Poddałam się. Nie mam sił już wszystkim dookoła tłumaczyć się ze swojego życia.

Skończyłam z udowadnianiem, że nie jestem wielbłądem. W związku z tym będę teraz czarną owcą w rodzinie, będę niechcianym gościem i piątym kołem u wozu - okay. Z drugiej strony - po co nam bliscy, którzy tak łatwo cię oceniają, a nie są nawet zainteresowani prawdą, obiektywną prawdą? To bardzo boli ale pewnie przeżyję, nie? :(

To kiedy robisz samobója - dzisiaj czy jednak później?

A co myslisz ze to tak tylko u ciebie jest? Już się tak nie rozczulaj.

dopoki pies nie zdechnie to po co sie zabijac

Ale ja wcale nie będę targnąć się na swoje życie ;) Aż tak odważna nie jestem niestety.

Nie sztuka być samemu, sztuka być z innymi. Szukaj winy w sobie i napraw sytuację.

18;46 co pajacu? laska ma jakas powalna rodzine a ty kazesz jej szukac winy w sobie :D to chyba nie wiesz jaki przekroj patologii jest w pl rodzinach. moja rada taka - odciac sie od toksycznej rodziny, nie marnowac czasu na udowadnianie im czegokolwiek. wiem ze przyjdzie chwila kiedy zaznasz spokoju, ale z racji ze jestem chrzescijaninem to nie bede rozwijac mej mysli.

true.

19:01 Skąd wiesz, może ta laska jest powalona, a nie rodzina. Rodzina to rodzina i trzeba się dogadać. Samemu być, to najgorsze!

Autorko tematu, to który rok studiów zawaliłaś ?

Co dla autorki jest obiektywne, może być subiektywne, niesttety wychowanie bezstresowe jest przereklamowane.