Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy znacie tzw.sloiki ze stolicy i jak się zachowują?

Polecane posty

Gość gość

Czy jak jada na wieś do domu to wywyzszaja się w jakikolwiek sposób nad wami? Czy są bufoniasci? Bo ci których ja znam zupełnie nie. Wiec stereotypu nie czaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od osobowości,są jednostki ze wsi które w mieście bufonują ,są zarozumiałe,chamskie,bez kultury,od razu widać co to za element ,tzw słoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:27 nie znam takich. Ani jednego. Studiowałam na UW i nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to wgl znaczy słoiki? bo spotykam się z tym ale nawet nie wiem. czy sa ze wsi czy z warszawy? przeciez warszawa to nie wies. o co chodzi? nie rozumiem pytania Czy jak jada na wieś do domu to wywyzszaja się w jakikolwiek sposób nad wami?. jak sa na wsi to jak mają sie wywyzszac nad "nami"? skoro my jestesmy z miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoiki, bo jak jadą z rodzinnych stron do W. to wiozą wałówę: bigos, pierogi, zupy itp. w słoikach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha no w sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoje - stan umysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość007
Mi słoiki odbierają pracę. Wynajmują mieszkania po kilka osób, jedzenie przywożą z domu, więc mają znacznie niższe koszty utrzymania. Biorą pracę za marne grosze i zaniżają płace w ten sposób. Masakra:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość007 dziś Wolny rynek, moja droga... Nikt nie jest winny temu, gdzie się urodził i że nie ma tak akurat pracy. Sama mieszkam w mieście, ale nie zauważyłam, żeby osoby dojeżdżające ze wsi jakoś szczególnie mi pracę podbierały czy zaniżały płace. To jest porównywalne z osobami z miasta. Może to kwestia akurat mojego zawodu, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoiki przede wszystkim inaczej się zachowują. Narzekają na Warszawę ale jednocześnie ich marzeniem jest kupienie sobie tutaj mieszkania, nie wychodzą na miasto, jeśli impreza to domowka. Bardziej tradycyjni i rodzinni. Mieszkają tu larami i nie znają żadnych klubów, kawiarni czy nie wiedzą gdzie są teatry. Wynajmuje mieszkanie sloikowi, jego dziewczyna wynajmuje też gdzieś mieszkanie i mimo iz są razem od 3 lat i narzekają na brak kasy, nie wpadli na to aby zamieszkać razem. Bo dopiero po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam słoikiem, nigdy na warszawę nie narzekałam, chodziłam do klubów, mieszkałam z chłopakiem i nie wzięłam żadnych słoików... wywyzszac się? A niby czym się podniecać. Warszawa to nic nadzwyczajnego. Po prostu kolejne miejsce do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże ludzie, a co wy macie do ludzi ze wsi? Wieś to nie jest dzisiaj PGR! Co ludzie są tacy jak ludzie z miasta, bo mają internet, satelitę, wiedzą co jest modne, jeżdżą na zakupy do PH i CH na obrzeżach dużych miast, więc mają te same rzeczy z sieciówek co i wy! Dojerzdzają do nich kureirzy, więc mają te same rzeczy ze sklepów internetowych co i wy! A wiecie jakie mają wielkie ładne chałupy?! Nijak nie ma porównania do waszych mikroskopijnych mieszkań na szarych Gierkowskich żelbetowych osiedlach! Większość tych co się nawet budowała w latach 80-90 i ma te wielkie domy kostki, to ma je dziś poodnawiane tak jak te mikro domki na nowych osiedlach na obrzeżach miast, czyli okna PVC, blacho-dachówka albo dachówka ceramiczna, styropian i tynk strukturalny, na podwórku kostka brukowa, ogrodzenie z klinkieru, do tego za chałupą kilka ha sadu albo działki warzywnej, szklarnie, po kilka aut. Naprawdę nie wywyższajcie się tak, bo to nie są słomiarze. I zachowują się i mówią normalnie, bo mają dostęp do mediów od wielu lat, więc nie są wyizolowani od bieżących trendów. Zaciąganie, gwara, swojski wygląd itd. zachowania to zostały już tylko u starszego pokolenia ich dziadków i niektórych rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(dojeżdżają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A słoiki od rodziców to i ludzie z miast biorą, nawet jak mieszkają niedaleko, na różnych osiedlach, albo nawet na tym samym, bo się młodym gotować nie chce, albo nie umieją, a matka emerytka albo babki nie ma co robić, albo ma wprawę i robi prowiant na kilka tygodni do mrożenia, dla wszystkich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mieszkania na kupie to wynajmują różni ludzie, którzy przyjeżdżają do nowego miasta. Nie tylko ludzie ze wsi, ale też ludzie z innych dużych miast i miasteczek. Co z tego że mieszkacie w Wawie i nie musicie mieszkać na kupie, skoro mieszkacie po prostu z rodzicami, dziadkami, ciotkami, wujkami albo teściami? Ciekawe jakbyście się wyprowadziły do Krakowa i nie miały tak totalnie nikogo to czy by was tak było stać na całe mieszkanie? Też byście wynajmowały 1 pokój w mieszkaniu z 3-5 innymi osobami z przeróżnych stron! Czasami nawet i po 2 obce osoby wynajmują 1 pokój dla oszczędności jak są dopiero na studiach, albo ledwo zaczęły pracować i szukają oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sloiki zawsze dążą do tego by wybudować domek pod miastem - oni nie są przyzwyczajeni do życia w bloku. I takim frajerom deweloperzy wciskają te domki: bo ogródek, bo nie ma czynszu, bo sąsiad nie przeszkadza. Słoik kupi taki domek i będzie się chwalił, że ma domek i nie gnieździ się w klitce. To, że musi gnić w aucie mu nie przeszkadza, bo i tak nie korzysta z dóbr kulturowych miasta. Słoikowi wystarczy Biedronka, gdzie kupi mięso na grilla i piwo i urządzi rodzinne spotkanie u siebie w ogrodzie. Tak mi się ci ludzie kojarzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoiki to nie sprawy tego co mają tylko raczej jak żyją. Znam młodych, bogatych ludzi ze wsi którzy walą mądrości typu: Po co iść na obiad do restauracji jak można w domu ugotować, na dyskoteki to się chodzi do ślubu, itp. O to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego według was i ciebie autorko, słoik to synonim przyjezdnego ze wsi? W Warszawie słoik, to po prostu przyjezdny i tyle. Słoika z Warszawy nie znam, ale słoiki co przyjechali za pracą w mój region już tak. Większości słoma z butów wystaje do dzisiaj, a roszczeniowość czasem większa od tej słomy. To chyba od charakteru ogólnie zależy. Pamiętam początki emigracji do Niemiec i jak ci ludzie przyjeżdżali w odwiedziny. To dopiero był szał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieodlacznym elementem byci sloikiem nest co sobotnie mycie samochodu i robienie z tego wydarzenia dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiesz o czym piszesz. Jak ktoś buduje dom, to mu deweloper do niczego nie potrzebny. A w Biedronce kupują ludzie wszelkiego przekroju społecznego, a nie ludzie ze wsi. Najwięcej Biedronek jest wszakże w miastach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi na wsiach i małych miasteczkach jeździ na pobliskie myjnie na stacjach paliw przy trasach szybkiego ruchu. W domu to myją ci co mają Karchery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Słoiki to nie sprawy tego co mają tylko raczej jak żyją. Znam młodych, bogatych ludzi ze wsi którzy walą mądrości typu: Po co iść na obiad do restauracji jak można w domu ugotować, na dyskoteki to się chodzi do ślubu, itp. O to chodzi. x A ty to rzeczywiście mądrość powiedziałaś, jakby rodowici Warszawianie, czy prawnuki przyjezdnych ciągle po lokalach latali. W domu jedzenie masz zdrowsze, jak sobie ugotujesz, a do restauracji się chodzi od czasu do czasu dla przyjemności. Powtarzam słoik to nie stan umysłu, to tylko młody przyjezdny. Termin słoik wziął się od przywożonego z domu rodzinnego jedzenia w słoikach dla oszczędności. Tak nawiasem zdecydowana większość studentów na stancjach we wszystkich większych miastach można określić mianem słoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiesz o czym piszesz. Jak ktoś buduje dom, to mu deweloper do niczego nie potrzebny. A w Biedronce kupują ludzie wszelkiego przekroju społecznego, a nie ludzie ze wsi. Najwięcej Biedronek jest wszakże w miastach! Zapomniałam, że na Kafe nie można stosować skrótów myślowych, bo większość czytających i udzielających się tu i tak nic nie skuma. Odnośnie Twojej odpowiedzi dotyczącej Biedronki - pozwól, że nie skomentuję i nie będę próbować tłumaczyć, bo mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i tu sama znalazłaś różnice. Mimo ze studenci też przywoza jedzenie z domu to jednak szybko wtapiaja się w miasto, znają jego każdy zakątek. Natomiast prawdziwy słoik może żyć tu 10lat a i tak każda opowieść zaczyna się od "jak bylemw weekend u siebie w miescie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, szkoda że Warszawiacy nie biorą słoików od matki mieszkającej parę bloków albo ulic dalej. :o Jajajajajajja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam od urodzenia w warszawie i nigdy nie bylem ani w lidlu ani w biedronce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słoik to stan umysłu - zachwyci się wielkim miastem i przed rodzina będzie zgrywał miastowego, a podświadomie będzie żył i dążył do takiego samego modelu życia, jaki miał w domu. Obiadki domowe, broń Boże z restauracji, rodzinne spotkania co weekend, weekendowe wyjazdy na zakupy. W sumie, czy to tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, oczywiście. Ja też mieszkam i byłam w każdym i regularnie chadzam. Lidl, Kauflak, Netto, Bieda, Ross, Aldi itd. są SUPER!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi jeździ z rodziną na zakupy w weekendy bo w tygodniu PRACUJE pałko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Co to za pytanie? Przecież w Warszawie w większej części ludności prawie same wsioki mieszkają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×