Czy wy tez malujecie sie w autobusie lub matrze

Nie pierwszy raz widze dziewczyne ktora uzadza sobie poranny make up w metrze . Laska przedemna ma caly salon kosmetyczny w torebce , smaruje sie pudruje robi brwi rzesy zalotka kladzie cienie na powieki ,roz ,pomadka a wszystko to przy tlumie ludzi w pedzacym metrze Dla mnie to zenujace ale moze to wynika z mojego wieku , moze w moich czasach makijaz to byl taki sekret kobiety i robilo sie w domu przy toaletce a dzisiaj moze robi sie przy wszystkich np w autobusie Jak to u was jest , tez sie malujecie w komunikacji miejskiej ?

Nie no ! Teraz zaczela sobie wszystkie kredki temperowac na podloge No wymiekam z nie Czy to ja zwariowalam czy dzisiejsze mlode damy ??

Zdarzyło mi się raz takie zachowanie w pociągu ale byłam wtedy młoda i głupia, nie miałam jeszcze wyrobionego wyczucia obciachu. Przeszło mi z wiekiem

No ale w pociagu jak jestesmy w podrozy trzeba sie czasami przemyc i zrobic szybki make up , sytuacja czasami zmusza ale metro yramwaj autobus?

Ja generalnie się prawie nie maluję, więc nie. Ale zdarza mi się pociągać usta pomadką pielęgnacyjna lub kolorujaca w miejscu publicznym, tylko sprawdzam najpierw czy żaden facet mi się nie przygląda. Raczej mam zdanie jak autorka co do malowania w autobusach

Wyglądała chociaż rzeczywiście ladniej po tych wszystkich czynnościach?

Tak, bo faceci wcale nie wiedza ze macie tone tynku na twarzach :P sekret kobiety :D Powiem tak, dla mnie taka poranna toaleta w metrze jest rownie zenujaca co w ogole packanie sie nie wiadomo czym i robienie z tego "sekretu kobiety"

Zdarzało mi się malować błyszczykiem, stojąc na światlach w samochodzie, ale full makijaz to już byłaby przesada;)

Nie, absolutnie nie.

Raz mi się zdarzyło, ale tylko podkład i rzęsy, zaspałam do pracy a bez makijażu w ostrym świetle nie wyglądałam za ciekawie, na szczęście dużo ludzi nie było. Ale pamiętam z liceum koleżanki które non stop poprawiały albo robiły makijaż w szkole- niekoniecznie w toalecie, niektóre jeszcze przynosiły karbownicę do włosów, bo rodzice w domu na takie rzeczy nie pozwalali. Trudno potem nabrać przekonania że makijaż to jakaś czynność intymna.

ja tam ja podziwiam jakbym mogła tez bym tak robiła, ale nie korzystam z komunikacji miejskiej,dzisiaj czas to pieniądz i nalezy wykorzystywac każda minute,a co ludzie powiedza mam gdzieś

Dla mnie to sito maksymalne

jestem przesliczna i na serio nie wiem ale faceci to sa dziwni na kazdym kroku 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

gość dziś Wyglądała chociaż rzeczywiście ladniej po tych wszystkich czynnościach? x wygladala ok , ja nie jestem ekspertem od malowanek , prawie sie nie maluje , jestem brzydka wygladam jak skrzyzowanie Sochy z Olga Borys :O wiec co tu taka facjate i okragle oczy malowac dla mnie ta laska zrobila sobie ladny makijaz ale na wieczor taki bardziej w stylu wamp , oczy mocno na ciemno usta na bordowo

Niektórzy nie rozróżniają makijażu na dzień i wieczór, dzień to dla nich jak wieczór, noc jak dzień

Tez uwazam, ze to czynnosc ktora powinno sie wykonywac w domu. nie o to chodzi ze jakis sekret. Dla mnie malowanie to poranna czynnosc pielęgnacyjna. To tak jakby wsiadla w piżamie i przebierala sie po drodze.

Ja często malowałam się w pociągu, na stacji czy w toalecie w supermarkecie ale to z braku czasu w domy

Nie wypada :p raz widziałam jak laska pilowala sobie paznokcie i wszystko leciało na faceta obok :o

o kurcze :) :)

Czasami mi się zdarza, jednak ja robię to zawodowo. Moje prace można znaleźć na www.utalentowani.pl także.