Gość gość Napisano Lipiec 17, 2016 Witajcie,mam 19 lat i cierpię na nerwicę lękowa. Wszystko zaczęło się od mojej sytuacji w domu. Rodzice wiecznie kazali mi sie uczyc,dla nich to oceny byly najważniejsze nie ja. Nie bylo innego tematu tylko szkoła i szkoła. Stosowali tez wobec mnie przemoc fizyczna. Najbardziej jednak bolala mnie przemoc psychiczna Matka wyzywala mnie od najgorszych. Bylam dla niej suk* kur** itd. Przez takie podejscie do mnie stracilam wiare w siebie. Najgorsze jednak przyszlo dopiero pozniej... Poznalam wspanialego chlopaka,zakochalam sie i bylam bardzo szczesliwa. Niestety moje szczescie nie trwalo dlugo. Rodzice byli przeciwni. Robili problemy o spotkanie sie z nim. Nie mieli powodow do zmartwien,bo moj chłopak nic im nie zrobil, skonczyl studia i byl dobry dla mnie. Raz wrocilismy pozniej okolo 2 (ale to byly wakacje) i w sumie od tego sie zaczelo. Utrudniali nam na kazdym kroku. Zabrali mi telefon i zaczęli czytac nasze smsy. Pamiętam ze w jednym smsie bylismy wkurzeni ta sytuacja i zaczelisny cos pisac na temat moich rodzicow. Od tej pory go NIENAWIDZA.Przeprosil ich i chcial sie pogodzic,ale to nic nie dalo Ciagle mi mowili: zostaw go. Nie rozumieli ze jest dla mnie wszystkim i ze chce z nim spedzic zycie. Dostalam pierwszego ataku nerwicy jakos w grudniu. Poczulam ogromny lek i bol w sercu. Pielegniarka zadzwonila do matki,ale ona uznala ze udaje Zostalam u niego i jego rodzicow na kilka dni. Wrocilam z mysla ze sie zmienili,ale oni dalej nie zaakceptowali naszego zwiazku. Dostalam kolejnego ataku nerwicy od ich gadania. Chcialam wyjsc z domu,zamkneli mnie,krzyczalam az przyjechala policja i pojechalam do niego. Ciagle kombinowali zeby nas rozdzielic. Od matur mieszkam z nim. Wiem,ze gdybym nie zamieszkala z nim od maja to matury bym nie zdala bo by mnie wykonczyli psychicznie. Nie moge odzyskac równowagi psychicznie. Mam lęki, wrazenie ze zaraz umre,zwariuje. Udalo mi sie 3 tyg temu w przerwie miedzy lekami podjac prace. Moi rodzice ciagle mnie nachodza i robia wstyd w pracy. Ostatnio oskarzyli mojego chlopaka o g**** na mnie!!! Czy to nie jest chore? Moj wladny chlopak mnie g***** tak?!! Najgorsze jest to,ze to spowodowalo nawrot nerwicy. Jestem od tygodnia na zwolnieniu,boje sie wrócić do pracy,mam leki martwie sie ze dostane atak nerwicy w pracy i sobie nie poradze. Moj chlopak zaklada sprawe przeciwko moim rodzicom o nachodzenie i w imieniu mnie o przemoc. A ja mam wieksze ataki leku... ;(( Wracaja do mnie tez dobre chwile z rodzicami i to naprawde boli i niszczy mnie. Jak np. bylam na wakacjach z nimi czy jak ojciec szedl w nocy do apteki po leki dla mnie. Wiem,ze zle robili ale jestem zbyt wrazliwa osoba i obawiam sie jak psychicznie wytrzymam to wszystko. Na prokuraturze ostatnio dostalam takiego leku ze az zaproponowal mi wizyte u terapeuty. Ide do psychiatry jutro tylko boje sie ze da mi leki po ktorych nie bede mogla pracowac lub ze to nie rozwiaze problemu. Co sadzicie o tym? Ktos ma nerwice lekowa i chce sie podzielic historia?jak radzic sobie z lekiem i ta sytuacja? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach