Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy tez wstydilybyscie się córki która żyje bez slubu z facetem?szczerze

Polecane posty

Gość gość
Mnie zwisa i powiewa co kto o mnie myśli. Żyję bez ślubu, mam dziecko, do kościoła nie chodzę, a moją rodzinę obchodzi bym była szczęśliwa. Poza tym skąd to przekonanie, że brak ślubu to zawsze, bo facet nie chce się żenić? Jestem kobietą i nie chcę wychodzić za mąż. Nie mieszkam na kościółkowo-talibańskim Podkarpaciu czy w innej norze na wchodzie, żebym się miała przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też żyjemy bez ślubu juz ładne parę lat, mamy syna. Teściowie żyją bez ślubu jakieś 30lat i nic się nie zapowiada na ślub czy rozstanie. Moi rodzice nigdy nie mieli nic przeciwko temu (teraz już nie żyją).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""""""gość dziś 16.11 "Jezeli kiedyś coś nam się odmieni i poczujemy przynależność do Kościoła - wtedy weźmiemy kościelny." x żałosne!!""""" Raczej przemyślane i mądre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze że im przykro i się wstydzą. NAwróć się kobieto póki czas. szukaj pomocy póki czas u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.12 """""""gość dziś 16.11 "Jezeli kiedyś coś nam się odmieni i poczujemy przynależność do Kościoła - wtedy weźmiemy kościelny." x żałosne!!""""" Raczej przemyślane i mądre." TO JAK MI SIE COS UWIDZI TO PRZESTANE BYC MATKA i ZONA I ZOSTANE ZAKONNICA! też bardzo przemyślane i madre, prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Wam napiszę zupełnie coś innego.. Pierwszy ślub, taki nasz PRAWDZIWY braliśmy cywilny. Bez szopki żadnej i wielkiej biby. Najbliższa rodzina, małe przyjęcie. Było cudownie. Ale oboje pochodzi my i wychowalismy się w rodzinach katolików. I choć dla Was to robienie "pod publike" czy "bo co ludzie powiedzą" na jakiś czas przed pojawieniem się naszego zaplanowanego dziecka wzięliśmy ślub kościelny. Dlaczego? Dla naszych rodzin właśnie. Bo to dla nich było ważne, mimo, ze nikt złego słowa nie mówił na ślub cywilny, nikt nie umoralnial, nikt nie n aklanial. Ale wiedzielismy, ze dla nich to ważne, ze hmm "odetchna", poczuja jakiś spokój na duszy.. Jesteśmy wierzący. Lecz do kościoła jako instytucji nam daleko.. ale to nie stalo na przeszkodzie, zrobilismy tak i jest ok :-) Dzis kazdy patrzy tylko na czubek swojego nosa, tylko narzeka i kręci nosem i jak to musi zawsze być "po mojemu", "nikt mi nie będzie rządził moim zyciem". Kazdy ma za nic innych, zero szacunku do rodziny i jej tradycji.. a dlaczego ja mam "się wypiąć" na ludzi, którzy mnie wychowali i kochają? Owszem, nic mi nie "kazali" robić, my sami z siebie postapilismy tak, a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem wierząca, nie wyobrażam sobie żyć z mężczyzną bez ślubu, a już na pewno nie w nieskończoność. Może jeszcze jakieś sytuacje przejściowe zrozumiałabym, ale 10 lat to jak stare dobre małżeństwo. Nie wstydziłabym się córki, nigdy, ale wolałabym na pewno żeby wzięła ślub i żyła jak trzeba. Rozumiem Twoich rodziców, na pewno są ludźmi starszymi, przywiązanymi do wiary i tradycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze tak ! Wstyd ! A co, nie jest katoliczką ? Jesli jest to niech odejdzie z tej wiary. Wtedy niech zyje nawet z czterema chlopami. Ale co to za katolik, co zyje jak pies z suką ? Moze jeszcze dziecko chca miec? A moze mają ? Wszystko przez popapraną Europę i komunistów z KODu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze sa te co tu się wypowiadają i wysmiewaja twierdzac ze ludzie którzy maja jakies wartości, wierza w Boga, biora slub, sa uważani za zacofanych, zaściankowych i staromodnych. Chca w ten sposób pokazac jacy to oni sa nowoczesni i na czasie ze nie biora slubu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też żyję bez ślubu na początku wyzywałam mojego konkubenta że mam nie ślubne dziecko itd. no wpadka cóż poradzę ale po urodzeniu go zostawiłam bo mnie zaczął ustawiać i mną rządzić wyprowadziłam się do rodziców wróciliśmy do siebie ale.... zaczynam widzieć że się boi tego że za każdym razem mówię nawet drobnej sprzeczki rób co chcesz jak się nie podoba droga wolna widzę w jego oczach rzeczywisty strach przed tym że mu znowu zwieje razem z dzieckiem albo poznam kogoś i odejdę do kogoś kto mi da tą stabilizację.Wiem że mnie nie zostawi bo aż tak żle nie jest ale on mi nie zbyt wierzy i wie że ja z otwartej furtki mogę skorzystać a on w wieku 40 lat zacznie wszystko od nowa,więc może jak się trochę podreperuje budżet to wreszcie zacznie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kazdy ma za nic innych, zero szacunku do rodziny i jej tradycji.. a dlaczego ja mam "się wypiąć" na ludzi, którzy mnie wychowali i kochają? Owszem, nic mi nie "kazali" robić, my sami z siebie postapilismy tak, a nie inaczej. " A jeśli swatanie na siłę byłoby tradycją Twojej rodziny też wyszłabyś za nieznanego sobie kandydata? Tradycje dzielą się na mądre i głupie, potrzebne i niepotrzebne. Zabijanie karpia na wigilię jest np. kretyńskie, ale jak rozumiem co rok zabijacie bo rodzina to robiła? Dla wielu osób wiara w zinstytucjonalizowany kościół jest niepotrzebną tradycją. A skoro wierzycie, kto Wam broni znaleźć odłam dla siebie, niezwiązany z głównym nurtem KK? I wziąć ślub u tamtejszego pastora czy innego kapłana? Znam katolików z neokatechumenatu, jakoś żyją w zgodzie, spotykają się w soboty zamiast w niedzielę, mają swoje sposoby obchodzenia uroczystości (podobne, ale ciut inne) i nikt im nie każe dostosowywać się do "tradycji:. Ale no wg Ciebie powinni porzucić swoje wartości w imię głownej instytucji kościoła katolickiego? Każdy ma swój rozum, kultywowanie tradycji dla samej tradycji nie jest ani potrzebne ani mądre. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium
nie nazwałabym tego wstydem ale chwalić się nie byłoby czym . A cóż temu mojemu dziecku by brakowało że żyje w protezie małżeństwa zamiast cieszyć się jego pełnią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alium, a jak się cieszy pełnią małżenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kotku, mezowie tez zakoc***a sie w mlodszych, plodza i zenia sie z nastepna. papierek nic wam nigdy nie zagwarantuje tępe dzidy. x Tępą dzidą to jesteś ty nic warty tłumoku, szmato żonatego. Ślub to nie papier debilko, tylko odpowiedzialność prawna za współmałżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest tylko lalką do ruchoania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 19:06 ,ale widzisz dla mnie tradycyjny ślub w kościele przed Bogiem nie jest tradycją głupią. Zabijanie karpia owszem. Akurat nie trafiłaś. Nigdy nie zabilam żadnego karpia na Wigilię Bożego Narodzenia :-) Wiem, ze nasi rodzice sa w jakiś sposób "spokojni" ze pobralismy się również przed Bogiem bo dla nich to znaczy coś. Nie porównuj aranzowanych małżeństw do przysięgi dwojga zakochanych bo ma się to do siebie jak kapsel do puszki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko fajnie, ale nie kazdy jest tak szlachetna osobą jak ty, która pragnie wywalic parenascie tysiecy zł tylko po to by rodzice byli ,,spokojniejsi" z reszta co to za powód do wziecia slubu- czy ty biezesz o to tę niewiaste za żone po to by teściowa byla spokojniejsza?" ,,tak biorę".... dla mnie to niedojrzałe- nie taki powinien byc powód slubu- nie bierze sie slubu, nie płodzi sie dzieci, nie podejmuje tak waznych decyzji dla kogos, zeby był ,,spokojniejszy"cokolwiek to oznacza.... co wczesniej byli nerwowi przy was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź dla autorki - nie, nie wstydziłabym się. Odpowiem dlaczego. Biorąc ślub kościelny wymawia się formułkę PRZYSIĘGI!!!..."i nie opuszczę cię do śmierci". Ten tekst nie przeszedłby przez moje usta = pijesz, bijesz, zdradzasz, znęcasz się nad rodziną - odchodzę żadne śluby nie będą mi przeszkodą. Odmówiłam przysięgi przed ołtarzem, bo wiedziałam, że podanych wyżej sytuacjach nasze małżeństwo nie przetrwa. Rodzina rozgoryczona, ale nasz daleki kuzyn w sutannie trochę załagodził sytuację, prosił, aby nasi rodzice znaleźli w Biblii jak Jezus nakazuje zawierać związki małżeńskie. Minęło 16 lat, do dzisiaj nie znaleźli, a my tylko na kontrakcie cywilnym funkcjonujemy, a i to tylko ze wzg. na fakt, że w naszej sytuacji tak jest wygodniej. Na szczęście nasza miłość nie przekwitła, dzisiaj byłabym skłonna przed ołtarzem wyrzec te słowa, ale czy to potrzebne? Renata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuzyn w sutannie nie wie co Jezus mówi o zawieraniu małżeństwa ? Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć. 1 Kor 7,7-10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×