Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy też spotkaliście się z tym, że ludzie biedni i średniozamożni są hojniejsi?

Polecane posty

Gość gość

Wiecie co? Taki głupi może przykład, z rzeczami po dzieciakach. My od nikogo o nic nie prosiliśmy, mamy pieniążki, nie jesteśmy skłonni do wyżebrywania i nikogo o nic nie prosiliśmy, gdyż stać nas na dziecko i na każdą dla niego rzecz. Ale na tym przykładzie tych dzieci coś zauważyłam: kuzynka męża dość niezamożna, a potrafiła zaproponować ciuszki, łóżeczko. Nie planuje dzieci w ciągu najbliższych kilku lat, więc powiedziała: "Słuchajcie, po co ma być 5 pustych łóżeczek w rodzinie, to szkoda kasy, niby to nie jest duży wydatek ale ja Wam chcę dac/pożyczyć to łóżeczko. Jak będzie mi kiedyś potrzebne to najwyżej oddacie, jak Wasz podrośnie" A brat mojego męża też ma dziecko w tym wieku, powiedział, że dzieci nie planują przez najbliższe 5 lat, jego dziecko nie śpi już w tym łóżeczku, brat ma pieniędzy tyle co my, jak nie więcej, bo rodzina jego żony im kupiła dwa mieszkania, daje im na życie i dziecko za darmo bawi gdy oni zarabiają. Odpada im np. 3000 zł za nianię. A nic nam nie zaproponowali, ani łóżeczka, ani ciuszków, ani nic. Ja mówię: nie żebrzemy, nas stać. Ale nie uważacie że to znamienne, że biedniejszy Ci z serca coś ofiaruje, a bogaty prędzej odda na złom albo pająki się będą po tym grać za przeproszeniem, a nie odda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak zawsze bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ale słuchajcie nie zawsze. Nie chwaląc się, mój mąż i ja mamy pieniądze. I to sporo jak na polskie realia. A na Mikołaja, urodziny, Dzień Dziecka dziecku szwagierki prezencik i to taki po 100-200 zł. To już by za tę kwotę chyba z 4 takie łóżeczka mieli. A oni od siebie nic. Sami mają pieniądze, na nic nie brakuje, a nawet dużo są w stanie odłożyć a mimo to, niczego nam po swoim dziecku nie zaproponowali. To było przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego jak wracają z jakiejś wycieczki to kupują nam najtańsze suweniry, widać że takie najtańsze, np. herbatę której się za 2 miesiące kończy ważność albo jakąś figurkę za 1 euro tak na oko. Powiedziałam mężowi że chyba czas przestać ich dziecko rozpieszczać, bo my się wykosztowujemy a oni od siebie nic. A jeszcze szwageirka mnie wypytywała po ślubie czy mamy intercyzę i ile zarobiliśmy na weselu, ile dała teściowa - o to ją najbardziej interesowało bo chciała porównać "kto lepszy, komu więcej dała" - ŻENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo, poki co nie zarabiam ale ze stypendium zawsze cos kupie chrzesniakom, nie jakis badziew ktory rozleci sie po 3 uzyciach. czesto bogatsi ludzie bardziej dusza grosza albo przepierdzielaja na bzdety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice prowadzą opiekę osób starszych u siebie w domu (taki mini dom opieki powiedzmy). Są tam rodzice prokuratorów, lekarzy, prawników, a są też rodzice prostych ludzi - sprzedawców, pracowników fizycznych, bezrobotnych. Uwierz na słowo autorko, że (ostatni przykład sprzed 3 miesięcy) moja mama nie mogła się doprosić nowej piżamy dla jednej z pań, od kogo? Od pani prokurator właśnie. Jak przyniosła (ubłagana przez moją matkę, która tej pani oddała po sobie koszulę nocną :o ) , to przyniosła taką (z pepco, nikomu nie ujmując, bo sama tam kupuję), która poleciała po czterech praniach. Ci bogaci regularnie zalegają z płatnościami, z donoszeniem recept na pieluchy, z przynoszeniem jakichś potrzebnych rzeczy. Z kolei ci ubożsi nie dość, że wszystko na tip top jak w zegareczku i z pocałowaniem w rękę, to jeszcze jakieś święta, imieniny itd zawsze pamiętają i o moich rodzicach, dzwonią, składają życzenia, czasem przyniosą jakąś kawę czy dobry alkohol, tak po ludzku, po prostu, z sympatii i życzliwości. U tych szych - zapomnij, never.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:26 to samo zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważyłam to samo. Moi teściowie - raczej przeciętni, tesc na e,eryturze, tesciowa najnizsza krajowa, a co chwile kupuja cos moim dzieciom, drobiazgi, ale zawsze cos, bez okazji. Ostatnio sprzedali pole i podzielili kasę pomiędzy nas a brata męża. Mój ojciec z kolei ma pieniądze, ale jakoś nawet nie zapyta, czy czegoś nam nie potrzeba. Ma działki po rodzicach, dom na wsi, mieszka sam w mieszkaniu, wozi się super furą, a na urodziny moich dzieci ja kupuję prezenty i mówię, że to od dziadka, bo on wiecznie zabiegany, zapracowany...eh, dużo by pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój przykład: ja panna z dzieckiem (miałam 20 lat), chłopak mnie zostawił (miał 23, 5 lat razem byliśmy). Moja rodzina - skromna, niezamożna, wszystko wypracowane własnymi rękami, ja od 13 r.ż. też pracowałam. Jego rodzina - nowobogaccy, handlujący alkoholem na Bałkanach, domy za gotówkę, samochody za gotówkę, wypasione wczasy itd. Jak przyszło co do czego (zaszłam w ciążę) zostawili mnie samą jak palec (tzn mama chłopaka namówiła go żeby mnie zostawił bo zrujnuje sobie przyszłość przy dziecku). Pomogli mi rodzice - skończyć studia, utrzymać się, kupić dziecku ubranka, pieluchy, mleko. Tamta babcia, bogata jak nie wiem co, do sądu przyszła z synem i adwokatem wnioskując o to, aby płacili mi nie 300 jak wystąpiłam, tylko 100 (tak, STO :D )zł alimentów :D Kontaktu nie mamy ale wiem, że zdycha w samotności ta larwa, w tych swoich złotych klamkach w Konstancinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak - bardzo często. niestety ci którym nie brakuje nie potrafią się dzielić :O a inni sami zrezygnują z czegoś przydatnego aby innym pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uwazacie ze jak ktos ma wiecej to musi oddac temu co ma mniej czesto nierobowi i leniowi np moj brat z zona dwa lenie smierdzace uwazaja ze jestem mega sknera ze biedna matka ze skromnej emeryturki te 7 zl zawsze da a my spimy na pieniadzach ( to ich zdanie) i nie chcemy dac . Obydwoje zdrowi , brat 35 lat nie przepracowal 3 calych dni nigdzie bo zawsze cos nie pasowalo ona w ogole na dzwiek praca dostaje omdlen .proponowalam u mnie w pracy sprzatanie to malo mnie nie zabila . Zalatwilam prace bratu po 2 dniach powiedzial ze za daleko mu tam jezdziuc. Non stop telefony do nas a bo spodnie bym mu kupila a to czynsz oplacila a to na jakies komputer dala bo potrzebuje niby do szukania pracy , sasiad chcial zeby mu pomoc ogrod uprzatnac starszy pan proponowal 8 zlotych za godzine wiem ze to nie kokosy , brat sie oburzyl ze za takie grosze to z lozka nie wstaje . Dwa czynsze juz nie maja oplacone i dra sie na nas ze mamy dac ze my nie zbiedniejemy ze jak tak mozna zeby rodzenstwosobie nie pomagalo ze oni bieduja a ja kase na wycieczkipo lazurowym wybrzezu urzadzam sobie i wlasnie jak to twierdzicie na p*****ly wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:42 ale my wcale nie uważamy, że bogaci mają dorabiać leni czy nierobów. Wcale tak nie napisałam... Podałam przykład że sami mamy pieniądze i chętnie dzielimy się, np. kupując chrześniakom porządne prezenty itd. Kuzynka męża nie ma pieniędzy a mimo to wyskoczyła z gestem, że chce nam odstąpić łóżeczko dla dziecka, bo dlaczego ktoś kto ma pieniądze ma wydawać, skoro tamto stoi puste. Podałam przykład szwagra, który ma dwa mieszkania w dużym mieście, żyje jak król przy rodzinie żony, która na wszystko im daje i ustawiła ich do końca życia. A mimo tego że on ma na wszystko, to nie dość, że niczego nigdy porządnego on i jego żona nam nie dali, a rzeczy po dziecku kiszą w piwnicy mimo że nie chcą więcej dzieci bo to nam mówili, to jeszcze jego żonka zagląda nam w portfel i często mówi do mnie o pieniądzach, sugeruje coś że niby mamy tyle kasy itd. widać że ją to boli. Sama ma, a żal jej że inni mają. Ja tylko opisałam zjawisko że prędzej ci średnozamożni coś dadzą niż ci wielcy właściciele nieruchomości itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie zauważyłam takiego trendu.Wg mnie to stereotypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedź jest prosta - ten biedny musi całemu światu udowadniać że go stać, w ten sposób się dowartościowuje bogaty niczego nie musi udowadniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj szwagier moze robic sobie z rzeczami ktore kupil co chce , moze nawet 100lat w piwnicy trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest wlasnie problem ze tym co maja mniej, wydaje im sie ze ten co ma wiecej musi oddac , twoj szwagier kupil za swoje ciuszki i moze je nawet spalic w piecu jak mu sie zechce, zdecydowalas sie na dziecko to licz sie z tym ze bedziesz musiala je ubrac i nakarmic bez pomocy szwagra sknery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha co za glupi temat typowo komunistyczny! a jak biedni moga wiecej dac jak nic nie maja? polaczki logika sie klania a z tym nadal slabo w pl pomimo updaku komuny 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:34 i 38 - oczywiście że tak, a czy ja gdzieś napisałam, że ma on obowiązek nam pomagać? NIGDZIE tego nie napisałam. Uważam jednak że są chamscy, bo napożyczali od nas nie tylko kasy, a sami od siebie nic nie dadzą. Jakbyś nie zauważyła, to już w pierwszym poście napisałam że NIE OCZEKUJĘ OD NICH POMOCY, ale zauważyłam że prędzej ci biedniejszy da niż bogatszy. Tylko tyle i ąz tyle. Temat jest o tym, że bogaci dają mniej chętnie. Czy ty to rozumiesz, czy mam ci to na jabłkach wytłumaczyć? ://// Niektórzy w ogóle nie rozumieją tych paru zdań zapisanych w języku, który znają od ziecka. to przerażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś odpowiedź jest prosta - ten biedny musi całemu światu udowadniać że go stać, w ten sposób się dowartościowuje bogaty niczego nie musi udowadniać x O boziuniu, ależ ty biedna jesteś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź jest bardzo prosta: ludzie zamożni to w 90% (w Polsce) to prostaccy, nowobogaccy buce, którzy widzą tylko swój czubek nosa i głęboko w doopie mają innych ludzi (i nie mówię tu o rozdawaniu pieniędzy za free ale o ludzkich odr****ch, które posiada każdy normalny człowiek). Biedni zaś doskonale wiedzą jak to jest biedować, w związku z czym ostatnią kromką chleba się podzielą bo wiedzą, co znaczy wyć z głodu i chłodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:10 Skoro preferujesz wycieczki personalne to odpowiem ci w tym samym tonie - czyżbyś poczuła się osobiście urażona którąś częścią mojej wypowiedzi? Jeśli tak, to chyba wiem, którą :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pewnie masz racje, ale nie rozumiem dlaczego ci sie zrobilo przykro. Sama mowisz ze nie potrzebujesz, a jednak ci przykro? Z jakiego powodu? Stac cie to kup co potrzebujesz dla dziecka i nie analizuj za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo poruszasz temat prezentow, ze ty dajesz za 200zl a oni za 1 euro. Dajesz oczekujec czegos w zamian czy dlatego ze uwazasz ze to stosowne? Sorry ale twoja postawa jest mega niespojna. Widac zal ci jednak tylek sciska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:12 piekna teoria, szkoda tylko ze nie do konca prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bardzo często tak bywa, ale autorko nie wiem czy w tym przypadki co opisujesz, nie bierze się to po prostu z tego, ze ta bogatsza rodzina mając dostatek to nie myśli o tym, jak ciężko jest cos mieć, i nie przychodzi im do głowy, żeby oddac np. niepotrzebne łózko czy ubrania. Jak czegos potrzebują, to ida do sklepu i kupuja... a ci ludzi biedniejsi, którym posiadanie przychodzi ciężej, wiec więcej się musza nagłowic jak cos zdobyc, potem b cenia te rzeczy i im szkoda wywalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A oni od siebie nic. Sami mają pieniądze, na nic nie brakuje, a nawet dużo są w stanie odłożyć a mimo to, niczego nam po swoim dziecku nie zaproponowali. To było przykre x co jeszcze mogę dodac, to mnie bardzo zdziwił ten fragment wypowiedzi, bo jelsi ta rodzina was uważa za zamożnych, to tego typu osoby prędzej się obrazą na sugestię przyjęcia rzeczy po jakims dziecku... W Polsce b mało osób zamożnych toleruje rzeczy używane z tego co widziałam Ja do specjalnie zamożnych nie naleze, ale w zyciu bym się nie odważyła zaproponować rzeczy po dziecku np. koleżance co jest ginekologiem, jej mąz okulista i maj ful kasy tak ze jezdza pare razy do roku na inne kontynenty... zabiliby mnie smiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.13. Wlasnie, ja tez nie proponuje zadnych ciuchow i nie bede proponować swojej znajomej pomimo ze urodzi po mnie jakies 7 mcy pozniej. Dlaczego? Dlatego ze ona ciagle powtarza, ze jak mozna chodzic w rzeczach uzywanych, ze ona sobie tego nie wyobraza, ze to takie obrzydliwe itp. No to sory, ale o ile dorosly czlowiek raczej sobie bluzki nie obesra, o tyle wiadomo, ze dzidziusie z pewnoscia obesrają i zaplują a nawet zarzygają śpioszki, więc wychodzę z założenia, ze znajoma bedzie sie brzydzila aby ubrac swe niemowle w uzywane spiochy. A ze wzgledu na mala roznice wieku miedzy naszymi bobasami nie bede miala mozliwosci oddawania jej wozka, lozeczka czy zabawek, bo oba nasze bobasy beda z tego korzystac w tym samym czasie. A poza tym, mozliwe za zrobimy sobie kolejne dziecko po roku, dwoch latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ze nie mam problemow z oddawaniem po dziecku, bo wszystko co mialam po 1 dziecku oddalam, a dzis po kilkunastu latach kompletuje wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 18:10 Skoro preferujesz wycieczki personalne to odpowiem ci w tym samym tonie - czyżbyś poczuła się osobiście urażona którąś częścią mojej wypowiedzi? Jeśli tak, to chyba wiem, którą xx Jeśli lepiej Ci z tą kompletnie z doopy wyssaną teorią - bardzo się cieszę, śpij spokojnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaje ale ludziom naprawde potrzebujacym a nie roszczeniowej rodzince

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×