moim zdaniem mniejsze zło to pracować tylko ze swoją płcią, bez facetów

kobietom lżej bo czesto gęsto jest tak, że jak pracują ze soba same kobiety, to są intrygi, prolbemy, kobiety bardzo ze sobą rywalizują. a jak jest tam choc jeden, dwoch facetow to od razu inaczej. bo się czają przed nim trochę i juz się tak nie zagryzają, tylko przed nim wrazenie chcą dobre zrobić. Ale ogólnie nie wiem czy sie zgodzicie, mieszane towarzystwo w pracy nie jest dobre. Nie jest, bo wytwarza się napięcie itrudniające pracę, często ktoś się kimś zauroczy, a ktoś kogoś znielubi i też jest napięcie miedzy płciami, są kwasy. Do tego: romanse. uważam, że okazja czyni złodzieja i tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono. Dlatego mimo że tylko w niektórych miejscach gdzie pracowałam z samymi kobietami było ok, a często taki babiniec był nieciekawy, to mimo wszystko uważam że mniejsze zło to praca w środowisku jednopłciowym. Jak są dwie płcie to zaraz są rózne historyjki, ktoś się w kimś podkochuje, ktos zazdrosci im tego, ktoś inny sie nieszczeliwie zakocha, albo facio sie przyczepi i męczy... A jakie są Wasze opinie?

ciekawa jestem Waszej opinii na ten temat ;) Wasze doświadczenia, wolicie pracować z samymi kobietami, czy w mieszanych grupach? Wiem że wiele z Was będzie wolało w mieszanych, bo na kafe ogólnie dużo kobiet piszę że nie lubi innych kobiet i zle sie im z nimi pracuje. A wiecie co? nie obrazcie sie ale jak ja słysze jak kobieta coś takiego mowi to od razu mi sie nasuwa że musi miec wredny charakterek i bardzo rywalizowac z kobietami a wartosc swoja widziec tylko wtedy gdy przegląda się w oczach mezczyzn z branży... ja tam mimo wszystko wierzę że powinnysmy trzymac sie razem, tzw. solidarnosc jajników. znam wiele kobiet co super sobie radzą w kontaktach z kobietami ale to trzeba nie byc mega zazdrosną i ciagle stwarzac konflikty i rywalizowac