Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Straciłam nadzieję na to że jeszcze może być dobrze

Polecane posty

Gość gość

Witam, Nie wiem od czego zacząć... Może najlepiej od początku? Tak więc... Miałam(mam) męża. Zaszłam w ciążę. Cieszyliśmy się bardzo bo w końcu nam sie udało. Do połowy ciąży było wszystko w porządku. W 20 tygodniu złapały mnie skurcze i trafiłam na patologię ciąży. Dodatkowo szyjka macicy zaczęła się skracać w zawrotnym tempie. Lekarze mówili że jak donoszę ciążę do 30 tygodnia to będzie cud. Tak strasznie się bałam,modliłam się każdego dnia o to by z moim synkiem było wszystko w porządku. Mój mąż wtedy mnie zdradził(w tamtym momencie jeszcze o tym nie wiedziałam). Gdy wróciłam do domu po ponad dwóch miesiącach mąż oznajmił mi że przespał się z inną kobietą. Byłam wściekła,wyrzuciłam go z domu.. To ja walczyłam każdego dnia o życie naszego dziecka a on co? Dobrze się bawił.. Wtedy tylko ze względu na ciążę jakoś się trzymałam i starałam nie denerwować. Mąż nie odezwał się ani razu. Gdy urodziłam(na szczęście w 40 tc) napisałam mu smsa z informacją że ma syna i zdjęciem małego. Dopisałam w którym szpitalu jesteśmy. Liczyłam na to że przyjdzie zobaczyć swoje dziecko. Do mnie przychodzić nie musiał . nie musiał nawet ze mną rozmawiać. Ale nawet nie odpisal,nie przyszedl. Co kilka dni wysyłalam mu zdj dziecka bo to jednak ojciec. Byłam mu w stanie nawet wybaczyć ze względu na synka. Wg mnie dziecko powinno mieć ojca,znać go. Dzisiaj zobaczyłam go na mieście z prawdopodobnie tą kobietą. Nie podszedł nawet.. Straciłam nadzieje że może jeszcze sie da to naprawić... Tak chciałam sie wyżalić tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sama widzisz że nie ma czego już naprawiać. Musisz się z tym pogodzić i zyć dalej. Ile minęło od porodu? Gdzie on teraz mieszka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo smutne co piszesz autorko, ale chyba jednak nie ma co ratowac, wspolczuje, jedyne co Ci pozostaje to pociagnac meza do odpowiedzialnosci finansowej, Tobie sie jeszcze ulozy, zobaczysz, bedziesz jeszcze szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to ciul. głupi osioł, tylko palant zostawia kobietę w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to nie prowokacja, to Kochana wiem,ze to trudno ale nie ma wybaczenia i powrotu po czyms takim do porządku codziennego i być z takim "mezem". Wspolczuje Ci. Zachowal się jak bydlak. Nie miałabym dla niego litości, tym bardziej ze nie interesuje go własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie ma słów by Cie pocieszyć. Strasznie Ci współczuję. Ułoży Ci się wszystko, dzieci dają bardzo dużo szczęścia mimo ze łatwo nie jest na początku :) najgorsze jest to ze takie bydlaki zauroczą się na chwilę a ptem w 80% szukają wybaczenia i chca wrócić do żony. Trzymaj sie. Masz oparcie w rodzinie lub w kimś? Mieszkasz sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za skur/wiel, daj sobie z nim spokój, dziecku taki ojciec nie jest potrzebny, tylko wywalcz porządne alimenty na syna inna siebie, bo Ci się należą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam 10 czerwca. Nie mam nikogo,moi rodzice nie żyją od kilku lat,rodzeństwa nie miałam,nie mam jakichś szczególnie bliskich znajomych tutaj . zostałam sama z synkiem. W dodatku miałam umowę o pracę tylko do dnia porodu(niestety tak wyszło że jak zaczęłam nową pracę to kilka tygodni później dowiedziałam się o ciąży i tylko do tego czasu przedłużyli mi umowę). Dostanę zasiłek macierzyński,jednorazowo becikowe i tyle. Dopiero po rozwodzie będę mogła ubiegać się o rodzinne i 500+. Teraz dochód przekracza te śmieszne pieniądze. Najgorsze jest to że mąż zablokował mi dostęp do konta. Tyle co odkładałam na czarną godzinę tyle zostało na jedzenie,opłaty,pampersy itp. Ja na sobie mogę zaoszczędzić,odmówić sobie nawet jedzenia ale na dziecku nie zaoszczędze. Pampersy,chusteczki - to zużywa sie w zawrotnym tempie. Na szczęście mieszkanie mam swoje i on nie jest nawet współwłaścicielem ale opłaty trzeba robić. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie,po prostu musiałam to z siebie wyrzucić a nie mam do kogo. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko--z jakiego jestes wojewodztwa? moze moglbysmy Tobie jakos pomoc ? potrzebujesz cos do dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla dziecka mam wszystko. Na szczęście kupiłam jeszcze w ciąży ubranka aż do pół roku.. W zasadzie teraz idą tylko pampersy i chusteczki nawilżane,których też zrobiłam mały zapas. Nie oczekuję od nikogo pomocy ale dziękuję za propozycję z całego serca :) jestem z warmińsko-mazurskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno,bardzo współczuję. Zwykły k***s z tego twojego męża i nic więcej. Szukaj bezpłatnych porad prawnych, zażądaj możliwie najwyższych alimentów, szukaj pomocy. Ale jesteś silna,dasz radę. Jeśli potrzebujesz jakieś ubranka lub coś dla dziecka - pisz. Może będę w stanie pomóc,chociaż mieszkam za granicą,ale to żaden problem. Żadnej kobiecie nigdy bym nie życzyła takiej sytuacji. Dla pocieszenia napiszę,że moja pierwsza ciąża i pierwszy rok życia dziecka były koszmarem, miałam nawet widmo domu samotnej matki przed sobą i ogromną depresję. Zdarzyło się,że przez równe 7 dni nie miałam co jeść. Chciałam umrzeć. Ale znalazłam w sobie siłę,o której nawet nie wiedziałam,że taką mam. Wszystko powoli się ułożyło. Czego i Tobie kochana życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za wsparcie :* to dla mnie bardzo wiele znaczy. Staram się być silna tylko i wyłącznie dla mojego synka. Lekko nie jest ale jakoś to musi być. Bardziej potrzebuję rozmowy z kimkolwiek niż pomocy materialnej. Trochę wsparcia,rozmowy,po prostu samej obecności.. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najszybciej składaj pozew o rozwód, najlepiej już i żądaj alimentów również na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się dlaczego jeszcze się z nim nie rozwiodłam. I wiecie co? Mimo tego co zrobił i jak nas potraktował ja głupia nadal go kocham i myśle że on wróci...jestem tak rozklejona emocjonalnie że w każdej wolnej chwili gdy malutki śpi,siedze i rycze..tęsknie za nim jak cholera a z drugiej strony mam świadomość że to nie ma sensu.. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż zachował się tragicznie, nie pojmuję jak mógł nawet nie chcieć zobaczyć syna. Smutne to bardzo, ale dobrze zrobiłaś wyrzucając go z domu. Nie jest wart rodziny, dziecka. Ty musisz teraz zadbać o Was, szybciutko złóż pozew o rozwód i alimenty. W międzyczasie odezwij się do mopsu, jeżeli masz mieszkanie to może dostaniesz dopłatę do czynszu lub chociaż jakąś doraźną pomoc. Pieniądze na czarną godzinę szybko się skurczą, a dziecko kosztuje i sama musisz żyć. Nie masz nikogo z rodziny-nawet cioci/chrzestnej/kuzynki? Samej ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NAWET nie powinnaś myśleć o powrocie. Nie wiem czy facet w ogóle ma jakiekolwiek zasady, a to że nawet nie przyszedł do dziecka jest absurdalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam żadnej rodziny,z którą miałabym jakikolwiek kontakt. Gdy byłam mała rodzice ze mną przyjechali do Polski. Tutaj nie mam nikogo a z tamtą rodziną nigdy nie utrzymywaliśmy kontaktu.. Wszyscy,których znałam już nie żyją..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do MOPSu... Poszłabym ale jest taki problem że On właśnie tam pracuje i zajmuje sie tymi dopłatami do czynszu itp. Z tego względu nie chce tam iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnaś się denerwować, dziecko to wyczuwa, będzie bardziej nerwowe i drażliwe. Rozumiem, że ciężko się pozbierać, ale jednak sytuacja jest dosyć jasna. Pewnie, że kochasz, nie da się w jednej chwili przestać kochać. Skrzywdził Cię okropnie, zachował się jak gówniarz bez uczuć. Nie wierzę, że był dobrym, kochającym mężem. Był z Tobą jak było dobrze, a jak tylko Ty trafiłaś do szpitala-szybko się pocieszył ;-( Koniecznie podaj o rozwód i alimenty. Niestety podejrzewam, że za jakiś czas zechce wrócić. Sama rozważ, czy chciałabyś być z kimś takim i czy mogłabyś jeszcze po tym wszystkim zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mopsie sprawdzają dochód z ostatniego półrocza, więc zanim jesteście małżeństwem to nie wchodzi w grę. A później idź, właśnie tym bardziej jak pracuje, zajdź bezpośrednio do kierownika i powiedz, że masz bardzo trudną sytuację życiową, bo zostawił Cię mąż w ciąży i nie masz z synkiem środków do życia. Niech wiedzą jakiego mają pracownika. Nie ma co kryć świni, tak się nie zachowuje mąż i ojciec. Masz szczęście, że to mąż, będzie Ci łatwiej dochodzić alimentów, również na siebie. Warunkiem jest udowodnienie, że wraz z rozwodem pogorszył się standard życia i rozwód jest z winy tego, który płaci alimenty. U Ciebie wszystko pasuje. Wnioskuj na siebie i synka, przynajmniej na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym poszła i zrobiła mu obciachu. Kobieto, czego Ty jestes taka słaba? Wysyłasz smsy, zdjecia, a on ma Cie gdzieś. Gdzie Twoja godność? Pisz pozew o rozwód z osądzaniem winie, na co czekasz? Przed Tobą samotne wychowywanie dziecka, jak będziesz takim lelum polelum, to sobie nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem słaba? Może i jestem. Jak to powiedziała moja tesciowa " jesteś młoda i głupia"... Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,to co piszesz jest bardzo smutne. Aż łezka mi poleciała czytając fragment o tym gdy Ty modliłaś się o życie i zdrowie synka a On zamiast Cię wspierać i również się modlić by było wszystko dobrze z maleństwem,zabawiał się z inną. Kochana,to nie jest mężczyzna,to bydle. Powinien być wtedy przy Tobie!!! On już nie jest facetem,stracił to miano.Żaden prawdziwy facet nie zrobiłaby kobiecie takiej krzywdy. Współczuję Ci bardzo bardzo mocno :* Jesteś silna. Dałaś sobie radę. Donosiłaś ciążę,urodziłaś zdrowe dziecko. Byłaś wtedy sama a w takich momentach potrzebowałaś wsparcia. Wychowujesz synka sama i na pewno jesteś zmęczona,nie masz czasu nawet wypić kawy czy się porządnie ogarnąć,wyspać. Mimo to dajesz radę i wierzę że wychowasz dziecko na porządnego człowieka. On nie jest Ci do niczego potrzebny. Nie było go gdy najbardziej go potrzebowałaś i to jest największy dowód na to że samej będzie Ci lepiej. To przykre ale jak raz zdradził to będzie się to powtarzało. Chcesz być z kimś takim? Myślę że nie. Teraz jest Ci ciężko,jesteś świeżo po rozstaniu a uwierz że nie każda kobieta byłaby na tyle silna żeby takiego wyrzucić z mieszkania. Ty to zrobiłaś i to był pierwszy dobry krok. Każdy następny będzie już prostszy. Idź do MOPSu,narób mu obciachu. Zasługuje na to a Ty zasługujesz na pomoc. Przestań mu wysyłać zdjęcia dziecka. To prawie miesiąc a On nawet nie zapytał co u dziecka,nie chciał go zobaczyć.. Twój syn nie potrzebuje takiego ojca. Złóż pozew o rozwód i alimenty. Ja na Twoim miejscu jeszcze ograniczyłabym albo całkowicie odebrałabym mu prawa do dziecka. Po co mu one jak już teraz ma małego gdzieś? Myślisz że się to zmieni? Odciął Cię od pieniędzy.. Nie interesuje go nawet czy mały ma co jeść,czy masz go w co ubrać,czy masz na pampersy,czy mały nie choruje i czy w razie czego masz na leki. Będzie dobrze :*wierzę w to. Na pewno nie potrzebujesz żadnej pomocy? Ja mam ubranka i zabawki po swoich dzieciach,mogę oddać. Nawet Ci przywieźć. Trzymaj się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mogłabym pomoc finansowo autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jesli potrzebujesz kosmetyków, pieluszek, ubranek czy zabawek dla dziecka - po prostu pisz, moze uda nam sie pomoc :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dz Nie sądziłam że są jeszcze tak dobrzy ludzie na świecie. Dziękuję Wam Dziewczyny z całego serca za wsparcie,pocieszenie i propozycje pomocy. Dałyście mi dużo siły do dalszej walki. Mam nadzieję że rzeczywiście dam sobie radę sama,bez niego. Plan na jutro - iść do adwokata i złożyć pozew rozwodowy. To postanowione. Nie uniknie odpowiedzialności. I do MOPSu też pójdę,szczerze już nie mogę się doczekać chwili gdy go skompromituję przed kolegami z pracy. A tej kobiecie na prawdę współczuję.. Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeśli potrzebujesz pomocy napisz swojego maila - odpiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie szukaj zemsty na mężu, bo to może wpłynąć źle na dalszy rozwój Twojego synka. Każde zachowanie przyszłych rodziców w czasie ciąży i przed poczęciem dziecka ma kolosalny wpływ na ich dziecko. Jeśli chciałabyś wiedzieć na czym to polega i dlaczego tak jest zajrzyj proszę na bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/ a jak czegoś nie zrozumiesz napisz do osoby go prowadzącej, a otrzymasz odpowiedź na nurtujące pytanie dlaczego tak się w Twoim życiu dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie szukam zemsty. Ja chce pokazać ludziom jaki on jest na prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na polu subtelnym to jest jak zemsta. Wybacz mu, a ludzie i tak się na nim poznają. To jego karma i jego problem. To on w przyszłości może zapłacić za to co zrobił. Być może trochę winy leży i po Twojej stronie. W końcu nie wiemy kim byliśmy w poprzednich wcieleniach i jaką krzywdę mogliśmy wyrządzić innym. Nie pozwól, żeby odbiło się to na życiu Waszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×