Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niewolnictwo macierzyńskie.

Polecane posty

Gość gość
"Od 2 miesięcy nigdzie nie byłam, muszę wyjść z domu, iść potańczyć, napić się, odetchnąć przez tą jedną noc, poczuć, że żyje. " Ojejej a ja od 10 lat nigdzie nie byłam. I żyje :D 2 miesiące bez imprezy to chyba studentka jakaś wyżyć nie może ? To ile masz lat ? 21 ? Przyznaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala 85
Ja czekałam do 30ki z dzieckiem.Urodziłam upragnioną córkę.Kocham ja.Ale dobrze,ze się wyszalam.Najpierw sama potem poznałam mojego męża.Nic teraz nie jest takie same. Zgadzam się z autorką.Jak mąż zostawał z nią sam na sam na godzinę bądź dwie jak szłam na fitness to wypominal mi (!)przecież to tez jego dziecko i przecież chce mieć fajna żonę.Moim obowiązkiem jest nie opuszczanie mojej córki aż pójdzie do przedszkola.Wiem,ze to wielkie poświęcenie ale na szczęście wiele w życiu widziałam i przeżyłam teraz staram się chwytać każdy dzień i przeżywać go najlepiej jak potrafię z córką na rękach;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej A ja sie zgadzam z Toba cisnienie na matkach jest straszne. Ja zostawilam moje roczne dziecko z ojcem i pojechalam z przyjacilkami na 4 dni w gory. Moja matka szalala jak ja miglam dziecko zostawic. W pracy sie dziwili. Jestes matka to najlepiej zrezygnuj sie siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech... poruszę znienawidzony temat o teściowych,ale pasujący do tego topicu. Kiedyś moja teściowa,jak zobaczyła swojego syna,kąpiącego nasze dziecko,wielce oburzona powiedziała,że jej chłopy(miała dwóch mężów)to się do dzieci nie wtrącały! Na co ja-krótko,acz dosadnie odpowiedziałam-a ja sobie dziecka palcem nie zrobiłam! Bo tak naprawdę problem w tym męczęństwie jest taki,że panowie to uważają ,że im to się relaks po pracy należy,a dzieciak to problem żony.W ogóle nie moge pojąć,jak dorosły chłop może w gierki napieprzać... no luuuudzieeee......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:25 Mam nadzieję że gość chociaż jest przystojny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. No właśnie ja tych kanapek nie robię, ale wymagania są. Kuźwa jak mnie denerwują ludzie z wiejskim podejściem do życia. Kobieta ma być jak maciora i wół w jednym. Nie dość, że praca to jeszcze dom i stawanie na rzęsach, zakupy biegiem i szybko do domu, by równo z wejściem po pracy do domu faceta obiad był gotowy. Facet w pracy 8 godz, przyjdzie, ma obiad pod nos, pyszny, zdrowy, talerza nawet nie wyniesie, jeszcze krzyczy, że chce pić, podaj widelec, daj kawałek chleba, po obiedzie zmywanie, a on siedzi przy tv, drze się, że ma być cisza, bo nie słyszy, a po 2 minutach już śpi. Dzieckiem zainteresuje się przelotnie, chwile się pobawi, pośmieje się i na tym się kończy jego ojcostwo. Chodzi, robi syf, garów na oczy nie widział od 4 lat, chyba, że z obiadem. Nie wspomnę o sprzątaniu, bo to chyba miało miejsce w domu rodzinnym 30 lat temu jak go matka z kijem goniła. Taki właśnie jest mój ojciec, jeszcze manipuluje moim mężem dzień w dzień, że to nie chłop jest od zajmowania się dzieckiem, tylko piwem by go częstował i wjeżdżał mu na banie "Piwa nie wypijesz z teściem ? Doopa z Ciebie, a nie facet". Matka została wychowana na wiejskich podstawach, że facetowi trzeba usługiwać i on nie ma żadnych obowiązków w domu oprócz napraw, remontów. Tylko nie bardzo przejmuje się tym, że odnośnie tych stereotypów facet powinien utrzymać rodzinę, a kobieta nie powinna mieć obowiązku podjęcia pracy, bo to hańba i wstyd dla niego, że nie zapewnia rodzinie godnego życia. Żyjąc pod jednym dachem z nimi dostaję świra. Jeszcze pół roku musimy się przemęczyć i uciekamy na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohoho w góry na 4 dni, kuźwa mnie rodzina by zasztyletowała na miejscu chyba. Na imprezie nie byłam 8 miesięcy, ale dwa miesiące temu ostatni raz byłam w pubie obok domu z koleżanką, ale to wyskok na godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mężem drzemy koty często o dziecko :D Obowiązkowo ma mi wyjść z dzieciakiem ze dwa razy w tygodniu na całe popołudnie bo jak nie to k***a rozwód :D Ale fakt na co dzień jeździ tez po mnie jak po łysej kobyle. Jestem na co dzień sługą do ogarniania domu, oczywiście nie wywiązuje się z tego. Robię to wg tego jak ja uznam. Ostatnio był grill którego mąż organizował. Na szczęscie tamtego dnia tak wyszło że to on pochylał sie nad tym grillem, pić nie mógł bo prowadził auto. Dziecko jeździło autkiem po ogródku i bawiło sie z inną dziewczynką a ja piłam piwo. Pare razy tylko talerze umyłam, ale na co dzień to ja sie użeram z zakupami, żarciem i domem i to ja zbieram cięgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "Rodząc traci swoją kobiecość, traci wszystko, samą siebie. Swoje szaleństwo, urodę (Bo przecież trochę mocniejszy makijaż czyni z nią dżesikę, to samo z paznokciami) " jeśli ty utraciłaś swoją kobiecość to współczuję. ja mam 26 lat, wszystkie moje koleżanki i ja szybko wróciłyśmy do dawnej wagi po porodzie. zdrowa dieta, zdrowe nawyki. weź maść na ból ddd.py, wszystko przeżywasz a to nie tak! x Gdzie autorka pisze, że nie wróciła do dawnej wagi? Jesteś głupsza, niż ustawa przewiduje. Wylecz najpierw własny ból d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest arabskie podejście do bab tylko że wydaniu polskim, nieco łagodniejszym, ale jednak też wychodzi na to że to chłop jest tu panem :O Nie ma partnerstwa. Tylko nieliczne pary potrafią osiągnąć ten poziom cywilizacyjny ale to zależy od wielu czynników między innymi od wychowania faceta. Czy potrafiłybyście wychować swoich synów tak aby nie byli ciężarem dla przyszłej żony ? Wątpię aby którakolwiek z was miała ochotę myśleć pod kątem dobra innej kobiety, ale trzeba też przynać że tu chodzi i o wasze dobro, aby wypracować w synu wrażliwość i poczucie obowiązku, bo jak będziecie starsze to mąż stary koń który jest jak ciosany kamień z którym nic sie nie da zrobić to wątpliwe że wam pomoże w niedoli. To może chociaż syn ? ale na to trzeba pracować i o tym na co dzień też myśleć by w nim wyuczyć pewne ludzkie odruchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż biorąc pod uwagę ze w co drugim topiku kafeteriuszka każe stawiać na szali facetowi co wybiera żone czy matke i robi co może by odciąć kontakty z mężem i wnukami to czarno widzę te pomoc synowi matce :O ale cóż ja tam swojemu mężowi pozwalam jeździć do matki ile chce, nie mam bólu d**y z tego powodu i babskiej zawiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gimbaza ma dziecko i to tylko jedno, musi ugotować obiad i ogarnac dom, dziewczynko nie przesadzaj to jest doroslosc, mamusia nie poda juz gotowego, co za tragedia.padam z nóg, jakie jesteście fajtlapy zyciowe, co do mężusia to chyba widzialas czy coś robił w swoim rodzinnym domu, jak nic to chyba nie oczekiwalas cudownej przemiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.55 I to jest strzał w dychę :D Jeśli przyszłemu mężowi/tacie nadal usługuje mamusia ,nic innego nie spotka żonę,jak żądanie od niej takiej samej postawy,jaką przyjęła matka księcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie kaze wam siedziec w domu mozecie wyjsc z domu a tak powaznie to przeciez ojciec dziecka moze sie nim zajac co to za problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macierzynstwo wyglada tak, jak sobie na to pozwolimy. Chcesz to zaiwaniasz cały dzien za dzieciakiem. Chcesz to stoisz przy garach gotując dwudaniowe obiady i kompot. Chcesz to pucujesz codziennie wszystko. A jak nie chcesz to odpuszczasz! Nikt nie jest robotem i generalnie najlepiej miec zdanie ludzi w doopie bo zyje sie raz i trzeba robić rzeczy z przyjemnością a nie z przymusu choć niewykluczone ze takie tez sie zdarzą. Lubisz chyba szukać w tym macierzyństwie tych złych stron-znajdź te dobre a jest ich wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak juz 2 lata siedzę. Tez myślałam ze przeciez można wszystko robic z dzieckiem. Te które tak twierdzą albo nie maja dzieci, albo maja dzieci super grzeczne. Próbowałam kilka razy wyjść (dziecka nie mam z kim zostawić bo rodzice sie na mnie wypięli, a mąż pracuje 5 dni w tygodniu po 12 godzin) i każde wyjście z moim dzieckiem zamienia się gehennę do mnie i całego otoczenia. Do pracy pójdę jak dziecko pójdzie do przedszkola (o ile sie dostanie bo ciężko z tym u nas). Nawet nie mysle o pazurach czy malowaniu sie bo chciałabym się wyspać, zmęczenie odbiera mi chęć wszystkiego i mam gdzies jak wyglądam bo nie mam na nic sily. Wegetuje całymi dniami dom- plac zabaw- dom i tak w kółko. Z reszta po co ja mam sie malować, żeby mieszać w garach, latać ze ściera czy na wielkie wyjście... do sklepu. Mam taka koleżankę która mi mówi ze powinnam wyjść do ludzi, pójść gdzieś bez dziecka- super tylko jej mama zostaje z dzieckiem jak ona tylko poprosi a moja nie chciała mi pomoc jak miałam 40 stopni gorączki. Powiem Wam szczerze ze czuje się jakbym miała 70 lat, totalnie straciłam chęć do robienia czegoś co sprawia mi przyjemność, wiele rzeczy które kiedys byly dla mnie ważne juz mnie nie interesują. Staram się być idealna matka i zona ale wiadomo, nikt nie jest idealny, wiec zwykle ten mój idealizm przyczynia się do frustracji. W dodatku przyzwyczaiłam męża ze ja wszystko robię, sprzątam, zajmuje sie dzieckiem a on nic nie musi. Zawsze mial podany obiad, zawsze bylo posprzątane, dziecko czyste, 100 razy układane zabawki za każdym razem jak dziecko je porozrzucało... To jak mąż się przyzwyczaił to teraz się czepia bałaganu, braku obiadu, czy czegokolwiek co nie jest idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Staram się być idealna matka i zona ale wiadomo, nikt nie jest idealny, wiec zwykle ten mój idealizm przyczynia się do frustracji. W dodatku przyzwyczaiłam męża ze ja wszystko robię, sprzątam, zajmuje sie dzieckiem a on nic nie musi. Zawsze mial podany obiad, zawsze bylo posprzątane, dziecko czyste, 100 razy układane zabawki za każdym razem jak dziecko je porozrzucało... To jak mąż się przyzwyczaił to teraz się czepia bałaganu, braku obiadu, czy czegokolwiek co nie jest idealne." odpuść dziewczyno, bo sie wykończysz. To tylko jedno dziecko. A co, jak urodzisz drugie, kolejne, pójdziesz do pracy, wrócisz i bedziesz zaiwaniac do północy w domu i przy dzieciach? Przeciez się zarypiesz. Odpuść. nie musi być idealnie, facet i tak tego nie zauważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:55 Ej tam pierdzielenie. Myślisz że naszym matkom nie było ciężko ? Na sto procent było. Widać to było na ich twarzach i w ich westchnieniach, ale nie żaliły się bo trudno żeby matka sie dziecku żaliła jak jej cieżko. Także nie bagatelizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14,38 to odzwyczaj mężusia od usługiwania, oczywiście na początku będą awantury i foch, ale jak to przetrzymasz i nie odpuścisz, to zmieni się na lepsze, zobaczysz :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy ja tak potrafię. Unikam awantur bo po prostu taka jestem. Wole cos zrobic nawet za kogoś ale się nie klocic. Z reszta ja nawę nie potrafię się kłócić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*nawet. Przyzwyczaiłam go zupełnie przypadkiem, bo jak byłam w ciąży i jak dziecko bylo male i głównie spało to sprzatalam do perfekcji z nudów. Nie sprawiało mi to wtedy trudności. A teraz nie daje juz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:10 Od 9 lat próbuje mojego odzwyczajać od pewnych stereotypów ale przez ten czas nadal sie nie przyzwyczaił do myśli że nie tylko baba jest od sprzątania, biegania z siatami, gotowania i opieki nad dzieckiem. Z czego trace już nadzieję że to sie da zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×