Jakie są minusy cięcia cesarskiego? Bo nie wiem, na co się zdecydować...

Też miałam cesarke, ze względna na zagrożenie zamartwicą. Bóle niesamowite, myślałam że umrę. Po podaniu znieczulenia błogi stan. No ale do rzeczy. Ja cesarkę miałam z samego rana a pionizacja była następnego dnia. nie powiem ból niesamowity przy próbach wstania. rana ciągnęła mnie jeszcze z 3 dni dosyć mocno. Ze szpitala wyszłam po 2 dobach, w domu czułam się dużo lepiej i bardzo szybko doszłam do siebie, po tygodniu dźwigałam już wózek, nie powiem żeby było to mądre. Żadnych powikłań po cc typu zrosty, endometrioza nie mam. teraz jestem w kolejnej ciąży i też bez problemu. Dziecko jest odporne, nie choruje ale to myślę kwesta genów. nie jest też szorstkie w obyciu czy jak kto tam pisał. Ogólnie jest zdrowa i dobrze się rozwija. Kolejny poród przede mną, ale to jeszcze sporo czasu. i Też nie wiem na co się zdecydować, chociaż póki co myślę o porodzie sn ale tylko z zzo. Ale czas pokaże na co się zdecyduje.

Ja jestem po cc i chwalę sobie. Szybko doszłam do siebie, bolało na drugi dzień jak zeszło znieczulenie, ale dawali kroplówki, więc ok, a już trzeciego dnia na tabletkach przeciwbólowych typu apap czyli leciutkich i tyle. Rana ładnie wygojona. Dziecko zdrowe, dorodne się urodziło. W moim przypadku dobrze, że zdecydowaliśmy się na cc (lekarz powiedział, że do mnie decyzja należy bo lekkie wskazania były) ponieważ dziecko się urodziło z dużą wagą, a za to niskie, więc kuleczka plus spora głowa, więc byłabym porozrywana nieźle. Drugie też chcę przez cc rodzić. Nie wyobrażam sobie załatwienia grubszej sprawy po porodzie naturalnym, a kazali w szpitalu robić, jak któraś nie zrobiła to nie chcieli wypuszczać, więc dziewczyny po sn zmyślały...