Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Nietypowe zachowanie chłopaka. Zależy mu, czy nie?

Polecane posty

Gość gość

Witam, proszę o radę, czy według Was jest to normalne zachowanie, bo nie wiem co zrobić w tej sytuacji. Mieliśmy z chłopakiem, z którym jestem 4 lata zarezerwowane bilety lotnicze do Włoch, wszystko już zaplanowane, on dostał 2 tygodnie urlopu, miał się wyprowadzić z akademika, w którym mieszkać i 2 dni przed wylotem zawieźć rzeczy do swojej mamy i leciec ze mną. Po powrocie miał szukać nowego mieszkania.Do tego byliśmy wstępnie umówieni na miejscu z pewnym panem odnośnie noclegów. Nie mogliśmy się doczekać. Niespodziewanie jednak zmarł mój dziadek i pogrzeb miał być dzień po naszym planowanym wylocie. Ja od razu wiedziałam, ze nie polecę, bo mieszkam z dziadkiem prawie od małego i był dla mnie naprawdę ważną osobą. Nie wyobrażałam sobie lecieć na wakacje w tym wypadku, a bilety kupiliśmy w promocji za niecałe 100 zł. Moja babcia powiedziała nawet, że zwróci nam za bilety. Zadzwoniłam zapłakana do mojego chłopaka z informacją, ze dziadek zmarł i nie lecimy. Liczyłam na jego wsparcie, że zrozumie, przyjedzie, a on próbował mnie przekonać, żebyśmy lecieli i pomodlili się na miejscu za niego, że i tak już mu nie pomożemy itd. Tylko ja chciałam być z rodziną, to już nie chodzi o niego, tylko o bliskich, żeby przy nich być w takiej chwili, a on najwyraźniej tego nie rozumie. Nie przyjechał do mnie, chociaż go prosiłam, że bardzo tego potrzebuje, na co odpowiedział "jak chcesz to Ty przyjedź" i żebym była z rodziną. Cały dzień próbował mnie przekonać żebyśmy lecieli. Mówił, ze rozmawiał z kolegami i oni też się dziwili, że nie chcę lecieć. Potem 2 dni później przyjechałam do niego, robiłam mu wyrzuty, a on powiedział, że nie przyjdzie na pogrzeb, jakby to była jakaś groźba. Wtedy trzasnęłam drzwiami i wyszłam. Dodam jeszcze, że w trakcie choroby dziadka, ani razu nie przyjechał do szpitala ze mną. Podejrzewam, że się bał, bo mówił, że może pojedzie, a potem się wycofywał. Ja kompletnie tego nie rozumiem :( Ostatecznie nie polecieliśmy, mimo, że mówił, że nawet sam poleci beze mnie, a na pogrzeb przyszedł. Ja mam jednak uraz po tym zdarzeniu i bardzo mnie to boli, że nie dostałam od niego wsparcia w takiej chwili i musiałam się nasłuchać. Ostatecznie po pogrzebie pojechaliśmy na krótki wypad, który całkowicie ja zaplanowałam :( Teraz jakoś do tej pory chce mi się płakać jak wspominam ten brak wsparcia z jego strony. Byłam w szoku, bo wcześniej nie układało nam się jakoś źle i nie spodziewałam się tego po nim :( Proszę Was o opinie, co Wy o tym myślicie, bo już nie wiem, czy to coś ze mną nie tak. Nie może mi to dać spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×