Zastanawiam się czy wogóle wychodzić za mąż

Proszę o opinię mężatek, plusy minusy, a także o opinie kobiet samotnych, które za mąż nie wyszły i są np już po 30tce

Dla mnie jest dokładnie tak samo jak przed ślubem gdy mieszkaliśmy razem. DOKŁADNIE TAK SAMO. Nic sie nie zmieniło. :) Ale plusem są względy ekonomiczne i logistyczne, łatwiej nam o kredyt, możemy za siebie odbierać przesyłki na poczcie (kiedyś nie mogliśmy, bo rózne nazwiska), nie musimy komuś tłumaczyć kims dla siebie jesteśmy. Ja polecam małżenstwo. :) Fajnie o sobie mówić "mężuś i żonka" :)

Czyli bardziej coś jak unia gospodarcza?

jak słyszę "unia " to rzygać mi się chce !!!

jak umrze będziesz mogła po nim dziedziczyć!

to bylo by bezduszne

zycie jest bezduszne

Absolutnie odradzam. Małżeństwo jest dobrowolnym niewolnictwem. Nie łudź się ze miłość będzie trwać i trwać. Wraz ze stażem będą gigantyczne upadki i małe wzloty. Dojdą dzieci, oddalicie się od siebie szybko. Proza życia, brak czasu, zmęczenie dobije każdy związek. Mam 37lat, i przysięgam, że nie znam ani jednego małżeństwa, które po dłuższym stażu, z dziećmi, jest tak zwyczajnie szczęśliwe. A znajomych mam dużo. W 90% to kobiety są tymi poszkodowanymi. Pamiętaj, że ciągle żyjemy w epoce patriarchatu; facetowi więcej wolno w każdej dziedzinie, a kobieta ma potulnie tkwić obok. Jeśli jesteś niezalezna albo masz niezależny charakter - odradzam.

Tak ale jak poradzic sobie z etkietką gorszej (niezameznej)

Nie wiem ja nie umiałą bym życ bez faceta seksu bliskosci itd

Czy małżeństwo to przymus? Gwarant Szczęścia? PRzecież jest w życiu wiele możliwości Ale przecież klechy i pop kultura mowi ze tak!!! Tymczasem życie to nie tylko seks związki i seks i związki i ..... jestesmy najbardziej zaawansowanymi zwierzetami i potrafimy znaleźć sobie inny cel choćby odkrywanie praw natury i zmienianie otoczenia.. pasje cele to jest prawdziwe zycie

Ja kocham męża i nie wyobrażam sobie jak mogła bym być sama - 7lat po ślubie razem 8, slub po roku chodzenia razem.

przeciez zawsze mozesz sie rozwiesc

dopóki nie było dzieci, to faktycznie - luz blues, wszystko ładnie pięknie :) Jak pojawiły się dzieci, to już nie ma tej sielanki i beztroski. Także mając dzieci lat 3 i 5 ( :P ) polecam instytucję małżeństwa, ale bez dzieci :D chociaż w sumie, skoro bez dzieci, to po co komu ten świstek. Bez świstka łatwiej się rozejść :D (Dlaczego kobiety od razu zakładają, że to facet będzie chciał odejść, a nie one??? )

to jeszcze ja z 12:10 i nie chodzi mi tu o to, że męża mam kiepskiego, bo nie pomaga przy dzieciach itd. Nie o to chodzi. On pracuje i nigdy się nie migał z opieki nad własnymi dziećmi. Ale.... przy dzieciach jest mnóstwo pracy. Nie idzie takiego wyłączyć, ściszyć, odstawić na bok. Kto ma dzieci ten wie, o co loto :P I to pięknie dobija wszystko.

Ja popieram ewa79 ..20 lat po ślubie.

Takze popieram Ewa 79...30 lat po slubie

mmmm no niestety z dziećmi to nie żarty to normalnie jak ciezka robota

nie polecam, lepiej sobie psa kupić

Dzieci to wielkie szczęście! Nie słychajcie tych kobiet co wyżej one nigdy nie nadawaly sie na zony. Jestem z mezem i mamy 2ke dzieci i codziennie jestesmy bardziej szczesliwi

jak umrze będziesz mogła po nim dziedziczyć! x To jest pierwszy i najważniejszy argument o którym myśli kobieta nalegając na ślub :P

9 lat po ślubie...jestem za malzenstwem:)

Dwa razy byłam mężatką i trzeci raz już nie zostanę. Lepiej żyć bez ślubu i mieć wszystkie sznurki w swoich dłoniach niż oddać się dobrowolnie w jasyr męża.

Jak chcesz być ry/pana z niespodziankami to nie, jak regularnie to tak

No to jak w końcu, wychodzić za mąż czy nie? :o

jestem za poligamia

wychodzic

Nie mówcie tak małżeństwo to błogosławiony dar blogosci

ja wzielam slub po 5 latach, a po roku bylo dziecko i rozwod. Nie wezme drugi raz slubu

niemadras jak nie umiesz sie efektywnie komunikowac po co bralas slub?