Zdarzylo wam się odrzucić kogoś a potem żałować?

I co wtedy zrobiliście?

Nie, zawsze byłam pewna tego typu decyzji.

Kiedys. Podszedlem ją jak wysiadala z auta. Stalem z kwiatkami jak palant a ona udala ze mnie nie zna. Nigdy szma/cie nie zapomne. U mnie jest skreslona,chocby blagala,mam swoj honor.

Odrzucić, nie. Ale zdarzyło mi się skrzywdzić fajnego chłopaka, Jacka. Flirtowałam z nim i jednocześnie z innym - pech chciał, że się niespodziewanie spotkali. Jacek był chyba naprawdę zakochany, bo wyjechał do Norwegii prawie natychmiast i przez kilka lat nie wrócił. Spotkaliśmy się na kawalerskim naszego wspólnego kumpla, dalej miał moje zdjęcie w telefonie...

To dobrze,masz jakieś sumienie.