak odpowiadam, że też bym chciała dostawać brutto a nie netto to mi mówi, że to nie to samo. No jasne, nie to samo:/ Nie dogadamy się w wielu sprawach już nigdy, jej światopogląd jest co najmniej dziwny, wspólnych tematów coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, no to zerwij kontakty i już. Skoro nie możesz się pozbyć zawiści. Prawdą jest, że najczęściej "przyjaźnią się" ludzie o podobnym statusie materialnym, jeśli różnice są zbyt duże to "przyjaźń" znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nie chodzi o zazdrość tylko o oderwanie takich ludzi od rzeczywistości.. szkoda że nie może ci załatwić pracy przecież nie musi być z nią w biurze, ale nie wiem jakiego rodzaju to firma, może jej mąż mógłby cię gdzieś polecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13:43 to weź do niej nie pisz, zerwij kontakt, zrobisz jej tym przysługę. Zawistne baby trzeba odcinać jak chorą gałąź z drzewa. Tylko jej zaszkodzisz. Sorry resory masz peszek w życiu, zadawaj się tylko z podobnymi sobie, poczujesz się lepiej usmiech.gif Oj jaka to wielka prawda, że wiele kobiet potrafi się kolegowac tylko z tymi co mają tak samo jak one a najlepiej gorzej, bo wtedy awsze ego rośnie. Głupie soooki. Odczuwaj se tę niechęć ale z dala od niej. x A ty jesteś mało spostrzegawcza. Autorka nie jest zawistna, po prostu zaczyna się czuć gorsza od koleżanki. A może ta koleżanka koleguje się z autorką, aby poczuć się lepiej? Może to jej fetysz? Autorko z jednym się zgodzę z tą głupią soooką z 13:48. Weź zerwij kontakt. Widząc jak lekko twoja koleżanka idzie przez życie, ty zamiast kombinować coś ze swoim, wpadniesz w depresję. Już się zaczyna. Twoja samoocena spadnie do zera i w ogóle już będziesz na straconej pozycji. Jak otoczenie wyczuje, że czujesz się malutka, to to wykorzysta. Zerwij kontakt, zacznij robić coś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:07 chyba mówisz o sobie. Nie wyzywaj ludzi. Ja uważam, że zawiść to paskudna cecha. Chyba już wiem, dlaczego moje wujostwo (milionerzy, serio mówię) nie ma znajomych. Bo ludzie "przyjaźnią się z tymi, do których mają podobny status materialny". No to mam odpowiedź, dlaczego mojej cioci nikt nie lubi, dlaczego nie ma koleżanek w swojej wsi, dlaczego okradziono im dom. Dorabiaj dalej ideologię. Musisz być strasznie maluczkim człowiekiem że uważasz, że przyjaźń z lepszymi od siebie zamiast nas motywować do zmiany to ma nas dołowac. Masz rację, przyjaźnij się z biednymi. Twoje ego skoczy do 200%. Sama jesteś soooka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego uważam, że bycie bogatą, z sukcesami, fajnym mężem, ma słodko-gorzki smak. Bo inni zazdroszczą i to okazują. Jestem żoną przystojnego i zaradnego człowieka, skończyłam studia i pracuję, zarabiam sporo, mieszkam w wypasionym mieszkaniu, zarabiam mniej od męża, ale on mi dużo pomaga. Jak tylko go poznałam, nagle przyjaciółki przestały mi odpisywać, kontakty zaczęły rozluźniać. Widocznie zazdroszczą. Nie ma sprawy, znalazłam osoby o podobnym statusie do mojego. I bawi mnie to dorabianie ideologii. No cóż, jak ktoś ma za duży ból że mi było w pewnym momencie łatwiej, to macie rację, niech zerwie kontakt. Co się ma dołować. Btw. Miałam koleżankę co ze mną się tak przyjaźniła, tak mi w tyłek wchodziła, dopóki miałam beznadziejny związek i nadwagę. Dopóki byłam po prostu biedna, nie było mnie stać na ciastko a kawiarni z nią. Ona dziecko bananowe, rodzice biznesmeni. Schlebiało jej że może się przy "biedaczce" pokazać ile ma hajsu. Gdy schudłam, wypiękniałam i poznałam miłość życia, gdy kasy zaczęłam mieć więcej niż ona, to nagle uznała, że nie jest nam już po drodzie. A wiesz dlaczego? Bo nie mogła już czuć się LEPSZA. Z ŻYCIA WZIĘTE. Czytajcie i sobie nadal mówcie, że białe jest czarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:48 Popieram. I jeszcze te głupie rady żeby u niej żebrać o lepszą pracę... Jakby ludzie, którzy coś mają nie mieli pełno takich co chcą coś załatwić...Sama osiągnij coś ciężką pracą. Zrób coś ze sobą, tu ci źle wyjedź, podróżuj itp...a nie niszczysz się zazdrością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no właśnie nie chodzi o zazdrość tylko o oderwanie takich ludzi od rzeczywistości. X No dokładnie, lepiej bym tego nie ujęła: oderwanie od rzeczywistości. Bo skoro ona dostała dom od rodziców z działką, paru milionowy spadek po dziadkach, nie musiała nigdy iść do pracy i wszystko miała podstawione pod nos, to znaczy, że to jest standard. Tacy ludzie nie mają pojęcia, że większość musi sama na wszystko zapracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.17---dlaczego rada żeby poprosiła o pomoc w sprawie pracy jest głupia? Jeśli ktoś się ze mną przyjaźni to chyba jasne, że mogę poprosić o pomoc? Gdyby koleżanka mogła to może by pomogła, kto to wie? I odwrotnie, jeśli ona prosiłaby o przysługę a ja mogłabym pomóc to czemu odmawiać? Ale widocznie u autorki to żadna przyjaźń tylko luźna znajomość i faktycznie nie ma co na siłę tego ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:16 cóż, możesz się tylko cieszyć, że wyszło jaka jest. Takiej koleżanki to nie żal. Zwykła zawistnica. Pewnie miała zonka, że teraz ty masz więcej od niej i to jej uniemożliwiło dalsze kontaktowanie się z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Le tam rozumiem autorko ze to cie wkurza co ma kolezanka mam to samo praca w markecie za psiowe grosze za 1500 zl tyram a do pracy mam 75km .350zl trace na dojazdy do pracy, meza nie mam dzieci nie mam w dodatku nikt mnie nie lubi, szlak mnie trafia ze wszystko mam jak slon pod gorke ale wiesz co nie zazdroszcze bo zazdroscia sie niczego nie dorobie no mam ciezko probuje byc optymistka bo tylko to mi pozostaje, trzeba brac zycie takie jakie jest nic nie zrobisz a jesli masz dobry kontakt z ta kolezanka i to zalezy na jakim jestes stopniu z nia to popros o pomoc co ci szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam taka kolezanke wszystko jej sie w zyciu udalo ma studia prace meza dzieci kupili dom a ja nie mam meza nie mam dzieci, pracuje w markecie nikt mnie nie lubi nie utrzymuje z nia kontaktow bo ma sie za lepsza odemnie tak to jest jak masz mniej ludzie nie beda sie z toba przyjaznic bo sie za cos maja wywyzszaja a widze ze kasierek ludzie nie szanuja chocbys nie wiem jakie studia miala a znajomosci do pracy tez nie mam i tak mozna sie zdolowac ale co to daje kazdy dzis patrzy sam na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 21:45 -przepraszam, muszę. Twoja wypowiedź zawiera aż dwa znaki interpunkcyjne. Tego się czytać nie da. Bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wiadomo dlaczego pani pracuje w markecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz kasa to nie wszystko, ona moze tez miec jakies problemy tylko o tym nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nigdy niczym nie chwalę, a jednak zewsząd czuję zawiść koleżanek. A wypytują o wszystko, jak by same chciały się dołować. Ja im nawet nie mówię połowy tego, co u mnie słychać, a i tak są zazdrosne. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, pisałam szybko i nie chciało mi się stosować interpunkcji ,bo nie jestem w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Język polski każdy zna, jak się komuś nie chce czytać bez interpunkcji, to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×