Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego mamuśki mają takie parcie na to by dziecko miało świadectwo z paskiem ?

Polecane posty

Gość gość

czyżby kompleksy jakies ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga18
U mnie nigdy takiego parcia nie było, ale miałam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie przyjdzie ci do głowy,że to żadne parcie ,tylko po prostu dziecko bardzo dobrze się uczy? Tak samo dla siebie.Nie ogarniasz, nie? Żal ci zad ściska! :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuu... czuje zazdrość u autorki tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam pasek przez całą podstawówkę i mama naprawdę mogła być ze mnie dumna. Bo nigdy nie musiała mnie pilnować z pracą domową i z nauką. Sama sie uczyłam, a od niej nigdy nie usłyszałam "musisz mieć pasek". Chciałam go dla siebie. Potem mi przeszło, bo w gimnazjum zaczęło się "życie", a mama nie robiła mi pretensji, że sie trochę z ocenami opuściłam. Pasek nic nie znaczy, z angielskiego mam 5, a osoby, które potrafią o wiele lepiej mówić ode mnie mają 2, bo im sie po prostu nie chce kuć regułek na pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parcie? A skąd wnioskujesz że to mamy tak cisną na dzieci w sprawach czerwonego paska?? Moze dzieci sa zdolne, lubią sie uczyć wiec maja same dla siebie i orzez swoja prace cały rok. To, ze rodzice pomagają w nauce i pilnują dziecka jest raczej oznaka troski a nie spełnianiem jakis swoich ambicji. Większośc rodzicow wie ze ich czas juz minął ale moze warto wspomagać dziecko i to wlasnie robia. Dla dobra dziecka-ma wpojone ze warto sie uczyć i mozg tak wyćwiczony ze jest mu łatwiej. To procentuje. Moja znajoma zawsze miała czerwony pasek i w chwili obecnej jest prawnikiem-studia to dla niej bułka z masłem były a ja juz miałam problemy na innych mniej wymagających moim zdaniem ale ja nie siedziałam tak jak ona w książkach i nikt mnie nie rozwijał i nie zachęcał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mają,mają... W szkole,przed lekcjami sama widziałam kolejkę mamusiek do różnych nauczycieli,"bo jakby córka miała z plastyki lub wf-u bardzo dobra ocenę,to będzie miała świadectwo z paskiem"-takie wymuszanie ,żebranie i załatwianie dziecku lepszej średniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedawno był temat o tym w tv, i musze przyznać, ze tv jest jednak mądrzejsza od tego forum, które ogłupia ( a myślałam, ze to TV ogłupia )... dotyczyło to nie tylko wysokich ocen, ale tez masy tych zajec dodatkowych... nie, nie sa to kompleksy, swoja drogą, na tym forum jacys pseudopsycholodzy ostatnio wmawiają każdemu kompleksy.. Powodem sa b zle doświadczenia rodziców tych dzieci z długotrwałym bezrobociem/lękiem przed utrata pracy, i takie naciski na dziecko żeby jak najlepiej się uczyło, zdobywalo różne dodatkowe umiejetnosci- ma to spowodować ze będzie sobie lepiej radzilo w coraz b wymagającym i pędzącym swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram autorkę tematu. ja nawet nie spojrzałam na swiadectwo mojej corki ( jest w 1 klasie) bo wystarczy mi ze były oceny opisowe co jakis czas,nawet nie chodziłam na wywiadowki,tylko pod koniec przychodziłam bo po co mi to całe ględzenie wychowawczyni a konkrety po godzinie ględzenia, sama mialam przez całą podstawowkę czerwony pasek ale nikt mnie nie naciskal,wydaje mi się ze program był latwy,niestety załamalam się w ogolniaku i skonczyłam go w systemie wierczorowym, teraz mam maturę,skonczone studium policealne ale i tak pracuję na kasie bo stawka nienajgorsza i odpowiada mi taka prosta praca bezstresowa, i tak mam swoje inne dochody i utrzymalabym się nawet i bez pracy,pracuje zeby byc z ludzmi a nie ze musze a moje swiadectwa z podstawowki nie maja z tym nic wspolnego,pewnie to samo bym robiła gdybym tylko zawodowkę skonczyla. moje dziecko tez nie bedzie się stresowac, nieraz jak jej się nie chce isc do szkoły to nie idziemy,nie ma ciśnienia, i tak jest zdolna,wszystko kuma,ladnie czyta i pisze,z kazdego przedmiotu jest bardzo dobra ale to nei dlatetgo ze była zmuszana tylko ze naukę łączymy z zabawą,juz jak byla w przedszkolu rozwiazywała rozne gazetki kolorowe,sama,nieraz jej tylko pomagałam. bedzie robila to co bedzie chciala a ja zawsze ją bede wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oceny to nie wszystko, ba! Nawet inteligencja i wiedza nie są patentem na sukces. Bardzo ważne są: odporność na stres, umiejetność podnoszenia się po porażkach, wysokie kompetencje interpersonalne. Mój przykład: przez wszystkie etapy edukacji najlepsza, dzienne studia na jednym z lepszych wydziałów prawa w Polsce, dwa języki obce i posada urzędnicza za 2.000 na rękę. Wcześniej praca w prywatnej firmie za dużo większą kasę i totalne wypalenie zawodowe. Bez silnej psychiki nie ma sukcesu. Pozwólcie dzieciakom na ponoszenie porażek i wychodzenie z nich. To ważna nauka na całe życie. Prymusi często kończą marnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to prawda. ja jestem w zgoła odmiennej sytuacji. w szkole średnio się uczyłam, bo mi się nie chciało. najbliższe koleżanki zawsze miały czerwone paski. poszły na sggw, teraz pracują w ministerstwie rolnictwa i w jakichś agencjach rządowych. ja się dostałam na sgh, teraz jestem główną księgową. stres jest, moja poprzedniczka nie wytrzymała i odeszła. zespół jej się sypał, laski zachodziły w ciążę i szły na l4. ja zapędziłam ludzi do roboty i jeszcze zażądałam podwyżki "za pracę w szczególnych warunkach" :) przełożony zgodził się bez mrugnięcia bo wie, że trudno mu będzie znaleźć drugą taką osobę. ALE autorka tematu ma jakąś zadrę w d***e. ludzie nie zakładają takich topików bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. ale nie zgodzę się, że prymusi zawsze kończą marnie. przeglądałam profile innych czerwonopaskowców z mojej klasy i niektórzy są managerami bardzo wysokiego szczebla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam, że prymusi często kończą marnie, nie, że zawsze. Wszystko zależy od tych cech dodatkowych, o których pisałam wyżej. Prymus bez nich niewiele osiągnie, a "średniak" który je posiada, może zajść bardzo wysoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam zawsze pasek, studia i obecnie jestem bezrobotna...jakos nie umiem znależć normalnej pracy, albo wyjechać stąd, wszystkiego się boję i jestem zagubiona, a mam juz 33 lata, wiec młoda nie jestem. W dodatku mam dwoje dzieci i partnera, który tez jest biedny, żyjemy na wynajmowanym mieszkanku, bez samochodu, oszczędności. Swoim dzieciom na pewno nie każę się na siłę uczyc, bo to bez sensu, niech się zajmą tym, co lubią, a nie jakimś paskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja prawie zawsze miałam pasek-w 8klasie matematyczka obniżyła mi ocenę za to ze rozwiazywalam zadania inaczej niż ona uczyla-ale robiłam to dobrze... miałam silny charakter więc wolałam obniżona ocenę niż poddanie się presji. W liceum miałam madrzejsza nauczycielkę, namówiła mnie na studia po których mam świetną pracę (a w liceum planowałam iść na matematykę i zostać nauczycielem-na szczescie tego nie zrobilam :)-a w zasadzie dzieki tej nauczycielce z liceum). Swojemu dziecku pomagam rozwijać się w tym w czym jest dobry plus wymagam aby opanował pewne podstawy i na pytanie gdzie leżą Apallachy nie odpowiedział ze to miasto w Austrii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×