Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie chce wyjechać co robić doradzcie kobiety

Polecane posty

Gość gość

Dostałam propozycję wyjazdu do Niemiec. Mieszka tam od wielu lat moja dobra kuzynka. Prowadzi prywatne przedszkole. Zaproponowała mi pracę. Przedszkole gdzie są prawie same polskie dzieci. Miałabym wyjechać za rok. Skończyłam studia podyplomowe właśnie by nabyć uprawnienia pedagogiczne, i zaczynam od września kolejną podyplomówkę pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna. Chodzę na kurs języka niemieckiego. Chce wyjechać. Nic nas tu w sumie nie trzyma, mamy mieszkanie ale je można w sumie wynająć. Ja jestem na stażu za 850 zł bo pracy znaleźć nie mogę, mąż pracuje za 1700zł. Tam też by mógł mieć pracę kuzynka obiecała załatwić będzie pracował jako konserwator. Ale mój mąż nie chce wyjechać. Wszystkie rozmowy kończą się kłótnią. On nie chce i już bo tu mu dobrze. Co robić? Ja chce wyjechać, polepszyć nasz byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie pojechalabym do kraju, gdzie panosza się imigranci islamscy. W kraju moze biedniej, ale bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spakowalabym manatki i wyjechala sama, dajac jasnie panu do myslenia. Albo pojdzie po rozum do glowy albo niech sobie sam wegetuje za te 1700 zeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest wegetacja, nasze opłaty wynoszą ok 1000 zł miesięcznie, na życie zostaje 700 i jak tu myśleć o przyszłości? Dobrze że teraz mam staż to jest trochę więcej ale kokosów też nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedź sama i zobaczysz co zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno bym nie porzuciła takiej szansy, mąż niech sobie wegetuje ale ja na pewno postawiłabym w takiej sytuacji na swoim,pojechałabym nawet bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed wyjściem za mąż mowilas ze będziesz chciała wyjechać?? Jeżeli nie to on ma prawo siennie zgodzić. Oszukalas go. Męża / zony sie nie porzuca . No prosze dlawcie sie jadem zazdrosnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 12:36 - a w domu wszyscy zdrowi? Kto tu komu ma czego zazdrościć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie to on ma prawo siennie zgodzić. oczywiście, ze ma prawo, dlatego niech on zostanie w biedzie, a autorka jako kobieta mądrzejsza, operatywna , która może ułozyć sobie zycie na lepszym poziomie niech sie pozbędzie darmozjada. a co do ustalania przed slubem- ty tez zapowiesz małżonce, małzonkowi, że w 15 roku po slubie na pewno nie zachorujesz,a 2 ewentualnie możesz mieć bóle kręgosłupa, że nigdy nic nie zmienisz ani w wygladzie ani w zachowaniu, przez cale zycie pracy nie zmienisz itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja bym na twoim miejscy postawiła mu ultimatum, albo szuka lepiej płatnej pracy, by wasze życie była łatwiejsze i przyjemniejsza, albo wyjeżdżamy, a jeśli nie chce to jedziesz sama. twój mąż skazuje Cienie na życie w biedzie, bo mu tak odpowiada? żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze zarobki nie wyglądałyby może jakoś super na początek ale ja za 6h dziennie na początek miałabym ok 750/800 euro plus dodatki za soboty, czy imprezy okolicznościowe organizowane w niedziele np. Potem jakbym sie wdrożyła byłabym 8 h dziennie za większą stawkę . Mąż praca w godzinach otwarcia przedszkola od 6 do 20 mógłby wybrać sobie w jakich godzinach np 4 z rana i 5 popołudniu za 1400 euro plus ewentualnie jakieś dodakowe fuchy jakby były potrzebne. Do tego na początek mieszkanie u kuzynki w domu chcą wynająć za 500 e pokój kuchnia maleńka sypialnia i łazienka. oddzielne wejście. Wszystko byłoby legalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż to leń i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy myślicie że taki miód za tą granicą? ile zarobisz jako ta przedszkolanka? wiesz ile kosztuje życie w Niemczech?? znasz język ty i twój mąż? bo ja nie to będziecie się tu bardzo źle czuć.. mąż ma prawo się nie zgodzić u siebie to u siebie dla Niemców zawsze będziecie "auslendrami".. bez języka będziecie mogli gadać sobie ze sobą i z kuzynką a niemiecki taki łatwy nie jest do nauki.. macie mieszkanie i to jest bardzo dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie miałabym dziecka a mam to bym bez zastanowienia pojechala!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca byłaby na miejscu, nie musielibyśmy dojeżdżać. Myślę że to super warunki są, ale mąż jest na nie. Nie chce uczyć się języka. Opowiada jakieś bzdury że do kraju który wojne nam wywołał i mordował dziadków on nie pojedzie. I mam dac spokój. Że jak chce lepiej mieć to i tu mogę znaleźć lepszą pracę a nie staż za 850 zł. Żadne argumenty do niego nie docierają. Jemu dobrze jest jak jest teraz. On jest patriotą i kraju nie opuści tak mówi :( mi ręce opadają że sie tak zaciął, że taką szansę chce marnować. Dla niego to że mamy tu mieszkanie, i co jeść to super perspektywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjechałabym sama. Kolejny egoista, jemu tu dobrze, a jego zarobki już takie nie są. Nie zmarnuj swojej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj się go za co ma zamiar utrzymać w przeszłości dziecko. Ja bym pojechała sama bez zastanowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Nie dziwie się mężowi.Teraz tam jest niebezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj się go za co ma zamiar utrzymać w przeszłości dziecko. Ja bym pojechała sama bez zastanowienia x Ja tak samo, patriota phi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te co radzą by jechała sama, dlaczego same nie pojedziecie?? te co nie mieszkały zagranicą to się wgl wypowiadać nie powinny bo nic na ten temat nie wiedzą.. autorko ile tam zarobisz i ile zarobi twój mąż??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź bo w tym śmiesznym kraiku z obrzeży Europy dumnie zwanym PL możesz tylko wegetować. Szkoda twojego życia bo tu do niczego nie dojdziesz. W Niemczech będziesz też miała trudno przez pierwsze 3 lata ale masz przynajmniej szansę na lepsze życie. Będziesz auslanderem ale takich są miliony i żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mąż autorki takie ma w polsce? prace za 1700 zl? ja bym jechała gdybym miała taką sytuacje finansową jak autorka i załatwiona prace na 100 %, bym wyjechała. ile autorko w polsce jako przedszkolanka zarobisz?? twój mąż zamierza wg w jakiś sposób poprawić swoje zarobki? czy taki stan rzeczy mu odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, z jednej strony rozumiem Twoją chęć wyjazdu, rozwoju, ale też rozumiem Twojego męża. Tam będziecie na mieszkanku u kuzynki, odłożycie troszkę, ale niewiele żeby np. po roku czy dwóch wrócić tu i zainwestować. To miałoby sens na dłużej, na stałe nawet. Pomału pracując moglibyście z czasem postarać się o własne mieszkanie, tam już powiększyć rodzinę/o ile planujecie/ i się ustawiać. To tak. Ale na taką zmianę trzeba być gotowym. Jeżeli mąż lubi swój kraj, miasto, nie chce uczyć się języka, dla niego taki wyjazd to samo zło. Na trochę może zacisnąłby zęby i wyjechał dla Ciebie, ale jak widzi że to ma sens w dłuższej perspektywie to już nie chce. Co robić? Ja chyba po skończeniu stażu rozejrzałabym się za pracą na miejscu, męża namawiałabym na lepszą pracę, dałabym czas. Jeżeli uda się na miejscu coś poprawić to może warto zostać - pójść na kompromis. Jeżeli nie uda się to wtedy wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest patriotą i kraju nie opuści tak mówi smutas.gif mi ręce opadają że sie tak zaciął, że taką szansę chce marnować. taaa, leń i śmierdzący obibok a nie patriota. A przede wszystkim tchórz. Były mojej kolezanki tez był taki, on jako prawdziwy mężczyzna nie mógł podjąć każdej pracy, bo prawdziwy mężczyzna na byle co sie nie zgodzi. ale zupełnie nie kłociło mu sie z pojęciem prawdziwego mężczyzny to, ze utrzymuje go matka z jakiejś groszowej renty, która musiała iść do pracy na czarno zeby dorobić na jedzenie dla synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.13 byłam za granicą pięć lat. Mieszkałam tam sama i zrobiłam największy błąd życia- wróciłam do tego przrkletego kraju za moim ówczesnym chłopakiem dziś mężem. I co? Dziś wegetujemy prawie nie stać nas ani na kupno mieszkania, ani na wynajem. Teraz zastanawiam się poważnie nad ponownym wyjazdem z tego kraju. Jedz autorko bez zastanowienia, bo jak pojawia się dzieci to dopiero będzie wam ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co robić? Ja chyba po skończeniu stażu rozejrzałabym się za pracą na miejscu, męża namawiałabym na lepszą pracę, dałabym czas. Jeżeli uda się na miejscu coś poprawić to może warto zostać - pójść na kompromis. Jeżeli nie uda się to wtedy wyjechać. naprawdę myślisz, ze z takiego faceta gdziekolwiek, w kraju czy gdzie indziej będzie jakis pozytek i wsparcie. Przeciez on nie chce podjąć zadnego wysiłku zeby polepszyć sobie życie- w kraju też. Przewegetuje pare lat, zrobi dziecko, którym i tak będzie się musiała zajmowac autorka- bo ojciec to z niego też pewnie odpowiedzialny nie będzie, a potem spektakularnie autorkę kopnie w d...bo przy niej nic nie osiągnął, bo wrobiła go w dzieciaka, bo ciągle sie czepia, bo inni to zyja inaczej, a ona mu zycie zmarnowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahahahahahahaha...wspomnienie wojny go powstrzymuje, a on to jakis idiota jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko pamiętaj, ze patriota to nie jest to samo co nieudacznik i leń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.13 byłam za granicą pięć lat. Mieszkałam tam sama i zrobiłam największy błąd życia- wróciłam do tego przrkletego kraju za moim ówczesnym chłopakiem dziś mężem. I co? Dziś wegetujemy prawie nie stać nas ani na kupno mieszkania, ani na wynajem. Teraz zastanawiam się poważnie nad ponownym wyjazdem z tego kraju. Jedz autorko bez zastanowienia, bo jak pojawia się dzieci to dopiero będzie wam ciężko x to chyba kiepską pracę miałaś za tą granicą bo w 5 lat we dwójkę można odłożyć spokojnie na mieszkanie czy dom, 1000 euro może starczy w de na przeżycie ale na pewno nie na oszczędności, jeśli marzysz o mieszkaniu/domu własnościowym w niemczech to przy takich zarobkach też możesz pomarzyć. Niemcy żyją głównie na wynajmnie mało co w domu robią, wolą kupować samochody i jeździć na wczasy, dlatego wszystkim się wydaje że takie och i ach, Polak jakby w mury nie inwestował to też by miał na wczasy. Co do męża to fakt jak chce zostać w pl to powinien postarać się o lepszą pracę czy kombinować własny biznes czy cokolwiek, bo pensja niestety marna. Co nie zmienia faktu że są małżeństwem i autorka nie powinna teraz wymagać od niego takich zmian skoro mowy o tym nie było. Jak ychodziłaś za mąż to ile mieliście lat? Pracował już wtedy i zarabiał? Bo jeśli było wtedy tak jak jest to trzeba było z weselem się nie spieszyć ale wszyscy naciskają na ślub i trzeba się pokazać w białej sukni. Właśnie przez takie sytuacje uważam że powinno się brać ślub koło 30 a nie 20 najlepiej jeszcze na studiach kiedy pojęcia o życiu się nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nie zmienia faktu że są małżeństwem i autorka nie powinna teraz wymagać od niego takich zmian skoro mowy o tym nie było. powinna , bo jako kawaler mógł sobie zarabiać 1700 mieszkając i jedząc u mamusi i mieć swoja kasę na piwo i dyskoteki. Teraz facet załozył rodzinę to skończyły sie przyjemności i zabawa a zaczął zap*****l i obowiązki. I jak nie chce robić na niemca, to niech z********a w kraju za lepsza kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×