Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wypada skorzystać z krótszego dnia pracy na karmienie piersią dwulatki

Polecane posty

Gość gość
Gdybys pisała o roczniaku to rozumiem ale to dwuletnie dziecko! Litości! Jada wszystko, pije z piersi jedynie wieczorem i rano-z przyzwyczajenia wiec nie potrzebuje tego do przeżycia. Jedynie fanaberia matki ze tak długo to ciągnie jednak masz do tego prawo. Inni maja prawo uznać Cie za kombinatorkę która wraca po kilku latach i chce jeszcze krócej pracować bo dwulatek sie nie obejdzie bez piersi-chore! Pozniej bedzie płacz jak Cie wywala z roboty. Ja uznałabym Cie za lenia i wyzyskiwaczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą, matką, pracownikiem...i powiem ci, że w moich oczach fakt, że wracasz do pracy po 2 latach ( o ile dziecko nie jest chore) dyskredytuje cię jako pracownika, a fakt, że chcesz korzystać z takich przywilejów, które odbywają się kosztem szefa i załogi jest poniżej krytyki. "Masz prawo", ale piszę ci szczerze jak jest: ja bym cię tępiła. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez takie osoby jak autorka kobiety mają w pracy gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy dniówka to 12h Jedna z koleżanek wróciła z wychowawczego Po pierwsze złożyła podanie o 8h dzień pracy, po drugie dała zwolnienie na karmienie, czyli wychodziła po 7h pracy Na brakujące godziny (5h pracy) musiał przyjeżdżać ktoś na zmianę. Szefowa szczęśliwa, my "koleżanki z pracy" jeszcze bardziej. Zgadnij jak długo popracowała :p Miała taką jazdę codziennie, że rozpierdziela wszystkim grafik, że psychicznie nie wytrzymała. Może u Ciebie znajdą się łosie, które będą za Ciebie nadrabiać zaległości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjdzie czas kiedy naprawde bedziesz potrzebowac ulqi, Problem z opiekunka, choroba meza,problemy rodzinne czy nawet super oferta wycieczki last minut gdzie na juz przydalby sie urlop, nikt CI wtedy na reke nie pojdzie. A zaczynac prace po kilku latach przerwy od kwasow to tez glupota. Juz nie mowiac ze to nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też karmię i pokarmie nawet do 10 rz dziecka . A co tam 7 godzin w pracy to luz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdolę, co za patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno jesteś tak naiwna bo młoda czy głupia? Nagrywać i do PUP :D. Pracowdca ma wiele narzędzi do wpływania na pracownika tak, że nikt się nie przyczepi, postępując 100 procent zgodnie z kodeksem pracy można nieźle "dowalić" pracownikowi. Dać mu np. 26 dni urlopu w całości (jak zaleca ustawowawca) - w lutum najlepiej, a później ani sekundy wolnego:D to tylko przykład - 1 z 100000 możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:16 Masz rację, oby z autorką postępowano "kodeksowo"..zobaczy jak to fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta sytuacja przypomina taki duży ambaras ponieważ autorka wraca łaskawie do pracy po 2latach i juz na wstępie chce "swoje przywileje" kosztem pracodawcy i reszty pracownikow rzecz jasna. Gdyby kp kilkumiesieczniaka to nikt by nie miał żadnego "ale" czy nawet dziecko powyżej roku bo wiadomo ze cześciej korzysta z piersi i potrzebuje mamy. Ale majac prace 8h dziennie przy dwulatku to bardzo duze wyłudzenie moim zdaniem godziny na kp gdzie odbywa sie ono jedyne rano i wieczorem. Dziecko ma wssystko do dyspozycji ze stałego pokarmu i bez piersi mamy przeżyje i sie obejdzie. Przez takie kombinatorstwo pozniej kobiety maja gorzej na rynku pracy...ale was to nie obchodzi bo przeciez sie należy-szkoda ze pozniej wszyscy na tym cierpia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wiesz jak sie zachowac to zachowuj sie przyzwoicie. W tym przypadku pracuj normalnie 8 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zwolnienie ciążowe też idź od zapłodnienia bo się należy przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak swoja droga to moze to odpowiednia pora zeby skonczyc z cycem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korzystałam z tego przywileju i będę korzystać. Nikt mi problemów nie robił :) A nawet dostaję premię uznaniowe, robię wszystko na czas, nie ma przeze mnie opóźnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany, ale się dyskusja zrobiła! Rozumiem kochane, że uważacie, że raczej nie wypada :) Dziękuję za wszystkie porady i dobranoc! A jeśli chodzi o długość karmienia piersią, to jak już pisałam wyżej, Wasze opinie mnie nie interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pracodawca może oczekiwać potwierdzenia od lekarza, że dziecko faktycznie karmione jest wyłącznie piersią - a w przypadku 2latki to nie jest konieczne. Moja pracownica też tak kombinowała - powiedziałam jej, że to widzę - jak się karmi piersią, to się nie żłopie kawy, więc jasne, że chciała się tylko wcześniej urywać. Szkoda, żebym to wiecznie tolerowała, skoro inni musieli pracować przez to dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj nie, inni nie muszą pracować dłużej, mogą pracować normalnie, tyle godzin ile powinni. A Ty jako pracodawca, powinnaś tak podzielić obowiązki, aby każdy się wyrabiał./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile mi wiadomo, zaświadczenie dostaje się od lekarza, jesli karmi się piersią W OGÓLE, a nie WYŁĄCZNIE. Nie wiem skąd bierzecie te mądrości. Autorko masz prawo do takiego zaświadczenia, a czy skorzystasz, to już kwestia siły Twojej psychiki, bo jak widzisz, nie jest to dobrze przyjmowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pierwsza i podstawowa sprawa: masz absolutne prawo do tego krótszego dnia pracy i nikomu nic do tego. Zaświadczenie wypisuje pediatra. Durnych bab, które piszą, że to "nie wypada już takiego dziecka piersią karmić" nawet nie słuchaj, bo zapewne to te same idiotki co to "pokarmu nie miały" i od 1 dni karmiły dziecko mm. A hejtu tu na forum pod adresem matek karmiących piersią zawsze było pełno. Co do prawa: tyle w teorii. W praktyce wszystko zależy od tego gdzie pracujesz i jaką masz sytuację w pracy. Są miejsca (jak korporacje w której ja na przykład pracuję) gdzie krótszy wymiar pracy nie jest żadnym problemem ani dla szefa, ani dla koleżanek. Jest też wiele normalnych miejsc, gdzie pracodawcy się nie czepiają, bo traktują uczciwie swoich pracowników i nie robią problemu z takich rzeczy. Ale niestety są też miejsca gdzie panuje mobbing, gdzie jest za mało rąk do pracy, wieczne nadgodziny i wieczny sajgon, albo takie gdzie pracodawcy po prostu ze zwykłej złośliwości robią pod górkę. Warto przemyśleć co Ci się będzie najlepiej opłacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to zwykłe wyłudzenie i oszustwo i w moich oczach jako pracodawcy byłabyś skończona. I żeby nie było, moja pracownica korzystała z tego po urlopie macierzyńskim przez pół roku - nie miałam z tym problemu, bo dziecko miało 12miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.34 - wyłudzenie to by było, jak by chciała zrobić coś niezgodnego z prawem, a ona spełnia kryteria tego przywileju, zapisanego w ustawie: karmi piersią. Czy skorzysta to jej sprawa, ale nie można nazywać oszustem kogoś, kto działa zgodnie z obowiązującymi przepisami. Ogarnijcie się zawistnice. Same też mogliście karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wy pożal się boże "pracodawcy", nie straszcie tak autorki, bo jesteście żałosne. To ona jest na prawie, a nie wy! Ma prawo pracować 7 godzin, ale inni pracownicy nie mają obowiązku pracować z tego powodu więcej, więc nie szczujcie ich na nią! Wcale nie chodzi wam o to, że się nie wyrobi z pracą przez to, po prostu chciałybyście za to jakąś dodatkową kasę np. od Zusu... tak jak za pseudo-niepełnosprawnych z naciąganą III grupą, którzy nie tylko pracują 7 godzin a ponadto mają 10 dni płatnego urlopu rocznie więcej, np zamiast 26 mają 36 dni! Jakoś takie osoby są przez was witane z otwartymi ramionami, pomimo że teoretycznie jako chore i słabsze stwarzają wieksze prawdopodobieństwo brania L4 co chwilę niż inni pracownicy!!! Mam 2 takie osoby w swoim otoczeniu tj. w pracy biurowej, jedna ma 3 grupę bo chorowała x lat temu na nerki, obecnie ma kontrolę raz na rok u lekarza, więc po co miałaby godzinę wcześniej wychodzić skoro się nie leczy i dobrze czuje, a jednak korzysta z tego przywileju i bedzie korzystać jeszcze wiele lat bo jest on na stałe, ale nikt jej tego jakoś nie zazdrości a pracodawca jej doope miodem jeszcze smaruje bo za jej stanowisko dostaje dofinansowanie, którego bynajmniej nie przeznacza na zatrudnienie dodatkowej osoby, aby przez tą niepełnosprawną wszyscy się wyrabiali z pracą. A do matki karmiącej korzystającej max 3 lata (najczęściej) od razu skaczecie z pazurami, to chore i absurdalne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rację mają nastepujące osoby: wczoraj 21:11, 21:41, 21;47, 21:52, 21:57 i 22.00, 22:37, DZISIAJ 09:21, 47 i 52 a do tej "pracodawczyni" która podgląda, czy karmiąca pije kawę: "jak się karmi piersią, to się nie żłopie kawy," uważaj, żebyś sie nie zdziwiła, może lekarz jej pozwolił, np. ja karmię i mam zalecenie od lekarza, ze powinnam właśnie pić kawę, ponieważ mam bardzo niskie ciśnienie i omdlenia oraz krwawienia z nosa w związku z tym, a nie mogę brać na to żadnych tabletek, lekarz sądzi, że ta niewielka ilość kofeiny nie zaszkodzi dziecku, bo nie jest już noworodkiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta co pisała, że mają dniówkę 12 godz. i ktoś MUSI przyjeżdzac na 5 godz zamiast karmiącej: uwaga, ci co przyjeżdżają wcale nie muszą tego robić, mogą jeżeli chca robić nadgodziny, ale wtedy pracodawca musi im za to dodatkowo zapłacić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale gadacie pierdoły. Autorka ma prawo do krótszego dnia w pracy. Pracodawca nie ma w takiej sytuacji nic do gadania. Składa się pismo w kadrach, w którym się oświadcza, że się karmi piersią, w związku z tym będzie się korzystało albo z przerwy w ciągu dnia, albo z krótszego wymiaru czasu pracy. Pracodawca nie musi wyrażać zgody - ma to tylko przyjąć do wiadomości. Tak samo ze zaświadczeniami, w Kodeksie Pracy jest o oświadczeniu pracownicy, nie o zaświadczeniu od lekarza. PS. Karmiłam bliźniaka 2,5 roku, korzystałam z czasu skróconego o 1,5 godziny. Po prostu żółć Was zaraz zaleje z zazdrości :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znając życie najwięcej się plują te co same nie karmiły, ale do 3 roku życia wychodziły wcześniej jako "karmiące".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta kobiecie wilkiem, piszę do tych "pracodawczyń" które szykanują i tępią karmiące oraz próbują zastraszyć autorkę... u mnie w biurze pracuje 2 specyficznych facetów, jeden młody ale mający grupę inwalidzką na chorobę genetyczną hemofilię (jak wiemy w przypadku facetów ta choroba nie jest tak uciążliwa jak u kobiet), jego leczenie polega na tym, ze raz w miesiącu jedzie do szpitala odebrać czynnik krzepniecia, ale oczywiście ma dożywotnie przywileje typu 7 godzinny dzień pracy i 10 dni dodatkowego płatnego urlopu, drugi facet jest po 50, jest już w okresie ochronnym kiedy nie można go zwolnić i korzysta ile wlezie bujając sie po sanatoriach, rehabilitacjach i biorac długie nawet 6-miesięczne L4 na "kręgosłup". I co wam powiem: jakoś nikt ich nie szykanuje z tego powodu i nikt nie pracuje więcej tylko dlatego, ze oni dwaj mają lajcik. Oczywiście gdyby to były kobiety na ich miejscu (nieważne czy dokładnie w tej samej sytuacji, czy własnie np ciężarne lub karmiące), to miałyby przerypane. To jest absurdalne ale taki lajf... Autorko korzystaj z przywileju a wtedy zobaczysz, jakie masz "koleżaneczki" i kto jest ile wart łącznie z szefostwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze, żadne naciąganie, tylko korzystanie z prawa, które przysługuje. Po drugie żadne dowalanie w ten sposób innym roboty, ponieważ ona wraca do pracy, a nie z niej ucieka. Jakoś przez te 2,5 roku l4 na ciążę, macierzyński i wychowawczy, kiedy autorki w pracy nie było, jakoś wszyscy sobie radzili. gość wczoraj Może byś wyjaśniła co oznacza dniówka 12h. Czy jest to system 12 na 24, czy po prostu je/b/iecie po 12 godzin dziennie ku uciesze pracodawcy. Piszesz o grafiku, więc podejrzewam, że to punkt pierwszy. Jeśli to pierwsze, to nie powinno cię obchodzić w jakim systemie pracuje ta koleżanka. Jeśli ma zaświadczenie o karmieniu, a ktoś musiał przyjeżdżać na pozostałe 5 godzin, to sorry, ale wygląda to na to, że powrót koleżanki skutkował wyrzuceniem kogoś z pracy, bo przecież ktoś na ten czas, kiedy jej nie było musiał ją zastąpić. To nie koleżanka rozpierdzielała wam grafik, to szefowa była głupia i nie potrafiła dobrze ułożyć grafiku. Prawda jest taka, że te 8 godzin nie musi być od 8 do 16, więc mogła ją bezczelnie wcisnąć na międzyzmianę (od 10 do 18 :) ), kiedy jest największy ****** to codziennie, kiedy wy miałyście 24 przerwy w pracy. x Autorko u mnie w pracy, zakład produkcyjny, to wygląda tak. Są takie, które korzystają i sa takie które nie korzystają. Jaki ten mój pracodawca jest, taki jest, ale nigdy nie robił problemu z l4 na ciążę, z macierzyńskim, wychowawczym i karmieniem. Jeśli ktoś miał umowę na stałe, to nikt nie został zwolniony, jeśli był to na okres określony, a był czas redukcji pracowników, to wiadomo, że po prostu nie przedłużano umowy. I to dotykało akurat wszystkich, którym umowa się kończyła. Zaświadczenia o karmieniu przynosiły te panie, które nie miały opieki do dziecka, a mąż pracował również na 3 zmiany. Ta godzina była potrzebna, aby dojechać do domu, dać buziaczka mężowi, który wychodził do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo wiesz jak to jest? Facet biedny taki chory, trzeba mu współczuć, a kobietę w ciąży i młodą matkę trzeba zdeptać. A potem zdziwione, że to młode społeczeństwo rośnie takie nerwowe. A jak ma nie być nerwowe skoro matka od początku ciąży jest szykanowana i z tego powodu nerwowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Jeju, co za ludzie... Jak w tym kraju ma być dobrze...Osobiście korzystałam z połowy przysługującego urlopu i przez myśl nie przyszło mi oszukiwanie pracodawcy. x A ja mam ochotę zapytać, jak w tym kraju ma być dobrze jeżeli nadal u niektórych panuje mentalność "pracodawca pan i władca" i nawet swoich przywilejów nie potrafią porządnie wykorzystać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×