Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Związek

Polecane posty

Gość gość

Kłócę się z moim chłopakiem o głupoty. Panicznie boję się jego utraty...ciągle mam o coś chore pretensje, po fakcie dopiero dociera do mnie że zupełnie nie mam powodów... kiedy rozmawiamy przez telefon i ma poważny głos mam wrażenie że zaraz mi powie że już mnie nie chce... to samo jest kiedy się spotykamy, kiedy wydaje mi się smutny, poważny, już mam jakieś paranoje... Nie wiem czy to wina mojego charakteru, poprzednich kiepskich związków czy czegoś innego... Boję się, że go stracę, a równocześnie ciężko zapobiec mi temu co siedzi w mojej głowie. Kiedy on się odzywa i jest uśmiechnięty, wesoły to jestem bardzo spokojna o nas. Nie wiem jak nad tym strachem zapanować, bo strasznie go kocham a tak się dzieje przez moje dziwne akcje przez które wiem że mogę go stracić ale się nie hamuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno. Najpierw fachowa literatura i psychoterapia, a potem związki. Każdy rozpieprzysz, gwarantuję Ci to. Osoby które mają problemy ze zdrową komunikacją, zaufaniem, kontrolą, zazdrością, zaborczością i atakowaniem w formie obrony najpierw muszą zrozumieć samego siebie, rozwiązać swoje wewnętrzne problemy. Za związki niech się biorą dopiero potem. Nie jesteś złą osobą, po prostu jesteś jeszcze niedojrzała do poważnego związku. Niektórzy nie dojrzewają przez całe życie, ale to nie zmienia faktu, że trzeba nad sobą pracować. Książki, artykuły i psycholog. Potem związki. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a krzyczysz na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam jaki jest problem i wiem, że to wszystko wynika z mojej winy... Jestem w pełni tego świadoma. Nie radzę sobie z wewnętrznym strachem o to że może mi zabraknąć ukochanej osoby. To jest ten problem i na to potrzebuję jakiejś rady, jak przestać się przejmować tym że może za chwilę nas nie być...Zatruwam nam związek swoim zachowaniem to fakt. Po prostu jestem taką osobą która się strasznie przejmuje i każde słowo od niego wertuję po tysiąc razy, za dużo myślę i panikuję. Uważam, że mam prawo do tego by kochać w tym akurat momencie i tego właśnie faceta. Mam wielkie chęci do tego żeby było między nami jak najlepiej. Tylko ten paniczny strach w mojej głowie siedzi którego ciężko się wyzbyć. Nie uzewnętrzniam tego przez cały czas, to przeważnie siedzi we mnie i nie radzę sobie z myślami o tym. Przywiązałam się strasznie i chciałabym coś na moje zachowanie poradzić żeby przestać tak wariować skoro nic się złego nie dzieje... Ciężko jest pojąć widocznie komuś kto tego sam nie przeżywa. Tego strachu o utratę ukochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×