Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robicie gdy jesteście pokłócone z mężem a macie wspólnie coś zaplanowane?

Polecane posty

Gość gość

jesteście mocno pokłócone z mężem tzn tak ze nie rozmawiacie ze sobą a np macie już zaplanowane na wieczór ze znajomymi jakiś wypad, rezerwacje itp? odwołujecie? czy idziecie obrażone? czy godzicie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kłuce się z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiś czas temu mieliśmy jechać na zakupy, pochodzić po sklepach, galeriach. Popstrykalismy się o coś bzdurnego, i mąż strzelił focha. Powiedział, żebym pojechała sama. Pojechałam. Kupiłam mu 2 koszulki "na przeprosiny", a po powrocie on mnie przeprosił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja wam zazdroszczę że się nie kłócicie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem nerwus, mój mąż znów potrafi się obrazić nie wiadomo o co. Nasze kłótnie są intensywne, ale krótkie. Ja mu nawrzucam, co mi na sercu leży, a on mi. Zawsze staramy się od razu wyjaśnić sytuację, nie lubimy, gdy jakaś sprawa się za nami ciągnie. Góra po pół godziny (jeśli cięższy temat) a zwykle po kilku minutach napięcie opada i znajdujemy rozwiązanie, które oboje akceptujemy. Jesteśmy skłonni iść na kompromis. Zawsze obiecujemy sobie, że będziemy się starali nie kłócić więcej. Po godzinie już nikt nie pamięta, że niedawno na siebie krzyczeliśmy. Nigdy żadna kłótnia nie zmieniła naszych wieczornych planów. W razie czego podnosimy sobie poziom hormonów szczęścia seksikiem na zgodę i jest luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele razy tak bylo. Zazwyczaj to ja jestem obrazona wiec ide z fochem:) przy ludziach udaje ze jest ok, wiec komunikuje sie z mezem ozieble ale potem zapominam, rozbawiam sie i rozchodzi sie po kosciach. Ewentualnie po powrocie mi sie przypomina i znowu mam foszka ale wtedy maz go umie przegonic:) ale zawsze sobie obiecuje ze tym razem mu nie odpuszcze, nigdy sie nie udaje. Jak siedzimy w domu to najdluzszy foch trwal do nastepnego wieczora. Czyli dobe, robie postepy. Chodzi oczywiscie o powazniejsze przewinienia jak chamska odzywka czy ostatnio pouczanie mnie takim protekcjonalnym tonem wrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie kłuce się z mezem x za to ze słownikiem ortograficznym notorycznie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłócę się z mężem w taki sposób, pokłócimy się i się godzimy, ciche dni są bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli sie tak klocicie to po co byc razem?zal mi was...ciche dni?to chore, autorko czas dorosnac i rozmawiac z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Godziny się ale my raczej nie mamy też takich cichych dni. Jeden dzień to wytrzymam żeby z nim nie rozmawiać ale dłużej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy gdzie mamy iść, jeśli mogę olać wyjscie to zostaje w domu. Jeśli nie to robię dobrą minę do złej gry a z mężem wtedy nie gadam tylko z resztą towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje wam:-(jaks komedia a nie zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie komedia tylko życie. Bywają sytuacje kiedy nie można udawać ze sie nie zauważyło przykrych słów i zostaje kłótnia a potem czas na oswojenie i przemyślenie zwane przez Was "ciche dni". Tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×