Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego niektóre z Was piszą, że przenoszona ciąża to koszmar? te 8 dni czy 10

Polecane posty

Gość gość

Bo często tak tutaj czytałam. Do porodu mam 3 tygodnie i się zastanawiam, dlaczego przenoszenie to koszmar dla Was był. Bo Wam było ciężko, czy bo był stres że się nie rodzi już a powinno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo chyba każda która jest w terminie marzy o tym żeby urodzić jak najszybciej; -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja rozumiem, bo sama tak chcę ;) Ale żeby zaraz pisać że to trauma i koszmar? Przecież jesteście pod opieką lekarza, na KTG się jeździ...to o co "kaman"? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przenosilam chyba z 6 dni, po prostu martwisz sie, czy malenstwo nie owinelo sie pepowina, czy jest dotlenione itp. Poza tym lezalam te 5 dni w szpitalu, super, bo jakby co to na biezaco badali, ale trafilam na jedna ze wspoltowarzyszek taka typowa patologie, 6 rano ona wlacza na caly regulator tv, a w tamtych latach na polsacie o 6 nad ranem lecialo disco polo, lazila miedzy lozkami, zameczala opowiesciami jak to tlucze sie z mezem, on jej w pysk, ona mu lbem o kaloryfer a on ze zlosci wyrywa umywalke z lazienki i wywala przez okno i inne rownie podobne zameczanie nas opowiesciami z zycia, sikala po podlodze mlekiem z piersi udajac kalasznikowa, jak sie poszlo po niej do lazienki to na wymioty bralo bo ona tam chodzila palic papierosy. Ech, moze dlatego niektore pisza ze to koszmar, bo dla mnie byl ze wzgledu na taka lokatorke w 4os pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"sikala po podlodze mlekiem z piersi udajac kalasznikowa" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam po terminie 10 dni. Nie chciałam iść do szpitala, stresować się, myśleć tylko o jednym. Wolałabym urodzić 10 dni po terminie niż po. I te ciągłe telefony od znajomych, rodziny: "już urodzilas?", "jeszcze nie?". No tak, kto nie przeżyje, nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam 3 tygodnie do porodu.To co się dzieje z moimi stawami biodrowymi sprawia,że czekam na poród niecierpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim dlatego, że to ciąża podwyższonego ryzyka, łożysko staje się mniej wydolne itp... Po drugie ma to uzasadnienie psychologiczne, podświadomie czeka się na planowany dzień porodu jako "dzień ostateczny" (nawet jeśli wie się że w ptp rodzi tylko 5 procent kobiet), po nim każdy dzień to wieczność. Ponadto kobiety boją się wywoływania, czyli nienaturalnego bardziej bolesnego porodu. P.S. KTO PRZEŻYŁ TEN WIE O CO CHODZI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.42. Ja mialam wywolywany, bez znieczulenia. O 8 rano podali zastrzyk, od 9 rano zaczely sie skurcze, o 11tej odplynely wody, zielone jak kiwi, gdzies ok 12.00 nie bylo bicia serduszka ani pulsu, dali mi jakia zastrzyk, podlaczyli kroplowke, od tego momentu caly czas lezalam juz pod ktg, urodzilam o 15.20, stracilam duzo krwi. Moze gdyby maly sam chcial wyjsc o terminie, moze gdyby nie bylo wywolywania itp to porod bylby mniej bolesny, itp. Kobiety boja sie przenosic bo dziecko slabnie, owija sie pepowina itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przenosilam 8 dni. Koszmar. Pojechalam do szpitala, na szczescie nie musieli wywolywac, sam stres z tym zwiazany wystarczyl.. Nie zycze nikomu. I fakt, tak jak tu ktos napisal rodzina i znajomi daja w kosc pytaniami czy juz, kiedy itd. Siedzi sie jak na szpilkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przenosillam 2 tygodnie, w terminie byłam przeziebiona i nie chcalam, dziecko siie "zgodziło" , wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wzrasta ryzyko niewydolnosci łozyska wraz z przenoszona ciaza- w 42 tyg wzrasta o okolo 2 % niby niedużo, ale znasz kogoś kto stracił dziecko własnie w taki sposób? ja znam jedną panią-to jest dramat, bo urodziłaby zdrowe dziecko, ale nie wywoływali jej porodu dajac czas na to, aby akcja zaczeła się sama...i nie zaczeła się:( dziecko zmarło w wyniku niewydolności łozyska po terminie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka urodzila sie w 42 tygodniu :) Spokojnie sobie czekalam az zdecyduje sie wyjsc :P Niczym sie nie denerwowalam , bo czym niby ? Czułam ruchy, cisnienie w normie.. Nie była przenoszona, nie była pomarszczona, owinieta pepowina, nie miałam zielonych wód płodowych czy jakichkolwiek innych problemów. Po prostu to nie był jej czas, który wyznaczył jej lekarz :) Poród trwal ok 7 godzin, a cora miała 4 kg i 59 cm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje krowy kilka razy przenosiły i o 3 tyg. i jakos sie trzymały i nic sie nie działo. problem z pu.py

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×