Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poradzcie dziewczyny, bo chyba zwariuje

Polecane posty

Gość gość
Dziękuję, tak właśnie robię.... A on wyje, jak syrena strażacka. Zagrozilam, że jak wyjdzie, to go zamkne na klucz. A wiem, że strasznie się tego boi. Siedzi i ryczy... Pyta,czy może włączyć bajki -nie zgodzilam się. Wyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zadziałało zabieranie konkretnej rzeczy. Zabawki, tableta, nie wyjscie na rower. Po przeprosinach zawsze było to samo, czyli obraza i tekst przeprosilem dlaczego nie pójdę na rower/lody do kolegi. Czasem sie uginalam i pewnie dlatego takie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, maja wpojone, ze wystarczy głupie przepraszam i dalej robią co chca. Te przeprosiny nic dla niego nie znaczą, zwykle puste slowo. Tak nie powinno być. Te przeprosiny muszą być szczere, a jesli tak nie potrafi, to musi ponieść karę. Tu przecież nie chodzi o uspokojenie dzieciaka, ale żeby się nauczył, ze zle zachowanie ma swoje konsekwencje. Niech dalej siedzi i wyje w tym pokoju, w końcu przestanie. Może będzie na ciebie zły, ale przynajmniej nauczy się szacunku do ciebie. Mam wrażenie, ze już miękniesz, ale nie daj sie. Zobaczysz, ze po dłuższym czasie przyjdzie i znów przeprosi, ale tym razem nie rob tak, ze ok syneczku juz wszystko dobrze, tylko twardo, ze może wyjść z pokoju, ale ostrzegasz, że jeszcze raz będzie nieposłuszny, to tam wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ogólnie zabawkami się nie bawi. Tableta nie ma.... Ale chyba znalazłam karę na niego. Siedzenie samotne w swoim pokoju. Czarna rozpacz, to znowu złość i tak na zmianę... I ciągle pyta, kiedy pozwolę mu wyjść z pokoju. A we mnie aż się gotuje...i też złość we mnie coraz większa. Najciekawsze, że jestem zła na siebie, że sprawy przybierają taki obrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile go jeszcze przetrzymac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przytrzymaj go póki sie nie uspokoi ,jak bedzie cisza około 10 min wejdz i powiedz "oo widze ze sie uspokoiłeś ,wobec tego mozesz wyjsc z pokoju"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i za cholere nie pokazuj mu ze ciebie ten ryk wkurza czy rusza .udaj ze czytasz ksiazke ,mozesz awet odalic jakis filmik i sie smac beztrosko z komedii ,niech zobaczy ze nie działa ,albo nałóz słuchawki i lez z błogim półusmiechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za konkretne rady, muszę być niezlomna dla jego i swojego dobra. Jest spokój, zaczął rysować na tablicy. Zawolam go na obiad i zobaczymy, co będzie dalej... Myślę, że z lekkim fochem pozostanę do wieczora, żeby znowu nie pomyślał, było - minęło, można od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, nie pokazuj emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pizda jesteś nie matka. Matka umie wychować dziecko iu postawić je do pionu. Można się nad dzieckiem litować, ale co jak w końcu wyciągnie nóż i ci w plecy wsadzi? Mało to tekstów jaka to matka wspaniała była, a dziecko nie dostało kieszonkowego czy na narkotyki to jej łeb odciął? (historia pani prokurator z Krakowa, albo matki z Grodziska w Pińczowie). Ogarnij się babo. Trzaśniesz raz czy dwa po tyłku i pociągniesz za rękę do wyjścia to zaraz się uspokoi. Też mi tak matka zrobiła, że miała dość mojego płaczu, złapała za rękę i ciągnęła mimo, że się wyrywałam że mnie do cyganów zawozi. Kobieto od tamtej pory byłam grzeczna, jak i miliony dieci nauczonych moresu. I wiesz co? Jestem jej za to wdzięczna bo jedną sytuacją nauczyła mnie, że każdego w końcu szlag trafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, bo tobie matka trzasnela to już jest jedna i jedyna słuszna metoda.... Weeeeź, tak już łeb utnie, bo jako pieciolatek próbuje rządzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No skoro juz w tym wielu próbuje rządzić, to co będzie dalej... Potem dzieciak do szkoły i niech się inni z nim męczą. Niestety pracuję w szkole i widzę skutki bezstresowego wychowania. Bo dzieci takie wrażliwe o nic im powiedzieć nie można. Czy wy nie rozumiecie, że w ten sposób to tylko im krzywdę robicie? Jak one będą funkcjonować w dorosłym zyciu? Syn autorki zdradzi kiedyś żonę i powie "przepraszam" i dalej będzie robił to samo, no bo przecież przeprosił. Nikt tu nie mówi, żeby te dzieci bić od razu, ale nie pieśćcie się nad nimi, bo potem za takie zachowania możecie mieć pretensje tylko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, i powiedzenie dziecku, że się je odda do domu dziecka, jest super metodą. Puknij się w łeb, naprawdę.... a dzieci są wrażliwe, tylko my dorośli, zabijamy w dzieciach tę wrażliwość, a podsycamy przewrazliwienie. Jak tego nie rozumiesz, to widać, że twoja wrażliwość jest stepiona na maksa. I ty dzieci uczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Przeprosił po raz drugi, zjadł obiad, jest grzeczny. Póki co ;-) Powiedziałam, że następnym razem zamkne go na klucz. Bajek nie pozwoliłam włączyć, słucha radia. Bawi się w pokoju u siebie. Ktoś tu chyba mocno przesadził i fantazja go ulanska poniosła :-D. Mi urwie głowę, ukradnie pieniądze na narkotyki, zdradzi żonę.... Oj, baby, baby.... Porady bezcenne, aż się uśmiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tu chyba jednak trzeba będzie się zabrać za starszego syna. Młodsze zawsze będzie naśladować starsze, zawsze. Piszesz wcześniej o problemach wychowawczych starszego syna. Teraz on ci robi ewidentnie na złość. Buntuje młodego przeciwko tobie, a to jest niedopuszczalne. Starszy nie ma do ciebie w ogóle szacunku, a ma w tej chwili już 15 lat. Trzeba przeanalizować dlaczego taki jest, czy jest to ewidentnie wredny charakter, czy przyczyna leży gdzie indziej. Jeśli starsze cię nie szanuje, to młodsze też nie będzie. Przypomnij sobie kiedy starsze zaczęło sprawiać problemy, bo może on jest po prostu zazdrosny o młodsze. I coś co powinnaś zrobić, choć wydaje się to w tej chwili bez związku. Odrobacz ich. Są płyny, tabletki z ziół. To nie tak, że oni nie mają na pewno pasożytów, bo pasożyty to nie tylko tasiemce i owsiki. To także pierwotniaki, które wywołują alergie i obciążają centralny układ nerwowy. Żaden psycholog nie pomoże, jak jest układ nerwowy nadwyrężony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I takie rady sobie cenię :-) A problemy zaczęły się, jak urodził się mały. I choć staraliśmy się ze wszystkich sił, żeby nie poczuł się odrzucony, niestety.... Ani kij ani marchewka... Ni prośbą ni groźbą, tak się zacial w sobie, tak zawzial robić na złość, że to się opisać nie da. I wędrówki po psyxhologach i szukanie błędów, no i nic nie dało.... Jedyna rada, jaką otrzymałam, było, żebym wreszcie przestała się biczowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz a ja mam tylko jednego ,wspomnianego wczesniej 16 latka ,nie miał byc o kogo zazdrosny a i tak ma odpały od małeo i psychologowie z rozłozonymi rekoma mówia "niech się pani nie biczuje"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie, psychologowie nic nie pomogą. Oni sami mają problemy, rozwodza się itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo, czyli możemy iść dalej. Starszy jest po prostu zazdrosny i nienawidzi młodszego. Jego cel to pokazać mamie, że młody jest wredny, żeby mama go znienawidziła, wtedy znowu będę jej kochanym dzieckiem. Zagłębiając się w problem, masz dwie drogi. Albo dziecko z natury jest bardzo egocentryczne, czyli wszystko ma się koło niego kręcić, a mały mu to rozwalił, albo wy jako rodzice za bardzo jak się to brzydko mówi, cisnęliście dziecku za dużo do doopy. Jak młode urodziło, to on się poczuł odrzucony. Bo trzeba było uwagę podzielić na pół, dobra materialne dziecku też ograniczyć, przecież małemu trzeba kupić też. W każdym razie efekt jest jaki jest. On ma teraz te 15 lat, wbrew pozorom on cię teraz bardziej potrzebuje niż młodszy, tylko się do tego nie przyzna. Zrób tą kurację odrobaczającą, oni się obaj wtedy trochę uspokoją, a do starszego będziesz mieć lepszy dostęp i on da sobie parę rzeczy przetłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam małe dzieci ale tak mi zaszły za skórę popadłam w depresję. Starsza to zołza ale moja mama mówi że też taka byłam. Wiem jak ich karać ,najpierw mówię za co aby poszli przemyśleli, później do ganku tam nic nie ma, ale nie do pokoju, a jak wyjdą to muszą mi wytłumaczyć czy wiedzą za co kara. Odrobaczanid też pomaga. Poświęcać czas każdemu z osobna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekko nie bedzie ale sprobuj jak juz ktos napisal - zacznij od tego odrobaczenia. Pozniej sprobuj wziasc sie za dwoch jednoczesnie. Mlodszy musi wiedziec ze za kazde przewinienie jest kara. Najpierw niech siedzi w pokoju az sie nie uspokoi, co 5 min.zagladaj do niego i zapytaj czy ochlonal i jest gotow porozmawiac. Jesli stwierdzi ze jest gotow to wyjasnij mu co zrobil zle i porozmawiaj z nim o emocjach ktore towarzysza wam obojgu kiedy zle sie zachowuje. Dalej przejdz do konsekwencji, np.szlaban danego dnia na tv. Staraj sie codziennie zorganizowac cos, w czym mozecie wziasc udzial we troje: synowie + ty. Np.wspolne wyjscie na rowery, gra planszowa, jakies drobne porzadki itd. Chwal ich jednakowo. Pokaz starszemu ze jest wazny, ze cos potrafi fajnie zrobic. Starszy musi nabrac poczucia ze pomimo zlosliwosci jakie ci wyrzadzal to i tak go kochasz i jest wazny dla ciebie. Wiem ze masz pewnie sporo zalu do niego i to wcale proste nie bedzie ale warto sprobowac. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktywność sportowa dzieci też pomagalub jakaś pasja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za ciepłe słowa i zrozumienie. Niestety mur, który powstał pomiędzy starszym jest trudny do przebicia pomimo moich usilnyxh starań. On wie, bo mu to mówię, że zawsze może na mnie liczyć. Jest jeszcze jeden trup w szafie. Mój mąż niestety nie potrafił nawiązać dobrych relacji z dorastajacym synem. Owszem, jak był mały, angazowal się bardzo w jego wychowanie. Odkąd zaczęły się schody, przyjął postawę autorytarna, nie mającą nic wspólnego z budowaniem autorytetu... No i takie buty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×