Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szwecja upada przez lewicową politykę, świetny wywiad, przeczytajcie!

Polecane posty

Gość gość

Świetny wywiad pokazujący do jakich absurdów prowadzi lewicowa polityka razem z całą tą swoją "poprawnością polityczną' i ideą państwa "opiekuńczego". Polecam przeczytać cały, naprawdę warto: http://euroislam.pl/szwecji-jaka-znali-polacy-juz-nie-bedzie/ Wywiadu udziela polka od 35 lat mieszkającą w Szwecji i pracującą w szwedzkim urzędzie imigracyjnym od 12 lat. Wkleję co ciekawsze fragmenty: "W 1975 rząd zadecydował, że Szwecja ma być wielokulturowa. I że będzie się przyjmować głównie uchodźców, a nie imigrację zarobkową. I to jest ważny moment w historii Szwecji. Ideologia stała się ważniejsza niż dobro państwa." "Szwecja już od dawna prowadzi politykę uległości wobec radykalnego islamu. Już w 2004 roku, po zamordowaniu holenderskiego reżysera Theo van Gogha przez radykalnego islamistę, nasz ówczesny minister integracji Jens Orback tłumaczył w szwedzkiej telewizji, że jeśli my teraz będziemy dla nich mili, to oni, jak osiągną większość, będą mili dla nas." "W Szwecji jest cały tak zwany przemysł imigracyjny, który zatrudnia dziesiątki tysięcy osób. To są firmy, które zarabiają miliardy dzięki temu, że ten sektor nie jest kontrolowany. Kontrola przez wiele lat była niemożliwa, bo dziennikarze musieli mówić dobrze o uchodźcach. Był to taki “ciemny obszar”, gdzie dziennikarze mogli wejść, ale jak wchodzili, to się okazywało, że to jest sprzeczne z tym, o czym mogą pisać, więc tego tematu unikali. Szwedzcy adwokaci zarabiają ćwierć miliarda koron rocznie na imigrantach. I dlatego może nie należy się dziwić, że Anne Ramberg, przewodnicząca szwedzkiej Rady Adwokackiej często występuje w mediach w obronie polityki imigracyjnej prowadzonej przez państwo. Jak choćby dzisiaj (11/11) w szwedzkim radiu: “Niezgodny z prawem jest nawet pomysł, żeby zamknąć granice” "Sytuacja jest o tyle trudna, że w przypadku 90% osób przybywających do Szwecji my nie wiemy, kim oni są. Oni nie przedstawiają żadnych dokumentów. Kiedy trzeba ich wydalić, to często nie wiadomo, z jakiego są kraju. Ktoś, powiedzmy, mówi po rosyjsku i nie podaje kraju swego pochodzenia, bo wie, że ma małe szanse na azyl. Ale nie wiadomo, do którego kraju taką osobę wydalić. Bardzo dużo ludzi mówi po arabsku i jak ktoś taki mówi, że jest z Syrii, dostaje pozwolenie na pobyt, co nadal w przypadku Szwecji jest równoznaczne z zapewnieniem opieki do końca życia." "W roku 2011 wybuchła wojna w Syrii i bardzo wielu imigrantów syryjskich przybyło do Szwecji, która jako jedyny kraj w Europie we wrześniu 2013 postanowiła, że wszyscy Syryjczycy dostaną pozwolenie na pobyt stały. Już wtedy niektórzy dziennikarze zaczęli ostrzegać przed konsekwencjami tej decyzji. Już wtedy było wiadomo, że skoro większość krajów europejskich prowadzi rozważną politykę imigracyjną, decyzja Szwecji o otwarciu granic dla Syryjczyków wpłynie na wzrost liczby przybywających do Szwecji. Szczególnie, że 90% imigrantów nie ma dokumentów tożsamości i trudno jest stwierdzić, ilu w rzeczywistości przybywa z Syrii. Poza tym w 2014 roku Partia Zielonych przeforsowała poprawkę w ustawie o cudzoziemcach dotyczącą samotnie przybywających małoletnich uchodźców, w wyniku której zostały zmienione kryteria przyznawania im azylu. Efektem tego jest dramatyczny wzrost liczby samotnie przybywających małoletnich uchodźców, z kilkuset w ciągu roku, do 30-40 tys. w 2015 roku, głównie z Afganistanu. Poza tym do atrakcyjności Szwecji jako kraju docelowego dla migrantów przyczynia się ustawa o łączeniu rodzin. Według tej ustawy, zasadniczo imigrant ma prawo do połączenia z rodziną pod warunkiem, że zapewni jej utrzymanie, ale ustawowe wyjątki sprawiają, że 99,3% przybyłych członków rodzin jest utrzymywanych przez państwo. Fakt ten spowodował duży napływ wielodzietnych rodzin, szczególnie z Somalii." "Do tej pory szwedzkie media ukrywały wszelkie problemy związane z imigracją. Wszyscy ci, którzy próbowali opisać rzeczywistość byli skutecznie zastraszani i uciszani inwektywami w rodzaju rasista i nazista. Przez dziesiątki lat jedynym słusznym poglądem było twierdzenie, że imigracja wzbogaca Szwecję. Każdy reportaż w mediach publicznych, czyli liberalno-lewicowych kończył się stwierdzeniem, że imigracja wzbogaca Szwecję. To było jak mantra, powtarzana kilka razy dziennie zamiast pacierza. A w rzeczywistości to imigracja wzbogacała Szwecję do momentu, kiedy to była imigracja zarobkowa, dopóki była praca dla stosunkowo dobrze wykształconych uchodźców z naszego kręgu kulturowego. Nadal imigracja lekarzy czy też programistów wzbogaca Szwecję, ale ogromna ilość analfabetów, półanalfabetów i ludzi o niskim poziomie wykształcenia z krajów Trzeciego Świata, którzy nigdy nie dostaną pracy, jest ogromnym obciążeniem Dopiero ostatnio, od czasu kiedy do Szwecji zaczęło przybywać 10 tys. imigrantów tygodniowo i rząd, policja, służby celne, Agencja Migracyjna zupełnie nie wiedzą jak sobie z tym poradzić, zaczęto otwarciej mówić o rzeczywistości. Niestety, za późno. Ta ogromna fala uchodźców, która w tej chwili zalewa Szwecję, zmieni ten kraj nie do poznania. Jak – tego nikt nie jest w stanie sobie w tej chwili wyobrazić. Mam wrażenie, że dopiero teraz niektórzy zaczynają rozumieć, trochę jak kilkuletnie dzieci, że kłamstwa prowadzą do konsekwencji. W wypadku Szwecji będą to konsekwencje, których skutki będzie ponosić wiele pokoleń" "Media powtarzały cały czas mantrę o opłacalności imigracji, mimo że przynosi ona państwu szwedzkiemu miliardowe straty. “Dagens Nyheter” publikował tendencyjne raporty i ekonomiści, którzy starali się to prostować, musieli to robić na własnych blogach, bo ich sprostowania nie były publikowane." "Ostatnio, kiedy już nawet dziennikarze zaczynają lądować na ziemi i niektórzy może powoli zdają sobie sprawę, że to nie film, tylko rzeczywistość, zaczęło wyciekać wiele informacji. Zaczęło wyciekać nawet z takich miejsc, z których nigdy nic nie wyciekało, na przykład z Ministerstwa Finansów. Co ciekawe, wycieki te nie docierają do redakcji dużych gazet, tylko do znanych blogerów-dysydentów" "Jednak wydaje mi się, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome faktu rozdźwięku między rzeczywistością a jej obrazem w mediach. Nakłady gazet dramatycznie spadają, a coraz więcej ludzi aktywnie szuka wiadomości w alternatywnych portalach na blogach" "W Szwecji od 1932 roku, z małymi przerwami, rządzi partia socjaldemokratyczna i ta partia zawsze mówiła obywatelom: “Jak będziecie wydajnie pracować i płacić podatki, to już o nic nie musicie się martwić. My się wami zaopiekujemy; zaopiekujemy się waszymi dziećmi, waszymi rodzicami, a jak będziecie potrzebować pomocy od państwa to tę pomoc dostaniecie”. I ci ludzie im uwierzyli. Podatki w Szwecji zawsze należały do najwyższych w świecie i w tej chwili są tak wyśrubowane, że już bardziej nie można, ale prowadzi się dyskusje na ten temat. Przeciętny Szwed płaci średnio 71,3% podatków, dochodowego i VAT." "Najwięcej pieniędzy przeznacza się na stowarzyszenia i projekty tak zwanej lewicy. Mówię tak zwanej, bo o ile pamiętam, to lewica miała budować socjalizm i walczyć o sprawiedliwość społeczną, a ta tzw. lewica nie ma na to czasu, bo jest zajęta wychowywaniem społeczeństwa w duchu równouprawnienia. W praktyce oznacza to walkę z “uciskiem białego heteroseksualnego mężczyzny w średnim wieku”, walkę o prawa mniejszości seksualnych, walkę z rasizmem, co z kolei oznacza obrzucanie epitetami osób o poglądach konserwatywno-liberalnych." "Na uczelniach studenci raczej nie walczą z niskim poziomem nauczania, ale na przykład o to, by uczelnia zadbała o otwarcie trzeciej toalety, oprócz męskiej i damskiej, z troską o tych, którzy nie chcą być przymuszani do określenia swojej tożsamości płciowej. No i najważniejszy postulat, właśnie spełniony, to solidarność z resztą świata, co sprowadza się do otwarcia granic. Ta właśnie część sektora NGO to wylęgarnia przyszłych elit opiniotwórczych." "Szwedzi są tak wychowani, że nie tylko boją się powiedzieć, co myślą, ale oni boją się pomyśleć niepoprawnie. Mnie bardzo wiele lat zajęło zrozumienie, że tam nie tylko nie ma wolności mówienia, ale też nie ma wolności myślenia. W Polsce tak nigdy nie było. Jestem wychowana w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w Polsce. Lata te są w Szwecji uważane za mroczne lata komunizmu, ale u nas zawsze istniała wolność myślenia. Jedynie należało uważać, z kim i o czym się mówi. W Szwecji mąż nie mówi żonie, na jaką partię głosuje." "Przez ostatnie pięć lat te problemy zaczęły lawinowo narastać i niezadowolenie społeczeństwa stało się widoczne, gdy w wyborach parlamentarnych w 2010 roku partia Szwedzkich Demokratów postulująca restrykcyjną politykę imigracyjną po raz pierwszy przekroczyła 4% próg wyborczy otrzymując 5,7% głosów. W zeszłorocznych wyborach otrzymała 12,9 % głosów, a w ostatnich sondażach ma prawie dwa razy więcej."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W roku 2011 wybuchła wojna w Syrii i bardzo wielu imigrantów syryjskich przybyło do Szwecji, która jako jedyny kraj w Europie we wrześniu 2013 postanowiła, że wszyscy Syryjczycy dostaną pozwolenie na pobyt stały. " "Bardzo dużo ludzi mówi po arabsku i jak ktoś taki mówi, że jest z Syrii, dostaje pozwolenie na pobyt, co nadal w przypadku Szwecji jest równoznaczne z zapewnieniem opieki do końca życia." xxx Poj/ebało ich doszczętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy przyjąć, ustawę taką jak w Danii. Pewne przepisy w Szwecji już zostały zmienione i weszły w życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko utwierdza pogląd, który głoszę od dawna - lewactwo to choroba psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobiły gabinety prawicowe na rzecz korekty tej polityki. bo zdaje się, że ją kontynuowały. W 2013 u władzy była centroprawica (Moderaterna), podobnie jak w czasie największej emigracji z Bałkanów podczas wojny również rządziła centroprawica, która wprowadzała Szwecję do UE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta moderaterna to taka "prawica" jak z koiej doopy trąba jedynie szwedzcy demokraci wyraźnie sprzeciwiają się akualnej polityce imigracyjnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym socjalem to naprawdę ich posrało... do końca życia będą utrzymywać te leniwe pasożyty z całymi rodzinami i to za taki zasiłek za który można sobie spokojnie pożyć... a tu człowiek musi harować za 1500-2000 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie to wszyscy deklarują zmianę polityki migracyjnej, bo widzą nastroje społeczne. SD są izolowani w Riksdagu, a w samej partii też są tarcia wewnętrzne. Moderaterna jest prawicą, podział na lewicę prawicę jest zależny od czynników wewnętrznych. Jeśli duńska Socialdemokraterne poparła propozycje centroprawicy dotytyczące polityki migracyjnej to co, przestała być lewicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(...)prawda jest taka, że mamy w kraju 196 miejsc, które nazywane są strefami segregowanymi, 50 z nich to obszary wykluczenia, a 23 - w Malmö, Sztokholmie, Uppsali - to obszary wykluczenia specjalnego zainteresowania. Te „specjalne” obszary oznaczają wysoką przestępczość, wysoki odsetek nielegalnych imigrantów, niskie wyniki w nauce, słabe warunki socjalne. Są to obszary, w których nie obowiązuje prawo szwedzkie, ale „prawa” lokalne. Usługi publiczne opuszczają te dzielnice, nie inwestują tam przedsiębiorstwa prywatne. Nawet autobusy przestają tam wjeżdżać - jak ostatnio w Uppsali - ponieważ imigranci rzucają w nie kamieniami. W niektórych dzielnicach autobusy nie zatrzymują się na niektórych przystankach, ponieważ ludzie nie płacą za bilety. Kierowcy, którzy zwracali uwagę, że trzeba zapłacić, byli atakowani. Mówimy tutaj o imigrantach z Afryki Północnej, Afryki Wschodniej, Somalii, Erytrei, Afganistanu. Właściciele sklepów są niepokojeni przez gangi młodzieżowe i często zmuszani do płacenia haraczu "za ochronę". Proszą o zwiększoną obecność policji, ale rzecz jasna policja nie może tam być cały czas. Kolejnym problemem jest to, że obecność policji w tych miejscach bardzo często nie jest akceptowana. Przygotowywane są nawet pułapki na służby publiczne. Młodzi ludzie magazynują na mostach kamienie, które są zrzucane po pojawieniu się radiowozu, karetki pogotowia, wozów pocztowych lub strażackich (...) https://opinie.wp.pl/jan-sjunnesson-tolerancja-wobec-radykalnego-islamu-wychodzi-szwecji-bokiem-6262716259071617a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pracy niewymagającej specjalnych kwalifikacji, jak na przykład zbieranie truskawek, przyjeżdżają do nas imigranci z Polski. Kiedyś próbowaliśmy zatrudnić do tego "naszych" imigrantów, ale się nie zgodzili. Woleli nadal pobierać zasiłek. Dlatego najlepszym sposobem zmuszenia ludzi do pracy jest zmniejszenie wszelkiej pomocy socjalnej. Nielegalni imigranci nie powinni mieć prawa do zasiłku, jeśli nie zostali zakwalifikowani w drodze specjalnego postępowania. Również darmowy dostęp do opieki medycznej powinien być zlikwidowany, dla imigrantów nigdzie nie zatrudnionych. Jeśli chcemy uleczyć chorą sytuację, to po pierwsze należy zamknąć granice, ponieważ nie potrzebujemy więcej niewykwalifikowanych przybyszów. Po drugie, ludzi którzy żyją u nas od lat, a nie podjęli pracy, powinniśmy zmusić do opuszczenia Szwecji. Nie nie w porządku jeżeli ktoś mieszka w jakimś kraju przez 25 lat i nie chce pracować, a korzysta tylko z socjalu. To znaczy, że jest niezintegrowany! Dlatego Szwedzcy Demokraci chcą stworzyć prawo do odbierania zezwoleń na pobyt tym, którzy nie wykazują się zintegrowaniem. Nie uczą się choćby języka żeby bez tłumacza załatwić jakąś sprawę w urzędzie. Jeśli nie możesz się zintegrować samodzielnie, powinieneś wyjechać. Ludzie z Polski, ze Wschodu, Francji, a nawet Indii nie są na siłę integrowani i muszą sami wszystko sobie wypracować. Jeśli Szwed przyjechałby do Polski i chciał w niej żyć, podjąć pracę, nie mógłby narzekać, że ludzie wokół niego nie mówią po szwedzku! Szwedzcy Demokraci planują, żeby płacić imigrantom za opuszczenie kraju, około 10 tys. euro na osobę, co ja osobiście uważam za zbyt dużą kwotę. W tym celu wyliczono już potrzebny budżet. To 20 milionów euro. A trzeba jeszcze stworzyć budżet na aresztowania i deportację nielegalnych imigrantów. https://opinie.wp.pl/jan-sjunnesson-tolerancja-wobec-radykalnego-islamu-wychodzi-szwecji-bokiem-6262716259071617a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie cieszcie się, że mieszkacie w Polsce, a nie w Szwecji. I nie bójcie die, do Polski żaden imigrant i tak nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sierpniu, czyli przed wyborami parlamentarnymi, nieznani sprawcy zaczęli masowo podpalać samochody w południowej Szwecji. Jaka była reakcja policji? Postanowiono... porozmawiać z rodzicami podpalaczy. We wrześniu, w mieście Göteborg zapowiedziano nowy program, który ma rzekomo rozwiązać problem rozbojów i handlu narkotykami. Służby i pracownicy socjalni chcą rozdawać kryminalistom... kawę i kanapki oraz zachęcać do rozmowy. Teraz rząd Szwecji ogłosił amnestię dla posiadaczy granatów i innych materiałów wybuchowych, która potrwa do 11 stycznia 2019 roku. Przestępcy bez żadnych konsekwencji mogą teraz oddawać swoje arsenały na policji. Mogą, ale przecież wcale nie muszą tego robić, bo kto ich zmusi? Tchórzliwa policja? Szwecja ma ogromne problemy z kryminalistami, handlarzami narkotyków i zorganizowanymi gangami, które często posiadają broń palną i broń białą, a nierzadko też granaty ręczne. Według danych rządowych, od 2010 roku doszło do 78 przypadków użycia granatów. Ponad połowa z nich miała miejsce w 2016 roku. Przestępcy posługują się materiałami wybuchowymi podczas ataków między innymi na policjantów i posterunki policji. Służby są bezradne, albo zwyczajnie obawiają się reagować, gdy ataki tego typu odbywają się w tzw. strefach no-go, które kontrolują imigranci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za link. Przeczytam w całości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie 11 lat mieszkałem z rodziną i pracowałem w Szwecji. Dobrze nam się wiodło, dopóki nie pojawili się islamiści, gdy było ich mało można było jakoś funkcjonować. Niestety przybywało ich coraz więcej więcej i więcej. Doszło do tego że na ulicach było więcej muzułmanów niż białej nacji. Oni czuli się coraz mocniejsi i bezkarni. Chodzą całymi watahami napadają ludzi na ulicach i zaczęli napadać już w mieszkaniach. Biali boją się wychodzić na ulicę, robią tylko zakupy i szybko jadą do domów. Zakładają drzwi i okna antywłamaniowe. Wśród ludzi panuje wszechogarniający strach wręcz panika. Ludzie boją się o siebie i swoje dzieci. Gabinety psychologów i psychiatrów są oblegane. W Szwecji jest ogromny popyt na leki uspakajające i nasenne. Firmy ubezpieczeniowe z dnia na dzień zwiększają obroty, ubezpieczają od zabójstw, naruszeń nietykalności cielesnej. Ludzie wychodząc do pracy rano nie wiedzą czy bezpiecznie wrócą do domu. Wróciliśmy do Polski bezpieczeństwo mojej rodziny jest ważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×