Niezdecydowanie

3 miesiące temu poznałam fajnego chłopaka, jest starszy ode mnie ( ja 18 on 24). Na początku tylko rozmawialiśmy, całe dnie pisaliśmy na portalach społecznościowych, sms-y, rozmowy telefoniczne bardzo dobrze się rozumieliśmy i nie kończyły się nam tematy. Po jakimś czasie się spotkaliśmy, było bardzo fajnie, cały dzień rozmawialiśmy. Żadne z nas nie chciało pchać się w związki bo oboje byliśmy po ciężkich rozstaniach stawialiśmy na znajomość, zwykłe koleżeństwo. Po jakimś czasie zauważyłam, że staje się wobec mnie coraz bardziej kochany na początku starałam się trzymać dystans i udawało się to dopóki nie powiedział, że się zakochał we mnie... Chyba brakowało mi takich miłych słów, tego że ktoś mnie docenia i jest obok, zaczęłam się w to coraz bardziej angażować.. No ale co piękne nie trwa wiecznie, niby chciał być ze mną ale jednak nie, powtarzał że każda kobieta jest taka sama pewnie po czasie zdradzi... Na dzień dzisiejszy jego niezdecydowanie mnie coraz bardziej męczy, niby pisze, chce się spotykać, mówi że jest zakochany ale nic w tym kierunku nie robi. Zastanawiam się czy ciągnięcie czegoś takiego ma sens, jest starszy ode mnie a zachowuje się jak dziecko.. Może ktoś z was spojrzy na to obiektywnie i powie co myśli na ten temat :)