Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem trochę tej chęci waszej by was odwiedzali w szpitalu po porodzie

Polecane posty

Gość gość

Ja niedługo rodze i moim największym oczekiwaniem w związku z gośćmi na sali poporodowej byłaby ich nieobecność. Mąż w zupełności wystarczy. Głupio jednak odmawiać i teściowej, i szwagrowi i szwagierce skoro ponoć chcą wpaść "na chwile". Oby tylko się z tego posiadowa nie zrobiła bo będę musiała im powiedzieć ze juz nie chce. Co jest fajnego w tym ze będą patrzeć na ledwie żywą mnie, jeszcze niepewna jak karmić, jak uspokoić dziecko. Jeszcze taką "nieopierzoną" oglądać i atakować arsenałem dobrych rad, od których młodej matce może się tylko jeszcze bardziej dół pogłębić ze obcy ludzie uważają że lepiej wiedzą co mam robić i jak przy dziecku. Uważam że to głupi zwyczaj tych odwiedzin. Moja mama przyjedzie dopiero kilka dni po i sama mam jej dac znac czy jestem gotowa i nie jest nachalna.a oni już się wypytuja a poród za 2 miesiące . Moja teściowa to stara nauczycielka i wszystkich przestawia co mają robić i jak, chyba musiałaby się naćpać ciężkich leków by nie wtrącić swoich 3 groszy. Boje się ze ta wizyta tylko rozedrga wewnętrznie mnie a dziecko to czuje i tez się będzie denerwowalo. Może powinnam jej dać do zrozumienia po porodzie ze źle się czuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście. I przede wszystkim powinnas ustalic z mezem, ze on będzie mial za zadanie odpedzac natretow. Po porodzie ty możesz byc tak slaba i obolala, ze byc moze nie będziesz w stanie sama o to zadbac. Szczególnie, jeśli skonczy sie cesarka. O szoku psychicznym juz nie wspominając, bo porod i ta cala adrenalina to jest szok. Dlatego maz powinien dostac takie zadanie i je wykonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz,ze po porodzie będziesz się źle czuła?Jeszcze nikt Cie nie odwiedził,a już szukasz dziury w całym.Nie panikuj na zapas może nikt Cie nie odwiedzi.Zawsze możecie rodzinie dać znać później,że urodziłaś.Jak się dobrze poczujesz.Chyba,że będziesz się ze czuć przez kilka tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też to denerwowało. Wystarczyłoby maz i moja mama. Reszta dopiero w domu mogłaby odwiedzić. Kiedyś przyszli do mnie w 5 ciu. Robili zdjęcia, jak po kilku tygodniach wywołali i przynieśli w prezencie album to się przerazilam. Nie poznalam siebie. Wygladalam jak trup, masakra i oni mnie wszyscy tak oglądali. Jeszcze tesciowa miała pretensje, ze mój teść (są po rozwodzie) nie przyjechał. W szpitalach powinni w regulaminie uwzględnić, ze odwiedzić mogą tylko rodzice matki i ojciec dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedz mi kto po porodzie się dobrze czuje? Prawie każda kobieta jest wykończona, straciła dużo krwi, jest blada, słaba, obolala, ma baby blusa i wyje do sufitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz mówiłam mężowi żeby było tak ze na wypadek gdybym bardzo źle się czuła to żeby im odmawiał. Bo wiem ze dzwonić będą do niego. Czy nikt mnie odwiedzi to wątpię, bo już się dopytują, co wydaje mi się trochę dziwne bo nie jesteśmy jakimiś wielkimi przyjaciółmi. Teściowa będzie nastawac na szybkie odwiedziny na sto procent, bo ma zakodowane ze to jej ukochany wnuk kolejny i babcia musi być. Z tego co wiem to juz lata po sklepach za zabawka. Kilkugodzinne dziecko i zabawka??u szwagierki siedziała parę godzin i trajkotala z jej matką. Obydwie nietaktowne i głośne jak baby na targu. Mojej mamy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, to Ty musisz ustalić zasady :-) ja rodziłam przez cc, w szpitalu byłam 2 dni, przy cięciu był maz, pozniej poinformował najbliższych o narodzinach synka i tyle :-) nikt nawet nie zapytał czy zasugerował ze chce mnie odwiedzić. Nie żałuje. Pierwsze odwiedziny były po 4 tygodniach. Do tego czasu uczyliśmy sie zyc we troje :-) :-) tyle ze ja jestem bardzo asertywna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to, że na sali poporodowej ma siedzieć ze mną jeszcze 2 inne mamy, odstraszy nieco natrętów.. ja trochę nie rozumiem tego wpychania się i jak inne dzieci w rodzinie się rodziły to nawet mi przez myśl nie przeszło by iść do szpitala do szwagierka bo idę o zakład ze były zmęczone i pragnęly czasu dla siebie i dziecka a nie najazdu Hunów. Poza tym taka matka nie chce by ją oglądać rozwaloną i niewyspana. Dziwi mnie ze ludzie tak się pchają. Całe życie będą mieli na kontakty wiec po jakiego wała pchać się komuś na salę dzień po. Odmówić chyba trzeba będzie. Ja nawrt jak się dobrze będę czuć to po prostu ich tam nie chce. Ja mam samotniczà naturę i mąż mi wystarczy. Inni ok ale na 20 minut góra. A pewnie nietaktowną teściową zajmie się mąż mój. Powiem np.ze śpiąca jestem bo ona inaczej nie pójdzie. Ja ją znam. A odmowie odwiedzin to będzie lament po rodzinie jaka ja okrutna a babcia wnusia nie widziała. Chyba jednak trzeba olać gadanie. Coś za coś. Albo asertywność albo całe życie pod dyktando innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:35 super, a ja się asertywności dopiero uczę :( do tej pory nie idzie mi jakoś imponująco..jak się tego nauczyć? Po 4 tygodniach dopiero przyszli? To moja teściowa psychicznie tego nie wytrzyma, gotowa na atak serca paść. Mówię Ci to histeryczka tego typu...będzie ze mnie potwora robić i po rodzinie chlapac ze ja ją krzywdzę a wiadomo to co jeszcze sprzeda po drodze na ploty na mój temat? Kiedyś była sytuacja ze ona źle się do mnie odnosila. Syn jej uwagę zwrócił to zrobiła aferę, obdzwonila wszystkich wokół mówiąc ze ona traci syna przez zły wpływ synowej. Masakra mowie Ci. Przy pierwszym wnuku tam u szwagierki robiła cyrk straszny, podniecila się jakby to było jej dIecko i miała obsesję. Mój mąż niby jest asertywny ale wiadomo to jsk zareaguje po tej adrenalince poporodowej i euforii jak synka zobaczy? Może wszystkich będzie chciał z tej radości powpuszczac. Co z tego ze na co dzień jest inny. Po takim wydarzeniu sam będzie w euforii wiec kto go wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy i tak nie macie (mam nadzieję) takich dziwakow w rodzinie jak moja koleżanka. Miała jechać rodzic tylko z mężem. Teściowa dowiedziała się ze akcja porodowa się zaczęła i przyjechała bez pytania do szpitala, gdzie koczowala całą noc pod porodowką. Koleżanka zestresowala się i tylko jej to pogorszyło odczuwanie całego zdarzenia. Teściowa porobila zdjęcia porodowki, syna w odzieży ochronnej i powrzucala na fejsa. Takuego hardkoru chyba nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikomu nie pozwoliłam przyjechać do szpitala. I gdzieś miałam to czy się ktoś obrazi czy nie. Co to za komfort jak wszystko boli, z tyłka leci krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego musisz z mężem poważnie porozmawiać przed porodem, tak zeby wiedział, ze będzie miał przechlapane, jesli niw wykona zadania. Kobieta po porodzie jest taka bezbronna, naprawdę okrucieństwem byloby, jesli by to wykorzystal i zachowal sie inaczej niz ustalone. Na wszelkie telefony niech odpowiada, ze mialas ciezki porod, sa komplikacje i odwiedziny nie sa na razie mozliwe. Nie musi to byc do konca prawda, nikt się przecież nie dowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się, kur....a, tym starym babom naprawdę dziwie. Co to trzeba miec pod deklem? Ucieknie jej to dziecko ? Stanie sie cos jak zobaczy pare dni pozniej? Swiat sie zawali?przecież same tez kiedyś rodziły i co, nie miały dość wszystkiego po porodzie? Chcialyby by ktos im nie dawal odpocząć, dojść do siebie? Chciały porad i pouczania a nie chciały prywatności i spokoju te pierwsze dni? Nie wierzę. Zapomniał wół jak cielęciem był. Dziwię się niektórym matkom i teściowa bardzo. Tak to jest jak słoma z butów wystaje, nie pomogą papierki i stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje. Mężowi powiem by po prostu pytał najpierw mnie czy mam siłę i ochotę. Zresztą on zawsze tak pyta wiec tym razem chyba nie powinno być inaczej. Oby. Jeszcze mu o tym przypomnę. Możliwe ze skoro on ma być przy porodzie to tez będzie tak zmęczony ze sam z siebie nie będzie miał ochoty ich widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest fajnego w tym ze będą patrzeć na ledwie żywą mnie, jeszcze niepewna jak karmić, jak uspokoić dziecko. Jeszcze taką "nieopierzoną" oglądać i atakować.. X X Autorko,oni nie będą na ciebie patrzeć tylko na noworodka .Od chwili porodu to TY schodzisz już na dalszy plan.. Zresztą nie chcesz odwiedzin -nie informujesz o porodzie tylko dzień po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o to ze mąż zawsze jak ktoś nas gdzieś zapraszał albo ktoś chciał do nas przyjść (a próby wpraszania się do nas to są dość częste u naszego szwagrostwa) to pytał mnie czy mam ochotę bo zawsze można odmówić i przełożyć. Nie decydował beze mnie. Nie wiem więc dlaczego mam takie obawy co z tą sytuacją po porodzie. On sobie mize pomyśleć że to taka wspaniała chwila ze niechęć podzielenia się nią z innymi to samolubnosc. Ale może nie. Do tej pory on był asertywny. Poza tym myślę że raczej będzie widział jak się czuje wymeczona a mam mieć poród naturalny wiec chyba nie będzie mniej asertywny niż zwykle. Jeszcze raz z nim to ustale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:59 a ja tego nie rozumiem. Tej chęci zobaczenia za wszelką cenę noworodka, gdy jakiś pojawia się w rodzinie. Czy ludzie są ograniczeni ? Nigdy małego dziecka nie widzieli? Czy to jest malpka w zoo ze przychodzą gapie oglądać?? Nigdy tego nie rozumiałam. Owszem autorka schodzi na plan dalszy po porodzie ale chcąc nie chcąc będzie musiała się pokazać im w stanie w którym może nie chce by ją ktoś widział. Noworodek nie jest ich. Jest matki i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew pozorom trudno sprawić by dzień porodu utrzymany był w tajemnicy bo matka mojego męża pisze do niego codziennie co słychać i nie wierzę że jak akurat będziemy wtedy jechać do szpitala rodzic to on wpadnie na to by powiedzieć "a wiesz oglądamy tv". W szoku się nie myśli o wymyślaniu kłamstw. Sprawa się rypnie na bank przy podejściu mojej bardzo natretnej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porod naturalny tez może skonczyc sie cesarka, a jesli nie, to moze np. byc bardzo długi, kleszcze, proznociag, pęknięcia, naciecia,krwotoki, laktacja... no to naprawdę nie jest czas na wizyty towarzyskie :-\ niech mąż będzie asertywny i czuje odpowiedzialność za ciebie w tym momencie, żeby cię chronić, bo ty możesz być naprawdę bezbronna. I ty tez bądź asertywna, i jeśli cie zapyta, czy xyz może przyjść, to nie wstydź sie powiedzieć nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam Autorko nie panikuj tylko bądź dobrej myśli. Za bardzo się nakrecasz i wybiegasz myślami co będzie. Mężowi przypomnij co ustaliliscie a skoro do tej pory był nawet bardziej asertywny niż ty to ja bym się nie martwila. Z tego co piszesz to nie jest niewolnik rodzinki i sam zawsze Cię pyta czy życzysz sobie. Dobre ma podejście i szanuje twe zdanie. Wyluzuj będzie dobrze :) pomyślnego rozwiązania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:11 uczulę go na to. Mąż jest asertywny bardziej niż szwagier. Szwagier miał za długi język i wypeplał wszystko swojej matce. Jego żona była po 16 godzinnym porodzie zakończonym użyciem proznociagu. A potem łożysko nie chciało się urodzić i lyzeczkowali ja godzinę. Mówi ze czuła się jak zwierzę. Na drugi dzień punkt ósma rano przyszła teściowa do wnusia i W D***E miała samopoczucie synowej. Jeszcze ja zbesztala ze ta zły szpital wybrała "i mało wnusia nie usmiercila przez swoje wybory". Dziwicie mi się ze boje się tej starej wariatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak,wasza mamusia może być ale już teściowa to nie?A co ona ma jakieś inne przywileje?Jest taką samą babcią co ta druga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:15 to co opisujesz to dramat i wina jej syna i synowej ze nie odmówili odwiedzin. Pytanie czy w ogóle pytała ich o zdanie. Jeśli to prawda co piszesz i twój mąż ma inne zasady niż jego brat ho nie będzie się bał ochronić cie przed czymś takim. Może teściowa tak swirowala bo jej syn na to przyzwalal i nie umie odmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:17 juz pisałam ze moja mama nawet nie pomyślała by pchać się na porodówke tylko przyjedzie tydzień po na jeden dzień. Poza tym sorry wiem ze to zabrzmi stereotypowo ale niestety powielę tradycyjne gadanie. Moja matka szanuje moja prywatność i godność, bo mnie kocha i szanuje. Teściowa jest obcą kobietą która chce być obca bo nie szanuje potrzeb innej kobiety choć sama kiedyś odczuwała to co ja i zapewne pragnęła spokoju. Zresztą ona nie ma skrupułów odmawiać jak źle się czuje a u innych ma problem z respektowaniem zasad które jej wyznaczono. Bujać to ona, a nie ją - takie egoistyczne ma podejście. Dlatego tak, masz rację, mamę bym wpuściła. Ale mama nie pcha się jakby nigdy więcej wnuka miała nie obejrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję szwagierce. Pogadaj z mężem i będzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mama to jej mama, tesciowa nie bedzie nigdy jej tak samo jej bliska jak matka. Dziwbe jest to dla mnie co pisza niektire z was ze tesciowa i mama to musi wszytko tak samo moc - matka jest z corka od pierwszych chwil jej zycua, inna bliskosc, przed matka nie ma skrepowania, nawet nagosc nie krepuje. A tesciowa niech przyjdzie jak maz bedzie rodzil :-p gdyby odwrocic role i jakby moja matka chciala przychodzic do niego w tak intymnej chwili to kazalabym sie jej popukac w glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:07 dokładnie :D teściowa niech przyjdzie jsk mąż będzie rodził. Dobre :D bardzo mi się podoba takie powiedzonko :D taka prawda. To normalne że krepujemy się obcej kobiety zwłaszcza jak dotychczas relacja z jej strony pozostawiala wiele do życzenia . Co za idiotka wymyśliła ze ma być po równo. Po równo to może być kontaktu z wnukiem ale nie zaglądania w krocze i mącenia pierwszych dni po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie po co przychodza te wasze matki?Do was czy do dziecka?Mam wrazenie,ze wy z premedytacja zabraniacie tym tesciowym przychodzic,bo w pewien sposob mozecie sie na nich odegrac i zrobic im na zlosc.Wg mnie nikt nie powinien oprocz meza przychodzic do szpitala.Tak nadajecie na te tesciowe,ze pare dni nie moga wytrzymac,a wasze mamusie nie moga poczekac?Na mezow nadajecie,ze mamisynki,a wy zaraz po porodzie musicie sie mamusi wyplakac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę demonizujecie te odwiedziny ,jestem po 2 porodach Sn i może jestem jakaś dziwna, ale na drugi dzień już czekałam na siostrę i szwagra, aż mnie odwiedzą ...mąż spacerował i siedział ze mną w sali np. Od 14-17 szedł z szwagrem na jakieś zakupy dla mnie a ja mogłam pogadać z siostrą i poczuć się lepiej gdy żartowałyśmy sobie z różnych rzeczy :) ale każdy ma prawo do własnego zdania w sprawie odwiedzin...p.s teściowa wiozła mi torbę 60min do szpitala w trakcie porodu bo zapomnieliśmy w szoku zabrać :D słyszała jak rodzę i tracę przytomność ,wspierała mojego męża i mnie- widziała córkę 5 min po porodzie ,i pojechała...do dziś mamy dobry kontakt -szanuje mnie za takie poświęcanie bo sama miała CC i nie widziała porodu Sn że to taka rzeź..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:35 a kto tu mówi o odwiedzinach mamy? Ja tego nie napisałam, dla mnie odwiedziny i mamy i teściowej zaraz po porodzie są niepotrzebne i krępujące. To tak jakby mnie ktos ogladal w sypialni badz zaraz po seksie. Raka sama intymnosc. Moja mama odwiedzi nas dopuero kilka dni po porodzie. Ani raxu nie mowila o przyjsciu do szpitala. Pisałam to 3 razy i pisze ostatni a ty czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×