Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wiekszosc facetow po 30stce dziadzieje czy tylko moj maz tak ma?

Polecane posty

Gość gość

Kiedys byl inny, bral udział w zyciu rodzinnym, wycieczkach. Od wczoraj mamy urlop, dziś po obiedzie postanowiłam, ze pojdziemy nad rzeke i do parku. Oczywiście wyszedł wielce niezadowolony, bo najchętniej lezalby na kanapie przed tv. Szedl powoli, marudzil, ze tam nie pojdzie, bo za daleko, a tam tez nie, bo po co. W drodze powrotnej poszliśmy na plac zabaw. Siedzial na lawce, nie odzywal się, czekal tylko na powrot do domu. Gdy wracaliśmy, to nagle zmeczenie uszlo z niego, biegl prawie, nas zostawil w tyle, teraz już lezy i telewizje oglada. Mielismy jutro jechać nad morze, ale jemu wszystko jedno. Najchetniej zwalilby się do swojej mamy na wies, tam mamusia mu grillek zrobi, poda pod nosek a on będzie mogl "odpoczywać". Oczywiście już od niedzieli meczy mnie o seks, ale ja nie mam ochoty, widze jego mine przez caly dzień, slysze marudzenie i po prostu nie mam motywacji, a libido mam przecież większe od niego. W zeszłym roku się zaczelo, tydzień byliśmy u tesciow, to 2 razy mnie i corke nad jezioro odwozl i wracal do domu, bo mu się nie chciało, bo mu za goraco (upalu nie było). Dopiero jak dostal ode mnie op*****l, to się ogarnal i znalazł entuzjazm na wycieczki, wiec w zasadzie urlop zaliczyłam do udanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do około 32 roku życia myślą że sie da życie zmienić, potem wiedzą k******a sie nie zmieni i schną do reszty życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie również zauważyli, ze mój maz zdziadział, choć widujemy się z nimi rzadko. W Wielkanoc strasznie marudzil nawet u nich. Ja rozumiem, ze można być zestresowanym, na początku roku wzielismy kredyt na mieszkanie, było pare opoznien, a terminy rozne gonily i maz się stresowal, potem miał problemy w pracy. Ale do diaska, nasze dziecko zaczelo mi się skarzyc, ze tata się nie odzywa, gapi się tylko w tv, ze wiecznie ma zla mine, nie uśmiecha się, gdy corka o cos pyta, on ja zbywa. Zwrocilam mu uwagę, obrazil się, ale chyba dotarlo trochę, bo zmienil nastawienie. Nasze dziecko ma 8 lat, robi się z niej mala panienka, czeka na pochwale od taty, jakiś komplement, a ten jak już traktuje ja jak małego chłopca-dziwne wygłupy, przezwiska. Zero czulosci, nie mowi jej, ze ladnie wygląda, choć corka na to liczy, wybiera sobie ciuchy, przychodzi się pokazac, a tata nic. Gdybyscie widzialy mine malej, gdy do mojego taty idzie, a ten pochwali sukienke, powie, ze ladnie wygląda, az się dziecku oczy smieja. Nie mowie, ze maz ma mala wychwalać i wychowywać w przekonaniu, ze jest najlepsza, najpiekniejsza, ale od czasu do czasu mogby się nia zainteresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz dziecko, że kobieta może też dostawać uwagę/życzliwe zainteresowanie i komplementy za to jaka jest, a nie za to jak wygląda. Kogo ty wychowujesz ? Pustą lalę i utrzymankę ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze to dziecinne, ale dziś mu pocisnelam, ze niech idzie i szuka towarzycha, z którym będzie chętnie rozmawial i spedzal czas. To się obrazil. Ostatno zaprosil kumpla na kawe, to zupełnie inne jego wydanie zabaczylam-wygadany, błyskotliwy, nawet ton glosu miał inny. Jak mu potem to powiedziałam, to stwierdził, ze przesadzam. Najśmieszniejsze jest to, ze maz chciałby drugie dziecko. Nie wyraziłam zgody, powiedziałam, ze poki się nie zmieni i nie zainteresuje corka, to może zapomnieć o następnym maluchu, bo to nie slodka maskoteczka i ja nie zamierzam zostać sama z dwojka dzieci, bo on będzie zmeczony, bo jemu nie będzie się chciało. Nasza corka zajmowal się odkad się urodzila, nie mogłam narzekac, pracujemy na rozne zmiany, wiec również gotuje, sprząta. Ale od 2 lat widze, ze chyba dopada go rutyna, ze nie takiego zycia chcial. Wiecznie się mijamy, sam jest zly, ze nastanie sierpień, a ja w 'nagrodę" za urlop, będę miała nadgodziny w pracy, ze znowu nigdzie nie pojedziemy, bo w soboty będę w pracy i w 2 niedziele tez. A teraz mamy urlop i zero inwencji z jego strony, już marudzi, ze te 2 tygodnie zleca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słucham? Jaka pusta lale? Ty swojemu dziecku nic nie mówisz milego? Mój maz nawet jej nie chwali za wyniki w nauce, dla niego to normalne, ze się dobrze uczy. Jak zostawal z corka sam, to nawet nie sprawdzal zadań domowych, bo wg niego na pewno mala wie, jak zrobić no i zdarzaly się bledy. Przeciez napisałam, ze nikt nie ma corki wychwalać, ze jest najlepsza i najpiekniejsza. Ale gdy mala usiluje stroic się przed lustrem (zabawa jedynie, czasem moje ciuchy przymierza-nie bawilyscie się w ten sposób nigdy?) to on ja olewa, chodzi mi o brak zainteresowania, dziecko chciałoby poznac opinie, a jemu wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×