Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poradzcie dziewczyny, bo chyba zwariuje

Polecane posty

Gość gość

Co zrobić w takiej sytuacji? Pieciolatek zrobił awanturę pod blokiem. Darl się, że chce tu i teraz! Natychmiast! Odmowilam - darl się jeszcze bardziej! Weszliśmy na górę, do domu i przestałam się do niego odzywać, bo każda próba wytlumaczenia kończyła się jego krzykiem. No to zrobiłam sobie kawę, usiadłam i się nie odzywam. On coś pyta, ja milcze, on coś chce, ja nie reaguje. Zaczął się pakować i stwierdził że się wyprowadza. Siedzę i milcze. Problem tym większy, że w to wszystko wtrącił się starszy brat, nagadaujac na mnie do młodego, że taka matka, a taka.... Patrzę na to wszystko i wyć mi się chce... Ze starszym mieliśmy dużo problemów wychowawczych, krnabrny, nieposluszny, niepodatny na żadne metody wychowawcze. Nie zlicze, ile gabinetów psychologicznych odwiedziliśmy. Widzę, że z małym zaczyna się podobnie... Wiem że to wygląda, jakbyśmy nie byli stanowczy a dziecko robi, co chce. Otóż tak nie jest. Ale ja już nie mam siły, bo wiem co mnie czeka. Czy takie,, olanie " dziecka i nieodzywanie się, aż przeprosi ma sens? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. To żadna kara dla niego. Znajdź mu w domu miejsce, gdzie ma siedzieć aż nie przemyśli. Nie przeprosi, siedzi tam dalej, ale tak, żebyś mogła go mieć na oku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chcę mu dać odczuć, że zrobił źle. Jak mu każe tylko przeprosić, no to powie - przepraszam -i będzie uważał sprawę za zamknięta. Mam na myśli potraktować go tak przez cały dzień, bo jak wspomniałam, gdy skończy się na słowie przepraszam, w ogóle nie odczuje, że zrobił coś złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrobiła tak, jak napisałaś- skoro nic innego nie działa, do tego szlaban na przyjemności przynajmniej tydzień, starszemu zapowiedzialabym ze jeżeli nadal będzie buntowal młodszego, to jego szlaban tez obejmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczyna się kręcić po mieszkaniu i jak gdyby nigdy nic, o coś pyta. Ja milcze... Reaguje tylko jak poszedł do kuchni i gaz chciał podpalic, bo mleka mu się zachciało. Pogonilam, ale mleka nie zagrzalam. Oburzony wielce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niech się nie kręci po mieszkaniu, tylko siedzi na d***e w jednym miejscu. Co to za kara, że się nie odzywasz? Z bratem sobie porozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat go nabuntowal a teraz wygania z pokoju. Mały go prosił o zagrzanie mleka, to mu drzwi przed nosem zatrzasnal, taki z niego starszy brat. Zawsze go wygania, nigdy się z nim nie bawi. Zabiera głos wtedy, kiedy ma możliwość mi dokopac, tak jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starszy syn wcale cię nie szanuje. Sory, ale nie wierze, zeby to się działo tak samo z siebie, na pewno trochę w tym zawiniliście. A twój mąż jak podchodzi do wychowania dzieci? Dlaczego w tych czasach są takie problemy z dziećmi? Brak dyscypliny? Bezstresowe wychowanie? Tak samo nie rozumiem "chorób" typu dysleksja, dysgrafia itd. Kiedys każdy MUSIAŁ nauczyć się ortografii, nie ma, że boli. A teraz lenistwo dzieci i ich rodziców określa się rozmaitymi nazwami chorób. Dzieci w szkole są zwyczajnie wredne, niewychowane. Kiedyś rodzic karał dziecko za jedynkę, teraz przychodzi z pretensjami do nauczyciela, że jak to śmiał wystawić jego dziecku jedynkę... Świat się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak właśnie myślałam, że wiadro pomyj na łeb dostanę.... Tak, starszy mnie nie szanuje... Z czego to wynika? Szczerze? Nie wiem i nikt nigdy nie potrafił odpowiedzieć na to... Żaden psycholog, żaden.... Absolutnie nie jestem typem rodzica, który wykloca się z nauczycielem. Zawsze trzymałam jeden front ze szkołą. Zawsze byłam na posterunku, zaangażowania w szkołę, w zajęcia itp. I dostaję po pysku... Za co? Sama nie wiem... Boli jak cholera.... A teraz mały zaczyna. Mam różne, straszne myśli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mały przyszedł i przeprosił choć najpierw się nadarl, naplakal. Trzy torby spakowane. Ech.... I teraz co? Przeprosił i mam się zachowywać jakby nic się nie stało, czy jeszcze go przetrzymac i się nie odzywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to uspokój się... Być może to twoje rozchwianie emocjonalne miało tez na to pośredni wpływ. Dziecko może nie szanować znerwicowanej matki. Nikt cię tu nie chce dobijać, tylko próbowac zrozumieć skąd może się to brać. Niestety ciężko na to wpaść, gdy nie wiemy jak na co dzień to wygląda, jak wychowujecie dzieci. Nie denerwuj się od razu tylko zastanów się na spokojnie, może cos zle robicie? Albo robiliście? Moja siostra miała podobny problem ale z trzylatkiem. Jak szwagier wyjechał na kilka miesięcy za granicę, to maly byl straszny. Siostra byla na lekach uspokajających wtedy bo nie dawala rady. Raz postanowiłam z nim zostać... O matko... Chcial cos, a jak mu odnowiłam to zaczął piszczeć, takim przeraźliwym głosem, złapal mnie za twarz i podrapal, miałam długo ślady. Myślałam, ze nie wytrzymam, złapie go i zleje tylek. Szwagier miał inne podejście di wychowania. Potrafił na niego krzyknąć tak, ze sie go bal i od razu stawał na baczność. Tak wiem, zaraz napiszecie, że nie powinien tak robic, no ale jak on jest w domu to maly to kochany aniołek. Tutaj ewidentnie wina byla po stronie mojej siostry. We wszystkim mu ulegała, na wszystko pozwalala i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie rzecz w tym, że nie jestem uległa... Ale fakt, nerwy mam zszarpane przez starszego. Ile łez wylalam, to moje... Skończyło się na wizycie u psychiatry i lekach. Boję się, że z małym czeka mnie podobna jazda i reaguje pewnie zbyt histerycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś nie wierzy żeby działo się to samo z siebie ,oj dzieje się ,ja autorce wierzę bo miałam (czasami nadal mam ) tak ze swoim synem. To jest masakra ,starasz się mchodzisz po porade do przeróżnych psychologów a nawet psychiatrów a i tak czujesz sie niewydolna wychowawczo i w dodatku otoczenie ci tę wersję usilnie wmawia, Myślę że autorka dobrze robi strzelając focha,ja też tak robiłam i trochę się uspokoił. Teraz ma 16 lat i są inne problemy,ale nie będę tworzyła of topa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja biblioteczka z fachowymi poradami wręcz pęka w szwach. Zawsze byłam zaangażowana w wychowanie dzieci, dużo czytałam, korzystałam z tych rad... I wiecznie się biczowalam, że mi nie wychodzi. Dopiero pewna pani pedagog mną trochę potrzasnela, żebym wreszcie przestała się obwiniac, bo tyle, co ja robię, mogłabym obdzielic kilka rodzin. I co? I w pysk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro już się spakowal to postrasz go, że oddasz go do domu dziecka. Zacznij się ubiegać, szukaj kluczy jakbyś faktycznie chciała to zrobić. Wiem, że to niewychowawcze itd. Ale u mnie zadziałało. Jak ręką odjal. Zero awantur, cisza, spokój, ale moralniaka miałam długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie powiem tak. On jest bardzo wrażliwy i takie słowa zapadają dziecku w pamięć i burzą poczucie bezpieczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i widzisz co robisz? Pieścisz go. On jest wrażliwy? Ojej... To dalej pozwalaj sobą pomiatać, twój wybór..pomysl z nastraszeniem z domem dziecka jest z******ty. Znam to z własnej autopsji. Zawsze byłam wrednym dzieckiem. Z opowieści mamy to wiem i sama troche pamiętam. Najbardziej w pamięć mi zapadlo to jak po kolejnym moim szale rodzice wsadzili mnie w samochód i zaczęliśmy jechac. Powiedzieli, ze jestem tak niedobra, nie słucham sie ich ze wiozą mnie do nowych rodziców. Uwierz mi, ze od tamtej pory byłam aniolkiem, przynajmniej bardzo się starałam. I nie wywarlo to jakiejś szkody na mojej psychice. A ty się srasz o to swoje dziecko i tak masz. Sory ze w tak chamski sposób ci to pisze, ale ty się dziewczyno wykończysz! Dajesz sobie wejść na głowę pięciolatkowi. Dziecko które tak sie zachowuje nie jest wrażliwe, to nadopiekuńczy rodzice tak o nich mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy ci tu pisze co masz zrobić, a ty dalej swoje, ze nic mu nie powiesz, nic nie zrobisz, bo on taki wrażliwy... No to kurde po co pytasz o rade. Siedź sobie dalej i się mecz z tym szalonym dzieckiem i piesc go nadal. Drugi raz ci się trafia trudne dziecko. Dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jestem nadopiekuncza, ale nigdy nie powiem dziecku, że oddam je do domu dziecka. To po prostu okrucieństwo. A wrażliwy jest, i niestety ma to po mnie... I nie postrzegam wrażliwości, jako nieposluszenstwa czy histerii, tylko w niespokojnym śnie, płaczu przez sen, lekkim zacinaniu, gdy mówi. Również w opiekunczosci do zwierząt, uprzejmości dla dzieci itp. I nie chodzi o przewrazliwienie na własnym punkcie a o wrażliwość na otaczający je świat, to oczywiście dwie różne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam tylko, że nigdy nie powiem dziecku, że je oddam do domu dziecka. Inne rady biorę na klate i analizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lat ma Twój starszy syn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starszy ma 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu, masz mu wytłumaczyć dlaczego jesteś obrażona i smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprosił, narysowal laurkę, wytlumaczylam, czy zrozumiał? Za karę nie poszedł z dziadkiem na rower... No i czy teraz mam już normalnie z nim rozmawiać? Czy jeszcze mieć focha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprosił wiec moim zdaniem ok. Ludzie to tylko 5latek. Porozmawiaj z nim, powiedz że Ci przykro gdy zachowuje sie w taki sposób, na mojego syna to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tak, jak przewidzialam - przeprosił, zaczęłam z nim rozmawiać, no to teraz afery kręci, że on nie chce w domu siedzieć. To ja na to, że mógł się nie drzec, to by nie siedział, a kara to kara. Zaczął podnosić głos -wygnalam do pokoju bez możliwości wyjścia. Jak mu się nie podoba siedzenie w domu, to niech siedzi tylko w swoim pokoju. Impas... Co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic, niech tam siedzi. Kurczę czyli on mam wpojone, ze wystarczy przeprosić i nadal będzie mogl robic co chce. Tu trzeba innego sposobu. Musisz nadal miec na niego focha. Nawet jak przeprosi, przytuli czy narysuje laurkę. Niech wie, ze nie to wystarczy, ale zmiana zachowania tylko coś da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o to chodzi...Dlatego pomyślałam, żeby się nie odzywać... No bo rozmowa i przeprosiny działają na chwilę i nie ma w tym skruchy.... To co warte takie przepraszam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paradoksalnie, on jest teraz obrażony na mnie, że mu kazałam siedzieć w pokoju. On na mnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to powtarzaj mu, ze to jego wina, ze tam siedzi. Wytłumacz mu konkretnie co zrobil nie tak skoro juz nie pamięta. I badz w tym konsekwentna, żeby nie bylo ze zaraz zmiękniesz i znów będzie robił.co chce. Niech siedzi w tym pokoju, odechce mu się następnym razem tak odwalać. A ty zajmij sie czymś, jak gdyby nigdy nic, nie siedz i sie nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×