Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

okropny temat

Polecane posty

Gość gość

Bylam wykorzystywana seksualnie przez starszego brata o czym wiedziała moja matka. Podejrzewam, ze przerwal mi blone dziewicza. Pamietam taka sytuacje jak miałam jakies 5 lat i spalam z bratem ( mielismy male mieszkanie a przyjechali goście) i potem nad ranem obudziłam się rozebrana. Powiedzialam o tym matce a ona na to , ze pewnie mi się snilo , ze się kapalam :( Jestem wsciekla, rozzalona, nawet nie wiem jak nazwac swoje uczucia. Myslalam nawet o tym żeby popelnic samobójstwo. Zawsze bylam uczona żeby być grzeczna , posluszna , nie uczcie córek takiego czegos . Teraz mam meza i dziecko i serce mi peka ze ktoś tak mnie skrzywdzil. Nie wiem czy powiedzieć mezowi o tym co mnie spotkalo, nie wiem jak zareaguje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nic nie napisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie mu powiedź a jeśli to provo to lecz się na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje Ci, zwłaszcza ta obojętność matki, to coś strasznego... Myślę, że powinnaś powiedzieć, jeżeli Twój mąż jest normalnym facetem to taka rozmowa przyniesie Ci ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to nie jest prowo. Boje się reakcji meza, ze będzie się mnie brzydzil, ze może rzuci mnie. Czytalam o takim przypadku na kafe. Maz jest normalnym facetem ale nie mam pojęcia jak zareaAGUJE I CZY DA RADE "UDZWIGNAC" TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi moja matka opowiedziała podobne historie o sobie i swojej rodzinie :o czyli naszej :/ to dla mnie duży ciężar znać te wszystkie szczegóły, z tymi sprawami, które są już starymi historiami nic nie da się zrobić, stały się a czasu przecież nie cofnie, cały czas myślę o tym z jakiego przegnitego rodu pochodzę, nigdy nie mów swemu dziecku co cię spotkało, nawet wtedy gdy będzie już dorosłe, dla niego to też może być zbyt duży ciężar, to odbiera radość życia, obniża samoocenę, frustruje, pogłębia kompleksy mężowi też lepiej nie mów, nie warto mówić wszystkiego, jeśli dobrze wam się układa ta informacja może pogorszyć wasze relacje, jeśli masz problem bo te przeżycia gnębią cię i niszczą od środka to próbuj się z tym uporać na własna rękę, ja wypieram ze swojego umysłu całe to bagno, to sposób skuteczny ale nie na dłuższą metę, bo przeszłość prędzej czy później wraca, ale przynajmniej na chwile odczuwam ulgę, bardzo pomagają mi też wizualizacje, które stosuję od dziecka i mam już duża wprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9,52 tez wlasnie tak sobie mysle, ze to może pogorszyć sytuacje miedzy nami. Co gorsze znam mnóstwo koleżanek które tez były wykorzystywane przez np. kuzynow, kolegow ojca :( Dobrze , ze teraz się za to wzięli. Ja mysle o terapii ale nie wiem gdzie się zglosic. Brat wykorzystywal mnie od 5 ( od wtedy zapamietalam a wcześniej co było to nie wiem) do 13 lat , kiedy już miałam okres , jak matka nie bala się , ze zajde w ciaze. Na dodatek wszytsko slyszala z drugiego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne szambo, wierze, że ma to negatywny wpływ na toje życie. Jeśli chcesz coś z tym zrobić zapytaj specjalisty gdzie mogłabyś się udać. Nawet przypadkowego, przez internet. Ja znalazłam na szybko jedną psycholog, która zajmuje się DDD. Spróbuj do niej napisać, zaczepić na fecebooku przez prywatną wiadomość. Ona pewnie wie gdzie się udać z taka traumą. Ja ze swoją traumą nigdzie nie byłam, mam tego w głowie więcej, nie tylko spowiedź mojej matki. Próbuję sobie radzić sama. Dzieci nie mam, męża też. Tylko chłopaka, jemu na pewno wszystkiego nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - piszesz tak, jakby to ona była winna tej sytuacji i powinna się jej wstydzić :O Autorko - to nie Ty jesteś winna. Zostałaś skrzywdzona, masz prawo szukać wsparcia i zrozumienia. Jeśli Twój mąż jest normalnym facetem, to da Ci to wsparcie. Dodatkowo powinnaś zgłosić się do psychologa lub psychiatry, żeby uporać się z tą sytuacją. Czy w Twoim mieście jest jakiś ośrodek dla ofiar przemocy? Dodatkowo jest sprawa z Twoim bratem. Gdzie on teraz jest? Macie kontakt? Czy on ma dzieci, córki? Może właśnie krzywdzi którąś z nich... Jego zachowanie powinno być ujawnione i napiętnowane, to on jest winny tej sytuacji, nie Ty. O matce w ogóle nie wspomnę, bo matką to nawet się nazywać nie powinna :( Chociaż rozmowa z nią, "wygarnięcie jej" jak dużą krzywdę Ci zrobiła, też mogłoby pomóc. Może napisz do niej list?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z taka sprawą niewiele da się zrobić. Opowiadanie o tym czy to z psychologiem czy z kimś innym to tylko powrót do złych wspomnień i ponowne się w nich nurzanie. Psycholog jedynie nauczy jak sobie z tym poradzić psychicznie, jak to poukładać w głowie, jak dalej żyć czymś co się stało, patrzeć na to bez emocji. Nie uważam, ze autorka cierpiała ze swojej winy. Została skrzywdzona. Czy opowiadanie o tym mężowi jej pomoże ? Szczerze wątpię, jeszcze powie, że na żonę brał sobie normalną a nie taką "popapraną". Prawda jest taka, że szczęśliwy dom i dzieciństwo to kapitał na całe życie dla każdego człowieka. Jeśli nam tego zabrakło to piętno będzie się za nami ciągnęło przez całe życie. Psycholog jedynie sprawi, ze życie będzie bardziej znośne. Czy sprawi, że będziemy szczęśliwi, tak jakbyśmy byli mając wspaniały dom i rodzinę ? NIE, bo to nie możliwe. Może jedynie przynieść jakąś ulgę, poprawić komfort życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i mam nadzieję, że autorka obecnie zerwała kontakt z matką i bratem. Inaczej cały czas sypie sól do rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam kolezanke która molestował ojciec. Kiedy dorosla opowiedziała o tym głośno, matka temat olala, bracia też. Sama ma córkę która strzegla jak oka w glowie przed dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja radzę nie babrać się w przeszłości, chociaż stała się k***wska niesprawiedliwość. I co z tym zrobić ? Ano próbować poświęcić resztę sił i energii na układanie sobie lepszego życia, zamiast marnować na grzebanie w odmętach przeszłości. Jeśli rodzina autorki nie broniła małego dziecka to będzie bronić dorosłej kobiety ??? NIE, nic u nich nie wskóra. Życie nie jest sprawiedliwe a świat jest podły, jedyne co możemy zrobić to nauczyć się z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra... Jeżeli Autorka jest tu -ile lat brat był starszy ? To ważne Czemu matka to akceptowała (horror) .Czy ojciec uczestniczył w wychowaniu ? Czy braciszek był ukochanym synkiem mamy ?W końcu czy to była patola (przpraszam za określenie) typu alko , matka gwałcona w dzieciństwie przez dziadka czy tzw. :normalna: rodzinka ? Współczuję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mam odmienne zdanie co do osób powyżej. Uważam, że powinnaś powiedzieć o tym mężowi. Jeżeli jest to osoba, której ufasz w 100% to powiedz. Nie warto mieć takich tajemnic przed osobą, którą kochamy. Ale tak jak napisałam, musisz mieć pewność co do męża. Jeżeli dobrze Wam się układa, jesteście zgodnym małżeństwem, jeżeli on kocha Cię to będzie Cię wspierał. Bo tak naprawdę to komu możesz się wyżalić, wyrzucić wszystko z siebie jak nie takiej osobie? Ja nie miałam takich przeżyć jak Ty, ale też nie pochodzę z "normalnej" rodziny. Ojciec pijak i damski bokser, brat teraz to samo. Mama ciągle znerwicowana. Mój facet o wszystkim wie i mnie wspiera. Ale dlatego, że mnie kocha. Nie miałabym teraz nikogo innego do wygadania się jak on. Jak się wygadam, wypłaczę to jest mi lepiej. U Ciebie oczywiście sytuacja jest inna, zupełnie inna. Wg mnie ważne jest rozliczenie się z przeszłością. Oprócz wyjawienia tego mężowi skierowałabym kroki prawne przeciwko takiemu bratu, ale to jest już inna bajka. Teraz co innego jest ważne. Ważne jest to abyś nie dusiła tego w sobie, bo trauma będzie się powiększać z dnia na dzień, aż któregoś dnia faktycznie sobie z tym nie poradzisz i dojdzie do tragedii. Mąż jeżeli jest w porządku to zrozumie i Ci pomoże, ale musisz to sama czuć i wiedzieć czy możesz mu w tej kwestii zaufać. Jeżeli to Twoja "bratnia dusza" to nie ma nad czym się zastanawiać. Teraz tylko rozmowa i jeszcze raz rozmowa może Ci pomóc. Ktoś napisał wyżej, że to Ci przysporzy jeszcze więcej bólu. Na początku na pewno tak, ale z czasem będziesz spokojniejsza, bo wyrzucisz to z siebie. Jak masz się oczyścić jeżeli to ciągle dusisz w sobie i nie masz w nikim wsparcia? Musisz mieć kogoś takiego aby żyć i przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc to szkoda, że nie powiedziałaś o tym mężowi wcześniej, nie miałabyś obaw przed takim wyznaniem teraz. Ale ja akurat popieram poprzedniczkę: jeśli kochasz męża i masz do niego zaufanie to myślę, że powinnaś o tym mu powiedzieć Jeśli się kochacie to sobie z tym poradzicie i nie będzie problemu z "udźwignięciem" tej sprawy, bo kochający mąż będzie wspierał żonę, szczególnie w tak trudnym temacie. Zaś co do reszty: na pewno przyda Ci się psycholog. Nie chodzi o to, żeby się babrać w przeszłości, ale żeby nauczyć się z nią żyć. A Ty chyba nie do końca potrafisz, skoro z Twojej wypowiedzi można wyczytać, że podświadomie czujesz się przynajmniej częściowo winna temu wszystkiemu. Powinnaś porozmawiać z kimś kto Ci przetłumaczy, że nie ma w Tobie żadnej winy. Do tego miałaś myśli samobójcze i na bank depresję z tego powodu - to wszystko powinien wyprostować specjalista. Co do relacji z rodziną: nie wiem jakie masz teraz? I nie wiem czy powinnaś mieć jakiekolwiek. Brat to zboczeniec, a matka to wredna s*ka, skoro nic z tym nie robiła. Skrzywdzili Cię oboje, nie wiem które bardziej, czy brak molestując, czy matka na to pozwalając. Nie chciałabym mieć z takimi ludźmi nic do czynienia... Współczuję Ci autorko. Mam nadzieję, że sobie wszystko poukładasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×