Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olka7554

Nacinanie krocza, oksytocyna.

Polecane posty

Ano właśnie, każda kobieta powinna być świadoma, jakie są zwyczaje w szpitalach u nas a jakie gdzie indziej. Z reszta, każdy ocenia mnie wg swojego porodu, juz mi sie nie chce tłumaczyć, ze Polsce statystyki są tragiczne. Dlaczego w innych krajach nacięcie stosuje sie w 5-30% przypadkach a w Polsce ponad 60%? Ktoś mi to wytlumaczy? Jakoś kobiety za granica nie skarżą sie na rozerwane pochwy po sam o***t, brzydkie blizny, bo pękły. Skąd możecie wiedzieć, ze bez oksy, poród byłby dłuższy? Skąd możecie wiedzieć, ze będąc nacinane, nie wyrządzili wam większej szkody? Te, które to przeszły i wydaje im sie to normalne nigdy nie z rozumieją kobiet, które chcą cos zmienić, znieść rutynę, bo to jest rutyna i dopóki będziemy sie na to zgadzać, nigdy sie nic nie zmieni. I jeszcze jedno. Poród naturalny to poród BEZ żadnych interwencji medycznych. Oksytocyna to nie jest siła natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam duże dziecko. Nie potrafiłam urodzić, skurcze parte miałam coraz słabsze i sama nie miałam już siły. Mąż zadzwonił po mojego lekarza, dostałam oksy, krocze mi nacięto a lekarz położył się na moim brzuchu i dosłownie wypchał moją córeczkę 62cm 4440g. Nie miałam żalu do nikogo, cieszyłam się, że mi pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takich przypadkach jak najbardziej rozumiem użycie oksy czy nacięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się wszystkiego czytać, ale mam wrażenie, że trochę wydziwiasz. Ja rodziłam dwa razy. Dwa razy miałam oksytocynę- za każdym razem brak postępu porodu i potem szło błyskawicznie. Bez tego pewnie skończyłoby się cesarką. A tego bym nie chciała. Jeżeli chodzi o nacięcie, to nie uwierzę, że lepiej pęknąć ot tak. Za pierwszym razem miałam cięcie, bo dziecko było duże, za drugim razem nie, ale uważam, że położna dobrze zdecydowała w jednym i drugim przypadku. Powiem tak- jeżeli rzeczywiście masz możliwość znaleźć szpital gdzie uwzględnia twoje wszystkie życzenia to dobrze. Ale z drugiej strony - prawdopodobnie będzie ci wszystko jedno jak już przyjdzie co do czego, oby tylko mieć to za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jezu... Napisze jeszcze raz jak nie chce się Pani czytać. Chodzi mi o bezpodstawne podawanie oksy. Nie w razie konieczności. Tłumacze to juz enty raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No okej, ale ja nie wiem czy to się tak nagminnie stosuje. Rodziłam w dwóch różnych szpitalach i w każdym była taka procedura, że po 6 godzinach w przypadku braku postępu podawali. Też można dyskutować czy to było konieczne. Ale za pierwszym razem po 6 godzinach koszmarnych bóli czekałam jak na wybawienie na tą kroplówkę, a nie chcieli dać ani minuty wcześniej. Słyszałam o szpitalach, gdzie do ostatniej chwili zwlekają, aby poród był jak najbardziej naturalny, mojej koleżance odmówiono nacięcia, mimo iż prosiła o nie. Nie wiem czy chciałabym w taki sposób rodzić. Oczywiście również uważam, że nie powinno się pewnych ingerencji wykonywać rutynowo. Ale często one jednak są potrzebne. Po prostu dawniej te stuprocentowo naturalne porody znacznie częściej kończyły się śmiercią matki lub dziecka. Mi chodziło głównie o to, że łatwo jest sobie teoretyzować dopóki się porodu nie przeżyło. A później może się okazać już w trakcie, że nasze poglądy jednak uległy weryfikacji. Ale życzę oczywiście przebiegu zgodnego ze sporządzonym planem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam 9 m-cy temu. Zapłaciłam za położną na wyłączność w trakcie porodu. Miałam znieczulenie podawane pompą, zaznaczyłam że nie chce oxy - dostałam dopiero gdy 2 faza za bardzo się przeciągała, jednak nie była to kroplówka tylko kilka mililitrów podanych 2 razy strzykawką do wenflonu. Poród nie był trauma, Polozna robila mi masaże w trakcie skurczów podawała tlen nawet nawet gaz rozweselający. Byłam nacinana po znieczuleniu, miałam założone 3 szwy które się rozpuściły. Polecam poród z opłacona położną koszt nie jest wysoki ja płaciłam 1200 zl w Warszawie - szpital w wynajęcie położnej, oczywiście miałam Polozna wybraną wczesniej i to wpłynęło na wybór szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród z oksy zawsze jest rzeźnią...a z nacinaniem to jest różnie,prawidłowe nacięcie pomogło mi urodzić raz i czułam że inaczej się nie da,ale przy pierwszym porodzie zrobili rutynowo i bez pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc kobiet "chwali" sobie naciecie i oxy bo rodzily nie majac pojecia ze to sa zabiegi na ktore mozna sie nie zgodzic i ktorych w wielu przypadkach mozna uniknac. skad wiecie jak byscie pekly skoro bylyscie nacinane? skad wiecie jak dlugo byscie rodzily bez oxy, skoro podano ja wam niedlugo po przyjeciu do szpitala? bo to ze wam powiedziano ze "tak musi byc" wcale nie znaczy ze to jest prawda. poczytajcie sobie literature medyczna z ostatnich kilku lat, a jak nie chce sie wam szukac to wejdzcie chociazby na strone "rodzic po ludzku". nacinanie krocza w polsce to w wiekszosci fanaberia poloznych usiana wieloma mitami zeby odrocic uwage rodzacych od prawdziwego powodu naciecia - komfort personelu, standardowa procedura po ktorej nikt nie musi sie o nic martwic. szkoda tylko ze rodzaca nie wie ze ewentualne problemy z zapadaniem sie scianek pochwy czy nietrzymaniem moczu to wlasnie przez to naciecie. jedna z was napisala ze urodzila dziecko 4,4kg z taka "pomoca" plus jeszcze lekarz kladzacy sie na brzuch. ty sie kobieto kwalifikowalas od razu na cc ze wzgledu na duza wage dziecka. lekarz ktory kazal ci urodzic i jeszcze zgodzic sie na te wszystkie procedury to idiota. masz szczescie ze dziecku nic sie nie stalo, bo to "wypychanie" manualne roznie moglo sie skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama urodziła trójkę dzieci. Bez nacięcia, wszyscy mielismi ponad 4 kg. Nie pękła nawet. A to bylo ponad 20 lat temu. Oczywiście oksy byla, przy dwóch z nas bo ciążę byly przenoszone, brat urodził sie bez żadnych medykamentów, 3h i po wszystkim, a przy oksy mama błagała o pomoc. No wiec jak widać nie ma reguły. Statystyki są smutne, jak juz tu ja i kilka dziewczyn pisało, ponad 60% nacięć, podawanie oksy na dzień dobry, przy drugiej fazie w niektórych szpotalch obowiazkowo. Mimo, iz rozumiem was, ze dla was to była ulga, to nie macie również porownania, jak mógł sie potoczyc poród bez tego. Z reszta zadziwia mnie sam fakt ze w Polsce, procedury te są tak powszechne, to cos znaczy. Przyjdzie polozna, powie, ze tak musi być, ze inaczej sie nie da. Personel w Polsce nie przechodzi szkoleń, maja stare nawyki sprzed 20 lat, młode studentki patrzą na to i same uwazaja, ze na prodowkach dalej panuje komuna. No ale wiadomo, każdy ma swoje zdanie w tym temacie, tylko nie piszcie, ze osoby takie jak ja wymyślają, panikuja, przesądzają itd. Ktoś w końcu Musk te statystyki zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wez sie w łeb jebinj statystyki statystyki to tamto sramto co ci do tego ? wiele kobiet sobie chwali poród z oksytocyna, nie chcesz to sobie zaznaczaj w planie porodu i po sprawie nie rozumiem po co jakas dziewczyna, która nawet nie rodziła jeszcze wypowiada sie w temacie jakby coajmnej 5 porodów było za nia i miała rozeznanie znasz poród jedynie ze słyszeia,z tych twoich smutych statystyk i z jeszcze smutniejszych argumentów ,,bo na zachodzie jest inaczej, bo ja tak wyczytałam w statystykach" a ile znasz realnych kobiet, które rodziły na zachodzie? ja zam 3 i zadna nie potwierdza tego co mówisz- wiem ze 3 to nic nie znaczaca suma przy statystykach, ale ty sie obracach w samych suchych faktach, wypowiadasz o porodzie nie majac pojecia własciwie jakie to uczucie i jak to jest urodz i dopiero później pogadamy, bo na razie mało wiesz lezałam w duzym szpitalu klinicznym w miescie wojewódzkim z 4 dziewczynami na sali- jedna po cc, 3 ine po sn zadna na dzien dobry nie dostała oksytocyny-dopiero po kilku godzinach gdy nic sie nie działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Asia
Olka, wazne zeby nie rodzic na lezaco / pol lezaco bo wtedy jest najwiekszy nacisk na krocze i moze gorzej peknac. Z mojego doswiadczenia polozne niechetnie sie zgadzaja na takie "fanaberie". Ja sie podpisuje pod wszystkim co piszesz. Poza tym ze przyznam szczerze ze pomimo ze nie chcialam oxy to ostatecznie sie cieszylam ze mi ja dali i porod trwal 3h. Nie mam porownania rodzoc bez ale wg mnie to niebyla zadna rzeznia. Za miesiac rodze znowu tym razem za granica, tu nie daja oxy i jestem przerazona ze bede rodzic dwa dni haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:46 sama sie jebnij w leb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No elokwencją to pani nie grzeszy, przynajmniej nie obrazka nikogo, jesli sie pani nie podoba temat, proszę sie nie wypowiada i nie robić sobie z buzi śmietnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za ty ty droga autorko autentycznoscią równiez, jakbys siedziała dłuzej na kafeterii zauwazyłabys, ze tu nikt tak sobie tyłka postami nie lize , zwracajac sie po imieniu ,,tak trzymac ola" ,,dobrze olka walcz o swoje" fajnie, że siebie wspierasz-to ważne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie mi też zaczyna podpadać ten temat... Ja już wcześniej pisałam i im dłużej czytam tym bardziej się uśmiecham przy tych wszystkich statystykach i suchych faktach. Trzeba być szalonym, aby twierdzić- chcę pęknąć. Nie wiecie jakby się toczył poród bez oksytocyny... Hahaha...O północy zaczęły mi się bóle, nie spałam całą noc tylko wyłam, o 6 przyjęli mnie do szpitala, o 9 przebili pęcherz, więc dopiero o 15 kwalifikowałam się do oxy. Na tym etapie było rozwarcie 4cm, a ja traciłam świadomość. Naprawdę, po 15 godzinach męki miałam największa ochotę czekać jak to będzie dalej bez wspomagania. A przecież wszystko przebiegało prawidłowo. Po kroplówce urodziłam po półtorej godziny, nie było żadnej rzeźni, gorzej już i tak nie mogło być. Drugi poród: odeszły mi wody, po 6 godzinach brak czynności skurczowej. Po oxy urodziłam po godzinie, poród ekspresowy i mało dokuczliwy. A bałam się jak cholera, bo naczytałam się za dużo w necie. Wiadomo, że na forach głównie piszą te kobiety, które mają złe wspomnienia, jakieś komplikacje itp. A prawda taka, że większość rodzi z tymi wspomagaczami typu oxy i cięcie i życie toczy się dalej. Co tutaj jest do roztrząsania? Nie rozumiem co ktoś chce udowodnić sobie i innym upierając się, że nie zgadza się na te procedury. Posłuchajcie sobie opowieści waszych mam, jak to położne wrzeszczały na pacjentki: nie drzyj mordy, nie trzeba było dawać.Rodziło się na wieloosobowych salach, ojciec widział dziecko jak je odbierał ze szpitala, a matka jak jej przyniesiono do karmienia. Już nie przesadzajcie, że tak źle jest na porodówkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam lizac sobie d**e, największą radość sprawia mi lajkowanie sobie postow na facebooku, a juz całkiem odlot jak odpowiadam sama sobie na własny temat. Hehe no dobre sobie, kurcze kobiety wy to macie rentgeny w oczach? Pisze sobie te posty, bo czekam niecierpliwie, aż sie inne kobiety rzuca z pazurami na klawiaturę, zeby zwyzywac, wysmiac, hejtowac. Na prawdę, niektórzy nie potrafią prowadzić dyskusji, czytać ze zrozumieniem mam wrażenie, a udzielają sie na forach swoja wiedzą. Poczytajcie wszystko co wczesniej napisalam, zanim odpiszecie :) pozdrawiam wszystkie zbulwersowane mamy. Przyszła, przerażona porodem mama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czytam ten temat i niestety widac tez taką zawiść i nienawiść kobiety do kobiety. Skoro ja miałam zle to inna niech nie ma lepiej. Moja postawa przed porodem byla dokladnie taka jak twoja, nastawily mnie tak położne na szkole rodzenia: ZE JA JESTEM WAŻNA, TO JA RODZĘ MOJE DZIECKO I JA MAM WPLYW NA PORÓD. Mój poród wygladal dokladnie tak jak sobie wymarzyłam. Przeciez nikt nie będzie jak jakiś mul upierał sie ze nie weźmie oxy jesli lekarz powie ze brak postępu czy tętno spada. Prawie każda kobieta która dostala oxy mówiła ze bylo szybciej ale bardziej bolało. Wiec jesli nie będzie potrzeby to nie zgadzaj sie na oxy, uczul partnera czego oczekujesz w czasie porodu aby zareagował. Pracuję w służbie zdrowia i niestety, naiwniaczki które najeżdżacie na autorkę, jesli myślicie ze lekarze zawsze stawiaja na pierwszym miejscu wasze zdrowie, a nie swą wygodę, dumę czy kasę z nfz to jesteście w ogromnym błędzie. Mi lekarz wprost powiedzial ze nie będzie wysylal karetki do 90 letniej babci. Poziom ich wiedzy jest tez bardzo różny. Szkolę tez młodych lekarzy, często poziom tragiczny a ego dupne. Wiec naiwniaczki wierzcie dalej swym doktorkom, bez żadnej weryfikacji ich wiedzy i walki o swoje prawa. A ten kutafon który nie zrobił cc zonie pana Bonka niedługo po tym umarl i nawet nie poniósł za to konsekwencji. Autorko życzę pięknego porodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tam autorko? Urodziłaś już? Jak wspominasz poròd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×