Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam juz dość macierzyństwa!

Polecane posty

Gość gość

Ciągle martwię się o córkę, czuje, ze zaczyna mi padać na głowę. Non stop cos się dzieje i ciągle zadreczam się myślami, ze z córka jest cos nie tak Ma 13 miesiecy, nie chodzi, jest energiczna dziewczynka i bardzo nerwowa. Kiedy widzę inne dzieci mam ochotę usiąść i poplakac się jak male dziecko. Ucze ją papa, kosi kosi, buziaki i innych tego typu gestów. Ona mnie totalnie olewa, wszystko jest lepsze ode mnie, choćby oparcie od kanapy przy którym można poskakac. Jak ja cos zainteresuje to nawet nie reaguje na imię, czasem się spojrzy, usmiechnie i dalej kontynuuje swoja zabawę. Kiedy przeszkodze jej, wezme ja na kolana zaczyna się histeria krzyk, bicie, szczypanie i rzucanie się. Dzisiaj z tych nerwów tak przywalila mi głową w klatkę piersiowa, ze aż mi dech odebrało. Uwagę na mnie skupia gdy odbijamy piłkę, ale to trwa 2 minuty i córka znowu znajduje sobie zajęcie w postaci grzebania w dywanie shaggy, bądź gryzienia czegoś. Jaki to był ból dla mnie jak 9 msc dziecko koleżanki zrobiło do mnie papa, a moja nic, żadnych gestów. Doktorka na nic nie zwraca uwagi, nie zbada jej całej, nie robi wywiadu. Jak kiedyś do niej poszlam, bo mała w nocy się dusila i wykrztusila kupę mazi to stwierdziła, ze sciemniam. Przychodze na szczepienie to zaszczepi i do widzenia, przychodzi z przeziebieniem to zajrzy do gardła, oslucha, nic nie mówi, zapisze leki i do widzenia. Córka boi się obcych, u lekarza non stop histeria i to nie przy szczepieniu, wystarczy posadzić córkę na kozetce i juz zaczyna się histeria. Lekarka o nic nie pyta. Przez histerię córki nigdy nie mogę porozmawiać z nią, zapytać o wątpliwości. Kiedyś normalnie z nią rozmawialam to ona nic nie wie i jakchcr to może dac skierowanie na oddział. Nie mam pojęcia gdzie szukać pomocy, moja mama wszystko bagatelizuje tak jak moje alergie na 13 alergenów, astmę i atopowe zapalenie skory, jak miałam ataki astmy to darla się na mnie, ze mam być cicho, bo ona chce spać, a ja mam skończyć udawać. Gdy skończyłam 16 lat i mogłam sama chodzić do lekarza to wszystko wybadalam. Córce kostki zapadają się do wewnątrz, kiedy wspomniałam o butach ortopedycznych to mama zwyzywala mnie, ze znowu cos wymyslam, ze jestem głupia, ze kiedyś dzieci na wsiach latały bez butów i były zdrowe, że nie mam na co kasy wydawać. Mąż jak mu się czegoś nie powie to sam nie ogarnie. Czuje się w tym wszystkim sama i przytoczona presja społeczeństwa. Ciągle mam wrażenie, ze jestem zła matka. To zapomne o witminie to nie pójdziemy na spacer to nie umyje jej zębów. Mam wrażenie, ze córka choruje na autyzm, zadreczam się tym, żaden lekarz nie powie mi, ze jest ona zdrowa, bo jest za wcześnie. Cala odpowiedzialnosc na mojej głowie, wszystkie wyrzuty czy lekarze czy rodzina, znajomi kierują do mnie. Mąż zawsze stoi z tyłu, Nie odezwie sie, zachowuje się jak zwykłą p***a. Muszę go nianczyc, mówić co ma robić, bo sam o niczym nie pomyśli. Muszę mu przypominać o tym by się umyl, zrobił to, tamto, bo inaczej siedzi na kompie, nic nie zrobi, a potem każdy pretensje ma do mnie. Muszę myśleć o zakupach, nawet rzeczy domowych typu rolety, jakieś listwy, wszystko muszę ja planować, o wszystkim decydować. O remontach, o prawku czy może o mieszkaniu, snuje plany, on tylko przatakuje bądź zaprzecza. Nie ma tak, że przyjdzie z pracy i powie "idę kupić to, tamto, jade załatwić cos, musimy zrobić to, tamto, chocmy gdzieś" jest tylko z mojej strony "jedź tam, zalatw to, kup to, idziemy na spacer, musimy iść do lekarza, musimy pomyśleć o tym, a może pojedziemy tam?, co o tym myślisz?". Zdecydowała, ze idziemy kupić rolety, córka robiła szopki i zapomniałam zrobić wymiarów okna, maz standardowo o tym nie pomyślał". Przeważnie w małżeństwie są dwie głowy, jednej zdarzy się nie pomyśleć, zapomnieć to druga przypomni i jakoś to się uzupełnia, u nas nie. Jak ja nie pomyśle to nic nie jest zrobione. Sorki, ze wam się tak wyzalilam, ale myslalam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u neurologa dziecięcego byłaś? Może ma akurat taki czas ze taka jest może wyrośnie? Moje dziecko też do 10 miesiąca się wszystkich bało. U lekarza histeria. Musiałam z mężem chodzić bo nie mogłam spokojnie porozmawiać z lekarzem. Około 10 miesiąca samo minęło jak ręka odjal. Umów się do neurologa z córką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to weź to skierowanie na oddział, tam się zajmą dzieckiem wszechstronnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpusc troche bo oszlaejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego w takiej sytuacji, gdy mała histeryzuje u lekarza nie weźmiesz mamy czy męża do pomocy? Wyjdzie po badaniu z dzieckiem na korytarz, a ty spokojnie porozmawiasz z lekarka. I tak, jak u wszystkich lekarzy- trzeba zadawać pytania. Oni z natury mało mówią i nie zadają pytań. Taka specyfika tego zawodu. Nie ważne czy chodzi o dorosłych, czy o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do neurologa. Chodzi o to byś się uspokoiła, przynajmniej z dzieckiem. Na resztę problemów to tylko terapia. Dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co neurolog mi powie? Nie da rady jej zbadać, bo zacznie się rzucać i krzyczeć. Powie mi, ze za wcześnie na jakiekolwiek diagnozy i że trzeba czekać. Mieszkamy w małym miescie, jest jeden dojeżdżający neurolog dziecięcy, wizyta kosztuje 200 zł, na NFZ to do wojewodzkiego 100km, czeka się 3 miesiące. Umowie ja na ta wizytę prywatnie, chociaż nie sadze, żebym cokolwiek konkretnego się dowiedziała. Znów wszyscy mnie zwyzywaja, szczególnie matka, ze choroby wymyslam. Mała miała 9 MSC jak zaczęła siedzieć, do tego czasu dzwonilam po neurologach w okolicy. Po tyg paniki córka zaczęła siedzieć i mama ma argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 miesięcy to późno. Mój lekarz stwierdził słabe napięcie mięśniowe u córki i mieliśmy rehabilitację z tego powodu. Każdy normalny lekarz ci to powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz w pracy, mama do południa tez. Ona z reguły nie lubi chodzić po lekarzach i cały dzień chodzi naburmuszona, ze czegos nie zrobiła, bo musiała iść ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarka chciała dac na rehabilitację, ale stwierdziła, ze z jej sposobem bycia narobilaby histeri i nie współpracowałaby z rehabilitantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co,odzaluj te 200 zł i idź prywatnie. Tyle.Jak xi łaskę robią ,to idź sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko, że ustawienie kostek do środka, to normalna sprawa. Na bilansie dwulatka lekarka powiedziała mi, że tak jest u małych dzieci. A poza tym, jak masz męża pierdo.ę, to tym bardziej wydaj mu polecenie- tego i tego dnia weź wolne, bo idziemy do lekarza z małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie narobi histerii to narobi. Jak byłam u neurologa dziecięcego to wystarczy że spojrzał na dziecko i już widział 50% jej nieprawidłowości. Do pozostałych 50% wystarczy kilka badań moja też się darla i daliśmy radę. Przeżyje nie martw się. A jak będzie histeria u fizjoterapeuty to będziesz ćwiczyć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, skoro jesteś najmądrzejsza, a kazdy lekarz jest idiotą i nie potrafi zbadać histeryka to po chuj ten temat? Nie podoba Ci się coś to to zmieniaj, a skoro nie chcesz zmieniać to Ci się podoba. Najwyraźniej wszystkie rozumy pozjadałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka juz umowiona na 2.07

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż p*****la a w mamie nie masz wsparcia to ty działaj. Pamietaj ze to ty jestes dla niej najwazniejsza a ona dla ciebie. Jezeli ty się nie zainteresujesz to kto inny? Sasiadka?? Wiem ze to trudne tak w pojedynkę i ze obłędu mozna dostac bo mysli wciaz sie kotluja a pomocy i wsparcia znikąd ale jesteś matką i po prostu musisz byc silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci powiem tak. Z matka nie rozmawiaj na temat swojej córki. Bo zawsze bedzie Ci odradzać każdego lekarza, bedzie robic z Ciebie histeryczkę wariatkę itp. U mnie jest podobno. Ze taka jestem histeryczka ze wymyślam. Jak sie młody urodził i haftowal mi po 20 razy na dobę to mi kazdy mówił dzieci tak maja, nie panikuj nie wymyślaj. Matka, teściowa, nawet maz. A ja spakowalam dziecko z płaczem do szpitala i dziecko miało za 3 dni operacje. Gdyby nie moja "histeria" to bym miała nagrobek a nie dziecko. Teraz jak widzę ze jest z nim cos nie tak to mam w du*** opinie matki ojca teścia babki. Umawiam dziecko na wizytę i ide. Nie musisz sie tłumaczyć innym gdzie idziesz. Odzaluj te 2 stówki i idz do neurologa. Albo poszukaj psychologa dziecięcego, jeżeli cos jest nie tak to po samym zachowaniu cos stwierdza. A potem zleca badania. Nie możesz zmienić pediatry? Jak ta jest taka do du** to poszukaj innej przychodni. A dziecko radzę Ci wyciszać. Chociaż spróbuj. Zero telewizji, agresywnych głośnych zabawek. Długie spacery kołysanie, spróbuj jej ponucić pośpiewać. Mój syn tez był taki ale z czasem go wyciszylam. Teraz jest kochany a wszyscy podejrzewali ADHD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 14:16. Święte słowa. Moja mama i tesciowa sa takie same. Choćby nie wiem co sie robilo to zawsze bedzie ze wymyslam, ze dzieci tak maja itd. Jakim cudem one nas wychowaly to nie wiem ale chodzenie do specjalistow traktuja jako zlo konieczne. Ty nie bądź taka i szukaj pomocy u fachowców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze jakbym siebie czytala. Mam syna 8 miesiecy. Nie siedzi, nie siada, nie raczkuje, w pozycji na brzuchu nie unosi pupy do gory, nie opiera sie na kolanach. Na widok jakiejkolwiek osoby oprocz najblizszych histeria. U lekarza zawsze histeria. Czasami ciezko skupic jego uwage na innej osobie, sa dni ze nie reaguje na imie. Bawi sie najlepiej sam, wyjatkiem jest laskotanie. Jak okazuje zlosc - kopie, krzyczy, piszczy, wygina sie. Na przyklad dzisiaj juz 2 razy sie poplakalam, bo doprowadza mnie do szalu - ja mu daje obiad bo wiem ze jest glodny a on w ryk. Niby mowi sie ze w tym wieku matki juz wiedza dlaczego ich dzieci placza. Ja szczerze czesto nie wiem, rozkladam rece - ma czysto, sucho, nakarmiony, przytulony, wyspany i ryczy, wscieka sie. Lekarke mam dobra, twierdzi ze wszystko ok, ale ja boje sie autyzmu jak cholera. Juz nie chce nawet pisac jak ja sie czuje na codzien, bo mam wrazenie ze to juz depresja. Chcialabym sie pobawic z synem jak inne matki ze swoimi dziecmi - nauczyc go papa, przybijac 5, czy klaskac, przeczytac mu ksiazeczke - on nie jest niczym takim zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a myślalyscie o histopatologu? Poczytajcie sobie w necie. Ja bym na waszym miejscu nie czekała z rozłożonymi rekami az dziecko sie zmieni bo moze byc gorzej. Poszukajcie neurologa na NFZ jak nie ma to jak was stać to idźcie prywatnie. Nie pytajcie nikogo o rade. Matki, teściowej, męża. Po prostu szukajcie pomocy u specjalistów. Wiem ze kazde dziecko powinno sie rozwijać swoim tempem, ale jeżeli dziecko 8 miesięcy i nie siedzi nawet to moze byc problem neurologiczny. Moze mieć cos z napięciem mięśniowym. U nas ile lekarzy tyle opini. Jeden lekarz zdiagnozował globalne wzmożone napięcie mięśniowe drugi żadnego, jedna krzywicę druga ze na pewno nie. Jeden lekarz mi nawet powiedział ze mój 6 (wtedy) miesięczny syn ma problemy neurologiczne bo spi w nocy dłużej niż 4h! W koncu po długich a ciezkich znalazłam lekarkę która zna sie na rzeczy. Mimo tego ze złoszczą was wasze dzieci spróbujcie spędzać z nimi jak najwiecej czasu w zabawie. Zero tv, zabawki edukacyjnie, u nas stolik sie sprawdził super. Duzo czułości jak najmniej nerwow. Poważnie. Jak ja przestałam sie denerwować mój syn tez a bym mocno wkurzający ;) długie spacery długie zabawy i stał sie kochanym dzieckiem a było na prawde cieżko. Nie przejmujcie sie matka babka nikim. To wasze dziecko i to wy decydujecie co z nim robicie. Idziecie do lekarza i nikomu nie musicie sie z tego tłumaczyć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nie siadala na 9 miesięcy i ma obniżone napięcie mięśniowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, teraz duzo dzieci ma problemy z napięciem mięśniowym, albo obniżone albo wzmożone. Jeżeli pediatra tego nie zdiagnozuje to idźcie do nerologa albo od razu do fizjoterapeuty. Co wam szkodzi sprawdzić? Boicie sie ze zostaniecie wyśmiane? Nie mówcie rodzinie gdzie idziecie. Po prostu idźcie i diagnozujące wasze dzieciaki. Po co siedzieć w domu, denerwować sie na dziecko, na macierzyństwo. Lepiej zbadać sprawę i mieć pewność niż sie stresować ze cos jest nie tak. Ja jak mam obawę to dzwonię umawiam sie ide i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesli chodzi o gesty, mimikę, mowę i komunikację to najlepiej skontaktowac się z dobrym neurologopedą. Dobry neurologopeda też na wizycie wyłapie dużo nieprawidłowości tylko obserwując dziecko i badając napięcie. Jesli są problemy z napięciem mięśniowym to i mowa będzie baaaaardzo utrudniona i warto zacząc wspomagać jej ropzój jak najwczesniej aby zapobiec deficytom rozwojowym i przepaści w porównaniu z rówieśnikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×