Trzydniówka po szczepieniu

W piatek szczepilismy dziecko Priorixem p/odrze-swince-rozyczce, po której ewentualny odczyn mial wystąpic 7-10 dni po szczepieniu. W drugiej dobie syn dostał goraczki i utrzymywala sie przez trzy kolejne dni na poziomie 38,5-39,5 (ale z reguly udawalo sie ja szybko zbic), dzisiaj ma wysypke na twarzy, linii wlosow, za uszami i na tułowiu, badania moczu wyszly ok, wiec obstawiam trzydniowke (lekarka tez). Bardzo sie martwie, jak jego oslabiony infekcja organizm zniesie szczepionke... czy ktos mial moze podobną sytuacje, ze dziecko zlapalo infekcje wirusowa zaraz po/przed szczepieniem? Czy wyniknely z tego jakies komplikacje? A moze to wlasnie jest nop i najgorsze za nami? Pediatra mowi, ze powinien normalnie zniesc szczepionke, ale chcialabym zapytac o Wasze doswiadczenia.

u mnie bo wzw b tak było, najpierw podejrzewali różyczkę, ospę itp jakieś uczulenie, potówki lub trzydniówkę. żaden lekarz nie chciał przyznać że to NOP a ja wiem ze tak było.

A nic sie potem nie dzialo, jak dziecko wyzdrowialo nie bylo kolejnych powiklan? Jesli u nas to nop to pol biedy bo dziecko juz zdrowieje. Ja sie tylko boje ze ma teraz obnizona odpornosc i ze nop przed nami i ze bedzie ciezko:/ lekarka nawet rozwazala odczyn ale stwierdzila ze to za wczesnie, objawy ma typowe dla trzydniowki.

To wyzej to moje oczywiscie.

nie no nic mu nie jest, nie choruje wcale, nie miał kataru nawet nigdy a ma 17mcy, szczepienie było jak miał 7

Autorko moja pediatra (bardzo dobra, mam do niej ogromny szacunek i zaufanie) powiedziała mi kiedyś, że kluczowe jest, aby dziecko było zdrowe, a przede wszystkim nie gorączkowało w dniu szczepienia. Pytałam ją konkretnie pod kątem rozwinięcia się infekcji niedługo po szczepieniu (nie jako NOP, tylko niezależnej). Miałam obawy, bo dziecko miało termin szczepienia, a zetknęło się z innym chorym dzieckiem. W dniu szczepienia był zdrowy i później nie zachorował, ale wg. mojej pediatry nawet gdyby tak było, nie będzie miało wpływu na powstanie NOP.

U nas tez byla trzydniówka po priorix ale wszystko poza tym bylo ok.

Troche mnie pocieszylyscie, tak straszą ta szeczpionką, ze wybralam termin taki co mial mala szanse na chorowanie, a tu takie cos... jeszcze zaczal nam sie wyżynac zab, wiec dziecko sie bardzo wymęczylo, wiec jak pomysle, ze jeszcze mialby nas czekac nop... zreszta nie jestem pewna czy to wlasnie nie byla reakcja na szczepienie, bo czytalam o kilku takich zbiegach okolicznosci w internecie, no ale wszedzie słyszę i czytam, ze to za wczesnie. Jeszcze kilka dni i odetchne:)