Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to może być coś poważnego?

Polecane posty

Gość gość
Jest dziś ktoś? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie co ma byc. Zamartwianiem się na zapas nic nie zmienisz. Tak juz jest. Bedzie zmiana lagodna- super, jesli nowotworowa trzeba bedzie stawic czola chorobie. Wiadomo, sama mysl o chorobie przeraza. Nawet nie wyobrazam sobie jakie mysli klębią sie e glowie chorego. To okrutna, śmiertelna choroba ale niejeden z nowotworu wyszedl i tego trzeba się trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TAKA wiadomość mnie nie pociesza:( może nawet dobija. Nie dopuszczam do siebie takiej myśli i wbijać sobie do głowy ze wszystko wskazuj****** to ze będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można tak panikować. Trzeba myśleć ze będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś taka panikarą że szkoda słów. Sama wiem co to ciężka choroba na miejscu twojego faceta oszalałabym przez twoje gadanie. Ty masz go wspierać mówić że będzie dobrze a nawet jak będzie źle będziesz przy nim. Masz byc opanowana a nie jak na początku tematu istna wariatka. Może od razu wykrzycz mu że umiera a mieliście slub brać! Dodam że sama bylam bliska śmierci a jakbym miala ciebie przy sobie kopnęłabym cie w dupsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty myślisz ze ja tak zachowuje się przy nim? Nie, uspokajam go ze wszystko będzie ok i wspieram jak tylko potrafię ale swoje przeżywam dlatego napisałam na tym forum bo myślałam że ktoś zna podobne przypadki i trochę mnie uspokoi. Nie jestem lekarzem ale chciałabym się dowiedzieć czy mam rację ze skoro guz tyle czasu się nie powieksza i nic się z nim nie dzieje to może być coś poważnego? Z tym ze podobno guz nie jest ruchomy i to mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna tu generalizowac,ze jak nie urosl przez rok to na pewno nie rak itd...Pisalam wczesniej znam dwa przypadki.W pierwszym facet wyczul guza i podobnie jsk Twoj narzeczony czekal prawie rok...guz praktycznie nie urosl przez tez czas,a okazal sie rakiem.Byla chemia i naswietlania,zyje juz jakies 13 lat-nie wiem dokladnie jak przebiegala.jego choroboa,mialam wtedy 15 lat.Drugi przypadek,guz maly wykryty wczesnie.Byla tylko operacja usuniecia jadra.Jeden lekarz zalecil chemie jako uzupelnienie leczenia,inny nie.Znajomy zrezygnowal z chmemii.Zyje juz jakos 2-3 lata i wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzese się z nerwów jak to czytam. Nie wierze ze można by normalnie żyć przez ponad rok z rakiem bez żadnego leczenia i żeby nic się nie działo :( czytałam tyle opinii lekarzy i piszą ze przez taki czas guz by znacznie urósł i jadro byłoby napuchniete, że ta choroba postepuje tak szybko ze w przeciągu kilku tygodni widoczne są znaczne zmiany. To nie może być nic powaznego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle ci przeczytałam przezwolenia cały ten tydzień wszystko wskazuje na to ze musi być dobrze skoro lekarze piszą ze zmiana by się powiększyła napewno. Sama już nie wiem i wariuje :( cały nasze życie przewróciło się do góry nogami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się nakręcasz jak wariatka idz zrob prywatne badania krwi markery nowotworowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest najbliższa dla mnie osoba wiec nic dziwnego że się martwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan pisać a zrob badania krwi markery rany boskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkowite kosztują od 30 do 40 zl. Rusz tylek i zrob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś wcześniej działała juz byś miała wynik z narzeczonym a tak to widzę wolisz nakręcać temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze tu żeby się uspokoić. Wizytę ma w piątek u urologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ze panikuje to wiecie mało kto by potrafił zachować zimną krew w takiej sytuacji. Tym bardziej ze dla nas życie dopiero się zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowujesz sie jak rozkapryszona smarkula.Wiesz ilu mlodych ludzi choruje na raka??Poza tym jakie Ty mozesz dac wsparcie swojemu facetowi,jesli naprawde okaze sie,ze jest chory?Skoro teraz panikujesz i zachowujesz sie jak wariatka?Trzeba myslec racjonalnie i byc przygotowowanym na kazda ewentualnosc,zeby w razie czego wspierac i razem stawic czola chorobie.Napisze Ci jeszcze raz:KAZDY RAK JEST INNY,choroba u kazdego ma rozny przebieg.Czesto nie warto czytac w internecie.Zapomnialam,niedawno w rodzinie meza byl taki przypadek.Mezczyzna mial guza,potem opuchniete,bardzo powiekszone jadro.Typowe objawy raka,prawda?A byl to tylko lagodny wodniak.Pisze to wszystko zeby sprowadzic Cie na ziemie kobieto!Wez sie w garsc!Faktem jest,ze Twoj narzeczony jest w wieku kiedy rak jadra pojawia sie najczesciej.Faktem jest,ze guzek prawdopodobnie nie powiekszyl sie w ciagu roku,co jest dobrym znakiem.Jednak faktem jest,ze w medycynie 2+2 nie zawsze = 4.Ktos wyzej poradzil zeby zrobic marekery.Dlaczego jeszcze nie zabralas narzeczonego na to badanie??Juz mielibyscie dodatkowa wskazowke dla lekarza w pt.On i tak pewnie skieruje go na to badanie.Dlaczego nie spr.wezlow chlonnych??Tylko siedzisz i panikujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzcie chociaz te cholerne wezly.Wtedy mozna ewentualnie przypuszczac cos wiecej.A Ty oczekujesz postawienia diagnozy na podstawie guzka,ktory nie powiekszyl sie przez rok..A moze to wcale nie jest guzek???W jedym z postow pisalas,ze pierwszy raz narzeczony wykryl go w pozycji lezacej i myslal,ze tak ma byc...Co to znaczy "tak ma byc".Moze wyczul normalna struktukure jadra?Czy to jest guzek czy jakies zgrubienie?Jakie ma mniej wiecej wymiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jadra sa sprezyste czy twarde?Czy sa tej samej wielkosci?Odp.na te pytania plys wezly i wtedy mozna ewentualnie gdybac.Nie oczekuj potwierdzenia,ze to nie jest rak,bo guz sie nie piwiekszyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jądra są takiej samej wielkości, nie są twarde, wydaje mi się że takie jak powinny być. Nie zauważyliśmy powiększonych węzłów chłonnych. Dla mnie zgrubienie a guzek to jedno i to samo bo się na tym poprostu nie znam, nie jestem lekarzem. Jeżeli chodzi o wielkość to naprawdę maleństwo wielkości zwykłego pryszcza. Żadnych innych objawów kompletnie nie zauważyliśmy. Może i jestem panikarą ale taka już jestem a bardzo mi na nim zależy. Nie poszliśmy na badania wcześniej bo nie chciał, mówi że on się nie denerwuje jakoś bardzo bo wie że będzie ok bo gdyby to był rak to już dawno by dał o sobie znać skoro nie było leczenia, idzie dla świętego spokoju. Jeżeli chodzi o miejsce kiedy wyczuł go w pozycji leżącej stwierdził że to normalna struktura jądra i poprostu o tym zapomniał zajmując się sprawami codziennymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krotko mowiac poza tym ze on tam jest wszystko wyglada ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy moze byc tak ze jezeli nie bedzie to rak to lekarz i tak kaze usunac guz albo co gorsze cale jadro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Guz tak,jadro nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha:( opisałam dokładniej przypadek, co myślicie teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze usuwa się całe jądro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy w takiej sytuacji która opisałam jest duże prawdopodobieństwo że to wogole jest rak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×