Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja matka mnie niszczy

Polecane posty

Gość gość

Ja mam już tego wszystkiego dość, nie wytrzymuję. Mam 15 lat, mieszkam z rodzicami. Moja matka mnie niszczy psychicznie, przez nią jestem jakąś emocjonalną kaleką. Nigdy nie miałam dobrych relacji z matką. Dla niej byłam i jestem takim 3w1: parobkiem, osobą, której może się zwierzyć i skarbonką (podbiera mi pieniądze bez pytania, czasem oddaje, czasem nie). Nie pamiętam, kiedy ostatnio mnie przytuliła czy powiedziała jakieś miłe słowo. Ciągle tylko słyszę litanię wyzwisk; jestem leniem, egoistką, wyrodną córką, przemądrzałą gówniarą itp. Kiedyś miałam lekką nadwagę i wyśmiewała się ze mnie, mówiła "chodź tu grubasie" (schudłam, ale kompleksy zostały). Przepłakałam przez nią wiele nocy. Zawsze byłam wzorową uczennicą, prymuską. Jednocześnie jestem bardzo nieśmiała, zahukana i bojaźliwa. Nie umiem walczyć o swoje i powiedzieć "nie". Mój ojciec ma mnie gdzieś. Rzadko go widuję, dużo pracuje i często wyjeżdża. Nie wiem, czy wie, jak matka mnie traktuje. Pewnie tak, ale jego to nie obchodzi. Nie mam rodzeństwa, więc czuję się samotna. Rozpisałam się, ale musiałam się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest kilka rozwiązań ale to wszystko zależy od ciebie. Masz 15 lat, możesz bawić się w odgryzanie mamie ale czy to ma jakiś sens? Przede wszystkim czy podejmowałaś z nią rozmowę na ten temat? Ogólnie współczuję ci z całego serca gdy patrzę na to przez co przechodzisz. Jeżeli wszystkie mozliwe opcje zostały wyczerpane nie pozostaje ci nic innego jak zacisnąć zęby i robić swoje, przestać zwracać uwagę na jej głupie docinki i gdy skończysz liceum wtedy będzie najlepszy okres żeby wziąć życie w swoje ręce i się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa z nią nie ma sensu. Do niej żadne argumenty nie docierają. Od razu zaczyna mnie obrażać. Ona jest prymitywną osobą, nie potrafi spokojnie i kulturalnie dyskutować. Dziadkowie (jej rodzice) próbowali z nią porozmawiać, ale nic to nie dało. Zwyzywała dziadków tak, że babci poleciały łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz w ogóle jakichś znajomych żeby dzielić się z nimi swoim smutkiem? Kogoś kto cię wesprze i podniesie na duchu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×